Wszystko wskazuje na to, że Derrick Rose będzie wychodził w pierwszej piątce swojej nowej drużyny aż do końca roku. Isaiah Thomas nadal rehabilituje kontuzjowane kolano i Cleveland Cavaliers nie spodziewają się, że wróci do gry przed styczniem.
Nowy zawodnik Cleveland Cavaliers musiał opuścić ostatnie mecze play-offów Boston Celtics z powodu narastających problemów z biodrem. Kontuzji doznał w trakcie sezonu, gdy spadł na niego Karl-Anthony Towns. Mimo dyskomfortu rozgrywający kontynuował grę. To ostatecznie poskutkowało pogorszeniem kontuzji. Od kilku miesięcy odpoczywa i rehabilituje biodro. Nie będzie jednak gotowy na start sezonu.
Według informacji, jakimi Cleveland Cavaliers podzielili się w trakcie media-day, Thomas wróci do gry w okolicach początku stycznia. Zatem przed nim jeszcze co najmniej trzy miesiące rehabilitacji. Siłą rzeczy na jedynce w pierwszym składzie wicemistrzów wyjdzie Derrick Rose, który związał się z zespołem rocznym kontraktem za minimum. To dla gracza szansa, by ustalić swoje miejsce i podkreślić wartość, która w drugiej połowie sezonu będzie wykorzystywana głównie w ustawieniach rezerwowych.
– Cały czas robię postęp i fizycznie czuję się bardzo dobrze – mówił Thomas. Zespół medyczny w Cleveland przez kilka ostatnich tygodni z bliska przyglądał się problemowi Thomasa i ocenił, że ten potrzebuje jeszcze trochę odpoczynku. Oprócz Rose’a, dystrybucją piłki zajmie się także Jose Calderon – jeśli nie zostanie zwolniony z umowy – oraz rzecz jasna LeBron James, który dobrze czuje się w obowiązkach play-makera.
Rzekomo Isaiah jest tak podekscytowany nowym sezonem, że stara się wszystko przyspieszyć. Rehabilitacja zawodnika zmierza w dobrym kierunku i biodro goi się tak, jak powinno, ale sztab medyczny uspokaja zawodnika i prosi o jeszcze odrobinę cierpliwości. Cavaliers potrzebują go zdrowego i w pełni formy dopiero na kluczową fazę, by czwarty raz z rzędu awansować do finałów. W 76 meczach poprzedniego sezonu Thomas notował średnio 28,9 punktu, 5,9 asysty trafiając 46,3 FG% oraz 37,9 3PT%.
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET