Derrick Rose do końca bieżącego sezonu będzie bronił barw Minnesoty Timberwolves. Mimo pogłosek o tym, że Tom Thibodeau nie jest zainteresowany pracą ze swoim byłym rozgrywającym, T-Wolves zdecydowali się zaufać byłemu MVP i powierzyli mu ostatnie miejsce w swoim składzie.
Derrick Rose został wytransferowany przez Cleveland Cavaliers do Utah Jazz przy okazji trade-deadline, ale Jazzmani od razu zwolnili go z kontraktu. Od tego czasu Rose pozostawał poza grą. To kolejny trudny sezon byłego MVP. Przez problemy zdrowotne nie mógł rozwinąć skrzydeł w Ohio. Zespół postanowił wyczyścić skład i D-Rose padł tego ofiarą. Zaraz po zwolnieniu go z umowy, mówiło się o zainteresowaniu Minnesoty Timbewrolves.
Jednak początkowe doniesienia o kontrakcie Rose’a w Minneapolis zostały zdementowane. Rzekomo trener Tom Thibodeau nie był zainteresowany powrotem do pracy z Rosem. Leśne Wilki miały jedno wolne miejsce w rotacji i czekały na odpowiedniego gracza. W ostatecznym rozrachunku postawiły na Rose’a, który rzekomo nie chciał podpisywać umowy aż do rozwiązania ciąży jego partnerki życiowej.
W rotacji Thibsa Rose pomoże Jeffowi Teague’owi i Tyusowi Jones’owi. Przynajmniej do końca sezonu, potem Derrick znów trafi na rynek wolnych agentów, więc gra w Minnesocie jest dla niego szansą na podbicie swojej wartości. Będzie też walką o byt Rose’a w NBA. Jeśli nie pokaże koszykówki, której generalni menadżerowie będą mogli zaufać, prawdopodobnie nie dostanie kontraktu w NBA, co jest czarnym, ale możliwym scenariuszem.
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET