Koby Altman, generalny menadżer Cleveland Cavaliers nie zachwycił LeBrona Jamesa podczas pierwszych miesięcy swojej pracy. Potem jednak nastąpił 8 lutego 2018, w którym Cavs zrobili bardzo konkretny przewrót. Mimo zmian, w otoczeniu zespołu nadal mówi się o pewnych zastrzeżeniach Jamesa do pracy zarządu Cavs.
Wszystko dla Cleveland Cavaliers rozpoczęła prośba o transfer Kyriego Irvinga. Wówczas LBJ miał być niezadowolony z tego, jak Koby Altman rozwiązał sytuację. Rzekomo generalny menadżer był nieobecny i rzadko uczestniczył w życiu drużyny, co wydało się LeBronowi Jamesowi podejrzane. Lider rotacji był zadowolony ze zmian, które nastąpiły 8 lutego, ale domagał się jeszcze jednej.
Rzekomo LeBron ma problem z tym, że Cavs w ramach zimowego okienka nie postarali się sprowadzić do drużyny DeAndre Jordana. Środkowy Los Angeles Clippers miał pomóc Cavs rozwiązać ich problemy w obronie. Pojawiały się pogłoski łączące centra z Cavaliers, ale ostatecznie to żadnej wymiany nie doszło i DJ sezon dokończy w Mieście Aniołów. Latem – jeśli nie skorzysta z opcji – trafi na rynek wolnych agentów.
– Nie gram w fantasy basketball, ale wiem, że toczyły się na ten temat dyskusje. Gdyby się udało, to na pewno zyskalibyśmy mocne wsparcie, ale się nie udało i musimy sobie z tym radzić – mówił James po ostatnim meczu pomiędzy Cavaliers i Clippers. Zamiast Jordana Cavs mają Larry’ego Nance’a, który przejął miejsce w pierwszej piątce po urazie Tristana Thompsona. W opinii wielu Nance powinien tam pozostać.
Nance w 12 meczach dla Cavs notował najlepsze liczby w karierze zatrzymując się na 12,3 punktu, 8,4 zbiórki i 1,4 asysty trafiając 61 FG%. Jednak zespół cały czas gra nieregularnie. W ostatnim meczu dostali lanie od młodych gniewnych podopiecznych Luke’a Waltona.
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET