Jak dobrze wiemy tego lata LeBron James po raz kolejny w karierze zdecydował się na przeniesienie swoich talentów w inne miejsce. Kibice są świadomi, że właśnie od decyzji LBJ zależy układ sił na mapie NBA. Tym razem było podobnie, choć w odróżnieniu do poprzednich przeprowadzek obecna drużyna Jamesa nie jest postrzegana jako kandydat do gry podczas Wielkiego Finału.
Jak przed rozpoczęciem każdego sezonu zarówno dziennikarze jak i kibice lubują się w typowaniu kandydatów do zdobycia pucharu Larry’ego O’Briena. Zważywszy na fakt, że podczas ostatnich ośmiu finałów z rzędu mogliśmy oglądać ekipy prowadzone przez LeBrona Jamesa, nie dziwi to, iż po raz kolejny uwaga skupiła się na jego zespole. Tym razem jednak zawodnik zdaje się mieć dużo mniejsze oczekiwania od swoich kolegów niż w poprzednich latach.
– My jako młody zespół musimy strarać się być lepsi każdego dnia- powiedział James w wywiadzie dla beIN Sports.
Zapytany o to czy Lakers są realnymi kandydatami do zdobycia mistrzostwa w nadchodzącym sezonie James bez zastanowienia zaprzeczył- Jest wielu kandydatów do mistrzostwa ale tylko jeden z nich może tak naprawdę wygrać. Mowa oczywiście o Golden State Warriors- stwierdził lider Jeziorowców– Masz oczywiście jeszcze takie ekipy jak Houston Rockets, którzy są naprawdę dobrym zespołem. Oprócz nich Oklahomę City Thunder, Boston Celtics, Philadelphię 76ers czy Toronto Raptors.
Jak wiadomo, obecnie ekipę Lakers tworzą głównie zawodnicy młodzi, przed którymi jeszcze sporo pracy i co za tym idzie nauki. Przypomnijmy, że podczas ubiegłych rozgrywek odpowiedzialność za wyniki zespołu spoczywała między innymi na barkach dopiero debiutującego Kyle’a Kuzmy oraz drugoroczniaka Brandona Ingrama. Pierwszy z nich okazał się prawdziwą niespodzianką zeszłorocznego draftu, a także wspaniałą prognozą na przyszłość. Spory potencjał drzemie również w wciąż młodym, lecz kontrowersyjnym Lonzo Ballu.
Władze klubu postanowiły więc tego lata zadbać o uzupełnienie składu zawodnikami z większym bagażem doświadczeń. I tak, obok kalifornijskiej młodzieży pojawili się Rajon Rondo, Lance Stephenson czy chociażby JaVale McGee. Nowo pozyskani zawodnicy mają na celu nie tylko podniesienie poziomu sportowego drużyny, ale przede wszystkim pełnienie roli mentorów dla młodszych kolegów.
Sam LeBron, który w grudniu ukończy 34 lata wydaje się być zadowolony z pełnienia roli nauczyciela w nowym zespole. Zawodnik zdaje sobie sprawę, że w tym przypadku najważniejszy jest po prostu czas, a najbliższe cele będą nieco inne niż w poprzednich latach. Podczas wywiadu lider Lakers opowiada o nadchodzącym ,,procesie”, a także stawianiu kolejnych ważnych kroków. James widząc jak wiele pracy czeka jego nowy zespół nie chce wywierać żadnej presji, zwłaszcza że obecnie Konferencja Zachodnia, aż kipi ilością talentu.
Póki co Lakers mogą być optymistami. Przed nimi jeszcze długa droga do upragnionego celu jakim jest długo oczekiwane mistrzostwo. Z drugiej strony LeBron James nieraz potrafił zaskoczyć czyniąc z kopciuszka ligi realne zagrożenie dla reszty zespołów.
Warto nas obserwować:
- PROBASKET na Instagramie
- PROBASKET na Twitterze
- PROBASKET na Facebooku
- PROBASKET na YouTube
Szukasz strojów meczowych, t-shirtów, bluz i innych ubrań oraz akcesoriów z logo swojej ulubionej drużyny NBA? Sprawdź ofertę oficjalnego sklepu Nike. Nike jest głównym partnerem NBA.
NBA: LeBron James nie przestanie walczyć i angażować się w politykę
Podcast PROBASKET 015: LeBron najważniejszym sportowcem na świecie? Wielka odwaga Love’a