Pomimo ostatnich słabszych występów i ostatecznego odpadnięcia jego drużyny z plyoffs, Carmelo Anthony nie zamierza z tego powodu poświęcić się i zostać rezerwowych. Nie przeszkadza mu również fala niesprzyjających komentarzy, która wytworzyła się wokół jego osoby. Melo twierdzi, że ma jeszcze całkiem sporo do zaoferowania.
– Nie zamierzam wchodzić z ławki. Nie ma tutaj o czym dyskutować. Wszyscy wiedzą ile już poświęciłem dla tej drużyny. Byłem w stanie zrobić wszystko, aby sytuacja się poprawiła – powiedział Anthony. O wypowiedzi Melo postanowił wypowiedzieć się jego kolega z drużyny, Raymond Felton: – Wielu ludzi tego nie pojmuje, ale dla zawodnika to wielki cios. Przez 9-10 lat byłem starterem, a uświadomienie sobie, że od tego czasu będę czyimś zastępcą było dla mnie trudne. Jestem pewny, że dla nie również jest to niełatwe.
Anthony w lecie odstąpił od swojej klauzuli no-trade, aby połączyć siły z Russellem Westbrookiem i Paulem Georgem i utworzyć w Oklahomie nowy super-zespół. Nie wszystko jednak poszło tak, jak zakładano. Anthony wystąpił w 78 meczach, rzucając średnio 16 punktów w meczu, na 40% skuteczności z gry. Musiał on zaakceptować sytuację, w której był dopiero trzecim wyborem w ofensywie.
– Dopóki jestem efektywny w tej roli, nie zamierzam jej zmieniać. Myślę, że byłbym w stanie zaakceptować tę rolę, ale wiem, że mogę jeszcze sporo dać drużynie. Jestem bardzo doświadczony, ale wciąż potrafię bardzo dobrze grać w koszykówkę – zakończył Melo. Skrzydłowy był również problemem po bronionej stronie parkietu, a jego niestabilność sprawiła, że w trakcie serii z Utah Jazz rozegrał zaledwie 32 minuty w czwartych kwartach. Dla porównania, George grał 64, Westbrook 56, Jeremi Grant 49, a Steven Adams 48.
Jakby tego było mało, Thunder z Anthonym na parkiecie byli gorsi od Jazzmanów o 14.5 punktów. Jednak gdy tylko były gracz Denver Nuggets lądował na ławce, Thunder byli lepsi od Jazz o 13.5 punktów. Biorąc pod uwagę te liczby, można się mocno zastanawiać, czy Anthony to aby na pewno gracz, którego potrzebują w Oklahomie. Jednak to Anthony ma karty, a konkretniej opcję zawodnika, w ręku. Jeśli zdecyduje się ją podjąć, Thunder będą musieli go zatrzymać oraz wypłacić mu z klubowej kasy blisko 28 milionów dolarów.