Portland Trail Blazers niemal co roku wyglądają bardzo ciekawie, ale to nie wystarcza na konkurencyjnym zachodzie. Generalnego menadżera zespołu – Neila Olsheya zwyczajnie nie stać na beztroskie wydawanie, dlatego stara się obudować zespół wokół Damiana Lillarda i C.J.-a McColluma. Jak wyglądają ich szanse w nadchodzącym sezonie?
Portland Trail Blazers
Przyszło 3, odeszło 3 zawodników
Zostali: Al-Farouq Aminu, Pat Connaughton, Ed Davis, Moe Harkless, Jake Layman, Meyers Leonard, Damian Lillard, C.J. McCollum, Shabazz Napier, Jusuf Nurkic, Evan Turner, Noah Vonleh
Przyszli: Zach Collins (debiutant), Caleb Swanigan (debiutant), C.J. Wilcox, Anthony Morrow (niegwarantowany)
Odeszli: Allen Crabbe (Nets), Festus Ezeli, Tim Quarterman (Rockets)
Sezon 2016/2017:
41 zwycięstw i 41 porażek. W pierwszej rundzie play-offów 0-4 z Golden State Warriors.
Kluczowe zmiany
W gruncie rzeczy to był bardzo spokojny off-season dla Portland Trail Blazers. Drużyna pojawiała się w rozmowach na temat transferu za Carmelo Anthony’ego, ale szanse od początku były nikłe. Wytransferowali jednego z najlepszych graczy ławki – Allena Crabbe’a i było to podyktowane głównie kwestiami finansowymi. Zespół chce uniknąć płacenia podatku od luksusu, dlatego oddali Crabbe’a za Andrew Nicholsona, którego następnie zwolnili z umowy. Do zespołu w międzyczasie dołączył 32-letni strzelec – Anthony Morrow. Głosy wokół drużyny wskazują na to, że trener Terry Stotts pozostawi go w rotacji na start rozgrywek.
Nowy pomysł
Trener Stotts zaraz na starcie okresu sparingowego zaskoczył rolą, jaką powierzył Evanowi Turnerowi. Zawodnik od pierwszych minut meczu funkcjonował jako podstawowy play-maker, decydujący o tym, gdzie powędruje piłka. Na parkiecie byli Damian Lillard i C.J. McCollum, ale Blazers próbowali nowego rozwiązania, z dwójką All-Starów jako atakujących po zasłonach bez piłki. W ten sposób Stotts chciał lepiej wykorzystać umiejętności na koźle Turnera. Zawodnik w 65 meczach poprzedniego sezonu notował na swoje konto średnio 9 punktów, 4 zbiórki i 3 asysty trafiając 42,6 FG% i marne 26,3 3PT%. Sztab chce go bardziej zaangażować – sprawdzić, czy Turner może wynieść swoją grę na wyższy poziom.
Winning is fun, even in preseason. pic.twitter.com/bEgvFMEW4T
— Trail Blazers (@trailblazers) 6 października 2017
Nie tylko Dame i C.J.
Oprócz dominujących na swoich pozycjach Lillarda i McColluma, system zapewne będzie starał się także wykorzystać obecność Jusufa Nurkicia. Zawodnik trafił do Oregonu w połowie poprzedniego sezonu. Bardzo szybko potwierdził, że gdy ma określoną rolę i określone minuty, potrafi wpływać na wyniki meczów. Jego największą przewagą jest gra na blokach tyłem do kosza. Jest silny, dobrze ułożony technicznie i ściąga podwojenia. Blazers momentami mogą z niego korzystać jako pierwszej opcji. Skoro Lillard i McCollum mają więcej kreować bez piłki, to każde podwojenie Nurkicia stanie się niebezpieczne. W poprzednich rozgrywkach zagrał dla PTB w 20 meczach i notował średnio 15,2 punktu, 10,4 zbiórki, 3,2 asysty i 1,9 bloku trafiając 50,8 FG%.
Największym problemem Nurkicia jest brak rzutu za trzy, więc Blazers nie bardzo mogą grać z nim w ustawieniach 5-0. O skuteczność z dystansu zadbają jednak Lillard i McCollum. Dwójka ma przed sobą piąty wspólny sezon. W ataku stanowią jedno z największych ofensywnych zagrożeń ligi. Obaj potrafią kreować na koźle i rzucać z najbardziej niewygodnych pozycji i to siłą rzeczy od nich będzie zależał ostateczny wynik Blazers. Bez lepszej defensywy i pomocy od kolegów – Blazers nie będą w stanie sprawić niespodzianki. Trudno prosić któregokolwiek z tej dwójki o więcej. Już w poprzednim sezonie wykorzystywali swój potencjał do cna.
Prognoza PROBASKET
To może być bardzo podobny sezon do poprzedniego. Blazers mają potencjał na walkę o play-offy zachodniej konferencji, ale niewykluczone, że sprawa przeciągnie się do ostatnich kolejek sezonu regularnego. Generalny menadżer drużyny może spróbować kilku sztuczek przed zimowym trade-deadlinem, by ściągnąć do Oregonu dodatkowe wsparcie, ale czy w rotacji jest wystarczająco dużo wartości, by przekonać do handlowania kogokolwiek. Lillard i McCollum bez wątpienia zapewnią kibicom show i rozegrają wiele fenomenalnych meczów. Lecz to może być początek i koniec historii PTB w 2017/2018.
Zapowiedź sezonu NBA 2017/2018: New York Knicks – drużyna Łotysza
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET