San Antonio Spurs walczą o play-offy w zachodniej konferencji. Wygrali trzy mecze z rzędu i nadal mogą wywalczyć przewagę parkietu w pierwszej rundzie. Bez wątpienia skorzystaliby z pomocy Kawhiego Leonarda, lecz ten musiałby grać przynajmniej na poziomie z poprzedniego roku. Tony Parker ma pewne wątpliwości.
Kawhi Leonard miał wznowić grę w meczu z New Orleans Pelicans, ale nie dostał jeszcze zielonego światła od sztabu medycznego, więc w San Antonio czekają. Do końca sezonu zasadniczego pozostał niecały miesiąc. Spurs wygrali trzy mecze z rzędu i nadal liczą się w walce o przewagę parkietu. Według Tony’ego Parkera, zespół musi podejść z odpowiednią rozwagą do tematu ewentualnego powrotu Leonarda.
– Z każdym kolejnym meczem i każdym kolejnym dniem, jest coraz mniej sensu w tym, by go przywracać do gry – stwierdził Francuz. – Teoretycznie nie grał z nami przez ostatnich osiem miesięcy – dodaje. Kawhi zagrał dziewięć meczów w styczniu, ale przez problemy z nogą nie był w stanie wrócić do optymalnej formy. Został przez ekipę odsunięty od gry, by dokończyć rehabilitację. Wówczas nikt nie wiedział, ile dokładnie ona potrwa.
Parker walczył z podobnym urazem, ale wrócił w połowie sezonu i rozegrał 41 meczów. – Jestem bardzo szczęśliwy, bo udało mi się już rozegrać pięć serii back-to-back. Czuję, że z każdym tygodniem odzyskuje coraz więcej sił. Moja rehabilitacja przebiegła bez problemów – dodaje. W przypadku Lenarda tych kłopotów był aż nadmiar. Gregg Popovich na pewnym etapie stwierdził, że to najdziwniejsza kontuzja, z jaką kiedykolwiek jego gracz miał do czynienia.
Zatem nad Spurs i Leonardem wiele znaków zapytania. Jeżeli nadal chce wrócić, zarówno on, jak i drużyna muszą mieć pewność, że swoją obecnością nie spowoduje całkowitego załamania tego, co do tej pory udało się Spurs wypracować. Zespół walczy o play-offy na barkach LaMarcusa Aldridge’a, który rozegrał znakomity mecz przeciwko Minnesocie Timberwolves. Z drugiej jednak strony – jakie ryzyko podjęliby Spurs przywracając Kawhiego, skoro ich szanse na walkę o mistrzostwo i tak są mocno ograniczone?
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET