Trener reprezentacji USA – Jeff Van Gundy zdaje się nie mieć żadnych wątpliwości. Golden State Warriors przystępują do kolejnego sezonu w roli faworyta i na ten moment nie ma drużyny, która byłaby w stanie postawić się sile, jaką dysponuje rotacja Steve’a Kerra.
Golden State Warriors dzięki finansowemu poświęceniu niektórych graczy, na kolejne rozgrywki przygotowali jeszcze mocniejszą rotację. Mistrzowie wkraczają w sezon 2017/2018 jako murowany kandydat do mistrzostwa i trudno sobie wyobrazić, by ktoś miał ich zdetronizować. Rywale tacy jak Cleveland Cavaliers, Houston Rockets, Boston Celtics czy San Antonio Spurs na pewno spróbują, ale oprócz szans w bezpośredniej rywalizacji, muszą liczyć na pecha GSW, bo w innym wypadku może im po prostu zabraknąć talentu.
– Jeśli wszystko pozostanie tak jak jest teraz, to Warriors będą wygrywać wiecznie – twierdzi Jeff Van Gundy, który dopiero co wygrał z reprezentacją Stanów Zjednoczonych AmeriCup. – Ten sezon się już skończył. Oczywiście go rozegramy, ale na koniec i tak zwyciężą Warriors. To samo może być w kolejnych rozgrywkach – dodaje, nie pozostawiając cienia szansy któremukolwiek z rywali GSW. Czy naprawdę właśnie tak będzie wyglądał kolejny rok z koszykówką NBA?
– Porozmawiajmy o sezonie 2018/2019. Kto będzie w stanie pokonać ich cztery razy w siedmiu meczach? Po prostu obudźcie mnie, gdy coś się zmieni w ich [Warriors] składzie, bo w innym wypadku nie mamy o czym rozmawiać – kontynuuje JVG. Zespół z Oakland w play-offach przegrał tylko jeden mecz na drodze po mistrzostwo 2017. W finale zespół Kerra pokonał Cleveland Cavaliers potrzebując do tego zaledwie pięciu starć. – Jeśli Cavs nie przehandlują tego picku [który otrzymali od Celtics] za jeszcze jedną gwiazdę, to nigdy nie będą na poziomie Warriors – mówi Van Gundy.
Niektórzy eksperci twierdzą nawet, że jeśli w Bay Area przez cały sezon trzon pozostanie zdrowy i gotowy do rywalizacji, to zespół dostanie kolejną szansę na poprawienie najlepszego bilansu w historii. Warriors ustanowili taki rok temu (73-9), ale w play-offach ostatecznie przegrali z Cavaliers w siedmiu meczach. Kevin Durant wkracza w swój drugi sezon z Wojownikami, więc doskonale wie, jak ma funkcjonować. Czyżby jedynie kontuzje mogły powstrzymać Warriors od kompletnej dominacji na zachodzie?
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET