Skrzydłowy Boston Celtics, Gordon Hayward stara się nie spisywać trwającego sezonu na straty. Nie chce jednak przyspieszać swojego powrotu.
W rozmowie z Adamem Himmelsbachem z Boston Globe, Hayward przyznał, że myśl o zagraniu jeszcze w aktualnych rozgrywkach przeszła mu przez myśl: – Siedzi to z tyłu mojej głowy. Chcę jak najszybciej wybiec na parkiet, ale nie chcę niczego forsować. Wiem, że przede mną jeszcze długa kariera – stwierdził.
Hayward jest świadom, że powróci dopiero gdy będzie w pełni gotowy do obciążeń związanych z grą na najwyższym poziomie: – Chcę być pewny, że gdy wrócę, będę na 1000% pewny zakończonego leczenia. Mam nadzieję, że wrócę jeszcze w tym sezonie. To byłoby coś wspaniałego, ale na ten moment nie wybiegam aż tak w przyszłość. Skupiam się na tym co dzisiaj – powiedział.
Po tym jak w lecie skrzydłowy dołączył do ekipy z Bostonu, zdążył on rozegrać w jej barwach zaledwie pięć minut. W pierwszym występie doznał on fatalnie wyglądającej kontuzji kostki. Dwa tygodnie po tym zdarzeniu napisał na swoim profilu na facebooku, że jego następny mecz będzie miał miejsce dopiero w następnym sezonie.
Bez Haywarda w składzie, Celtics radzą sobie nadzwyczaj dobrze. Mają najlepszy bilans w konferencji wschodniej, oraz znajdują się w czołowej dziesiątce zarówno pod względem efektywności ofensywnej jak i defensywnej.