Kyrie Irving zmuszony był dokończyć przegrany mecz z Indianą Pacers z wysokości ławki rezerwowych. Jak ogłosił sam klub, powodem były bóle kolana, z którymi zmaga się rozgrywający.
Irving zmagał się w swoim pierwszym sezonie jako Celt z kilkoma urazami m.in. kolana, ramienia i twarzy. Mimo wszystko, cały czas może on rozegrać więcej niż 70 meczów w sezonie. Jak przyznał sam rozgrywający, nie będzie przyspieszał powrotu, woli aby staw sam doszedł do pełnej sprawności. – Myślę, że odpoczynek będzie w tym momencie najlepszą opcją. Nie zamierzam wracać do gry w przeciągu dwóch czy trzech dni – powiedział. – Boli bardziej niż się spodziewałem, więc będę odpoczywał tyle, ile to będzie konieczne – dodał.
Cletics sprowadzili pięciokrotnego All-Stara w poprzednim offseason. Irvingowi nie zajęło dużo czasu aklimatyzacja w nowym środowisku. Rozgrywający osiąga w trwającym sezonie statystyki na poziomie 24.7 punktów oraz 5.2 asysty w każdym spotkaniu. Jest to, pod względem punktowym, dokładnie o pół punktu gorszy wynik od poprzednich rozgrywek – jego najlepszych w historii.
Szybkość oraz niesamowita umiejętność panowania nad piłkę czynią z niego trudnego do upilnowania. Dodając do tego bardzo solidny rzut za trzy, Irving to prawdziwy koszmar dla defensorów. Boston nie może liczyć, że którykolwiek rezerwowy zagra na podobnym poziomie co 25-latek. Jednak Celtiowie mają w swoich szeregach kilku zawodników, którzy powinni zadbać o rozegranie na przyzwoitym poziomie, chodzi głownie o Terry’ego Roziera, Marcusa Smarta i Shane’a Larkina.
Wyniki NBA: Liderzy konferencji się oddalają, Cavs znów z porażką
[social title=”Obserwuj autora” subtitle=”” link=”https://twitter.com/DominikKoldziej” icon=”fa-twitter”]
[social title=”Obserwuj PROBASKET” subtitle=”” link=”https://twitter.com/probasketpl” icon=”fa-twitter”]