Najpierw odpadł Tony Parker. Następnie nie wytrzymał Kawhi Leonard. Dwie postacie, które miały pomóc San Antonio Spurs przejść przez potwora z Oakland, odpadły z rywalizacji i osłabiły swoją drużynę na tyle, że nie było mowy o jakiejkolwiek rywalizacji. Zatem w trakcie rozgrywek 2017/2018, Spurs potrzebują przede wszystkim więcej szczęścia.
San Antonio Spurs
Zostało 5, odeszło 4 zawodników
Zostali: LaMarcus Aldridge, Kyle Anderson, Davis Bertans, Pau Gasol, Manu Ginóbili, Danny Green, Kawhi Leonard, Patrick Mills, Dejounte Murray, Tony Parker, Bryn Forbes (niegwarantowany)
Przyszli: Matt Costello (debiutant), Rudy Gay (Kings), Joffrey Lauvergne (Bulls), Brandon Paul (debiutant), Derrick White (debiutant)
Zaproszeni na camp zespołu: London Perrantes
Niepodpisani zawodnicy z draftu: Jaron Blossomgame (59. pick)
Odeszli: Joel Anthony, Dewayne Dedmon (Hawks), David Lee, Jonathon Simmons (Magic)
Sezon 2016/2017:
61 zwycięstw i 21 porażek. Drugie miejsce na zachodzie i porażka 0-4 w finale konferencji z Golden State Warriors.
Kluczowe zmiany
Bez większych w obozie Gregga Popovicha. Zespół postanowił zaufać temu, co gwarantuje Rudy Gay. Zawodnik zrezygnował z opcji zawodnika w kontrakcie z Sacramento Kings i trafił na rynek wolnych agentów jako niezastrzeżony gracz. Podpisał z San Antonio Spurs relatywnie niską 2-letnią umowę (17 milionów dolarów). Wcześniej zrezygnował z opcji (14 milionów), jaką miał w kontrakcie z Sacramento Kings, by znaleźć się na rynku wolnych agentów. Decyzja Gaya była zaskakująca biorąc pod uwagę fakt, że wraca do zdrowia po zerwaniu ścięgna Achillesa. Podjął ryzyko, bo chciał dołączyć do drużyny, która zapewni mu walkę o mistrzostwo. W San Antonio najwyraźniej stwierdzili, że nie mają niczego do stracenia.
W rotacji Popovicha będzie prawdopodobnie wychodził jako wsparcie z ławki na pozycję numer trzy i cztery. Trudno mimo wszystko przewidzieć ruchy szkoleniowca. Danny Green nie może być pewny swojej pozycji w wyjściowej piątce, jeśli Gay zacznie grać na wysokim poziomie i będzie się odnajdywał wokół Kawhiego Leonarda i LaMarcusa Aldridge’a. Green w ostatnich sezonach miał spore problemy z regularnością. W poprzednich rozgrywkach trafiał 38% za trzy, choć przyzwyczaił kibiców do gry na poziomie ponad 40%. Ma 30 lat i jest w najlepszym momencie swojej kariery. Jeżeli sprawdzi się w roli gracza 3-and-D, jego pozycja powinna być bezpieczna.
Bardzo kosztowna dla pierwszej linii obrony San Antonio Spurs będzie utrata Jonathona Simmonsa. Zawodnik postanowił porozumieć się z Orlando Magic w sprawie 3-letniej umowy za 20 milionów dolarów. Jeszcze przed zawarciem tego kontraktu, Spurs zrezygnowali z praw do gracza i wypuścili go na rynek wolnych agentów jako niezastrzeżonego zawodnika. Prawdopodobnie zdawali sobie sprawę, że po prostu nie będzie ich na utrzymanie Simmonsa stać. To zespół operujący na małym rynku i nie mogą sobie pozwolić na gigantyczne finansowe poświęcenia.
First half ? brought to you by @KyleAnderson5, @Patty_Mills, @RudyGay, @aldridge_12 and @1JOLOLO pic.twitter.com/FuRn165NvP
— San Antonio Spurs (@spurs) 11 października 2017
Co z tym Aldridgem?
Zaraz po zakończeniu sezonu przez San Antonio Spurs, pojawiły się doniesienia o tym, że silny skrzydłowy chce opuścić drużynę. Aldridge miał domagać sie transferu, bo nie był zadowolony ze swojej roli w systemie Gregga Popovicha. Ta miała od niego wymagać zbyt wielkiego poświęcenia m.in. na rzecz Leonarda. Zawodnik wkracza w swój trzeci sezon z organizacją. W poprzednim notował średnio 17,3 punktu, 7,3 zbiórki, 1,9 asysty, 1,2 bloku trafiając 47,7 FG% oraz 41,1 3PT%. Pod koszem dzieli się obowiązkami z Pauem Gasolem. Hiszpan pozostał w rotacji Spurs i nadal będzie pomagał jako wsparcie zarówno na obwodzie, jak i bliżej obręczy.
Aldridge latem spotkał się z Popovichem i panowie poważnie porozmawiali o wszystkim, co było nie tak w przekroju ostatnich dwóch lat. Pop nie zdawał sobie sprawy ze skali problemu Aldridge. Wysłuchał sfrustrowanego skrzydłowego i obiecał, że zrobi co w jego mocy, by ten w końcu znalazł dla siebie komfort i przestrzeń w systemie Ostróg. Dobrze wykorzystany Aldridge może być równie śmiercionośny, co Kawhi Leonard. – Postanowiłem się trenerowi wygadać na temat wszystkiego, co czuję – przyznał Aldridge. – Chyba go odrobinę zaskoczyłem tym, że faktycznie byłem niezadowolony. Kiedy już to powiedziałem, otworzył się dla mnie na rozmowę. Czułem, że nie pasuję do tego systemu tak, jakbym naprawdę mógł. Nie pomagałem kolegom – dodał.
Zdrowie
Kawhi opuścił cały pre-season. Powodem była niezbędna rehabilitacja po zapaleniu mięśnia czworogłowego prawego uda. Ostrogi nie chciały ryzykować dłuższej nieobecności swojego lidera. Zdecydowali, że najlepszym rozwiązaniem będzie zapewnienie skrzydłowemu dodatkowego czasu na dojście do pełnej sprawności. Powinien być gotowy na start sezonu, ale nie ma stuprocentowej pewności. Leonard wchodzi w rozgrywki jako jeden z głównych kandydatów do nagrody MVP. Tymczasem Tony Parker wraca do pełni sił po kontuzji nogi, jakiej doznał w pierwszej rundzie ostatnich play-offów. Rehabilitacja Francuza bardzo szybko postępuje i niewykluczone, że ten będzie gotowy jeszcze przed końcem bieżącego roku.
Prognoza PROBASKET
Oczy kibiców Spurs są skierowane także na drugoroczniaka – Dejounte Murraya. Zawodnik ma za sobą udany pre-season i wiele wskazuje na to, że Popovich zapewni mu nieco więcej obowiązków w nadchodzącym sezonie. To kolejny pick w drafcie Spurs, przed którym maluje się bardzo interesująca przyszłość. Na co będzie stać tę drużynę. Spurs w rozmowach o zachodniej konferencji są odrobinę pomijani, a przecież mają wystarczająco dużo talentu i doświadczenia, by przy odrobinie szczęścia naprawdę zagrozić Golden State Warriors. W kolejny sezon wchodzą jako kandydat do finału.
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET
[ot-video][/ot-video]