Skuteczny powrót w czwartej kwarcie Cleveland Cavaliers pozwolił im wygrać na własnym parkiecie z Washington Wizards 119:115. Liderem Cavs był oczywiście Lebron James, który zdobył 33 punkty. Marcin Gortat zakończył spotkanie z dziesiecioma punktami.
CLEVELAND CAVALIERS – WASHINGTON WIZARDS 119:115
– Lebron James zdobył 13 z 33 punktów w czwartej kwarcie, aby pomóc swojej drużynie odrobić siedemnastopunktowy deficyt do ekipy Washington Wizard. Zeszłoroczni finaliści utrzymali dzięki temu trzecią pozycję na Wschodzie. James do swojego dorobku dołożył jeszcze 14 asyst i 9 zbiórek.
– 21 oczek dorzucił Jeff Green. Na ławkę trenerską Cavs powrócił trener, Turonn Lue, który opuścił dziewięć kolejnych meczów z powodów zdrowotnych. Jego nieobecność nie wpłynęła zbytnio na formę drużyny, która przegrała w tym okresie tylko jeden mecz. Wydawać się może, że właśnie teraz, przed samymi playoffami Lebron James i spółka zaczynają grać swoją koszykówkę.
– Po stronie Wizards najskuteczniejszym graczem był powracający po operacji John Wall. W swoim trzecim meczu po przerwie zanotował 28 punktów i 14 asyst, popełniając jednak ważne błędy w końcowych sekundach, które zaważyły na wyniku.
– Przy jednopunktowym prowadzeniu Cavaliers na osiem sekund przed końcem meczu John Wall nie trafił swojego rzutu z półdystansu. W odpowiedzi faulowany James trafił tylko jeden rzut dając ostatnią szansę ekipie z Waszyngtonu na zmianę rezultatu. Po penetracji w kierunku kosza John Wall nie kończył swojej akcji jednak postanowił odegrać piłkę na obwód. To był błąd, ponieważ piłkę przechwycił Cedi Osman i rzutami wolnymi ustalił wynik pojedynku.
– Marcin Gortat grał najkrócej z całej wyjściowej piątki. W ciągu 25 minut zdobył 10 punktów i miał 7 zbiórek.