Wybrany w drafcie przez Denver Nuggets Michael Porter Jr, musiał poddać się kolejnej operacji pleców. Nadal nie wiadomo, czy zawodnik będzie w stanie zadebiutować dla nowego zespołu w sezonie 2018/2019. Najważniejsze jest jednak uporanie się z problemami zdrowotnymi.
Jeszcze rok temu był traktowany jako jedna z najlepiej zapowiadających się gwiazd ligi. Miał szansę być wybranym w TOP3. Potem jednak pojawiły się problemy z plecami, które były swoistą czerwoną flagą dla generalnych menadżerów NBA. W konsekwencji Michael Porter Jr spadł aż na 14 miejsce. Swój pick postanowili wykorzystać Denver Nuggets. Podjęli ryzyko, ale według nich jak najbardziej opłacalne.
W zeszłym tygdoniu Porter poddał się drugiej operacji pleców, tym razem przełomowej – jak twierdzi obóz zawodnika. Zabieg miał definitywnie pomóc zawodnikowi uporać się z problematyczną przepukliną w kręgosłupie. Pierwsza operacja, przeprowadzona w listopadzie ubiegłego roku, kosztowała Michaela niemal cały sezon ligi uniwersyteckiej. Skrzydłowy rozegrał tylko trzy mecze w Missouri.
Na razie trudno powiedzieć, czy Porter będzie w stanie wyjść na parkiet w sezonie 2018/2019. Lekarze na ten moment nie zapewnili żadnej konkretnej daty ewentualnego powrotu do treningów na pełnym obciążeniu. Sztab medyczny Nuggets będzie zapewne ściśle kontrolował przebieg rehabilitacji zawodnika. Porter podpisał już debiutancki kontrakt, więc oficjalnie jest graczem zespołu z Kolorado. W pierwszym sezonie zarobi około 2,4 miliona dolarów.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET