Zgodnie z przewidywaniami – Michael Jordan odpowiedzią na pytanie o Kobego Bryanta i LeBrona James wywołał międzynarodową dyskusję. Podobnie pytanie zadano nowej wschodzącej gwieździe Los Angeles Lakers – Lonzo Ballowi. Wychowanek UCLA zdaje się nie mieć wątpliwości.
LeBron James? Czy jednak Kobe Bryant? Który z tych graczy powinien znaleźć się wyżej w zestawieniu najlepszych graczy wszech czasów. Michael Jordan zasugerował się ilością biżuterii i stwierdził, że z jakichś powodów „piątka bije trójkę”. Trzeba jednak pamiętać, że MJ traktował Kobego poniekąd jak swojego młodszego brata. O tą samą kwestię spytano Lonzo Balla, czyli zawodnika, który wychowywał się obserwując obu graczy.
James jest pierwszym graczem, który osiągnął poziom zbliżony do Jordana w erze mediów społecznościowych. Lonzo mógł wybrać poprawność polityczną i nie narażać się fanom swojej nowej drużyny, ale postanowił tego nie robić i…
Mamba or The King?
Lonzo’s going with the ? pic.twitter.com/IC08rE33vE
— Bleacher Report (@BleacherReport) 11 sierpnia 2017
Kto wie, może to już próby zwrócenia uwagi LeBrona na zespół 16-krotnych mistrzów. Zawodnik Cavaliers za rok trafi na rynek wolnych agentów i może wybrać kierunek na zachód, by końcówkę kariery spędzić w Mieście Aniołów. Lonzo zapewne chce walczyć o mistrzostwo tak szybko, jak to możliwe. By to osiągnąć, potrzebuje wokół siebie graczy z absolutnie najwyższej półki. Natomiast wybór pomiędzy LeBronem i Bryantem sprowadza się do tego, co bardziej cenisz w graczu.
Waiters: Irving musi uważać, bo tu już jest jeden samiec alfa
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET