Zgodnie z zapowiedziami Adama Silvera – NBA robi kolejny krok w kierunku rozluźnienia napięcia meczowego w trakcie sezonu regularnego. W wysłanej wiadomości do klubów, liga wytłumaczyła kilka zmian, które wejdą w życie od nowego sezonu. Ten ponownie rozpocznie się wcześniej.
Rozszerzenie kalendarza było częścią porozumienia zbiorowego, które liga i związek zawodników (NBPA) parafowali kilka miesięcy temu. Zapewnienie zawodnikom więcej odpoczynku w trakcie sezonu stało się kluczową kwestią dla komisarza Adama Silvera. Liga pierwsze kroki podjęła już rok temu, a teraz robi kolejny skok w tym kierunku. Oprócz odpoczynku, NBA chce mieć także pewność, że największe gwiazdy nie będą odsuwane od gry w hitowych meczach rozgrywek.
Ten problem pojawił się w poprzednim sezonie i Silver zapowiadał, iż postara się wdrożyć środki, które zapobiegną podobnym praktykom. Kalendarz na kolejne rozgrywki ma otoczyć szczególną uwagą mecze telewizyjne, by drużyny w tych starciach nie grały drugą noc z rzędu (back-to-back). Rozluźnienie terminarza stało się możliwe przez rozciągnięcie sezonu o dodatkowy tydzień. Co ciekawe, po raz pierwszy w historii do procesu układania kalendarza została zaproszona unia graczy. Jakie zajdą w nim zmiany?
- Liga wyeliminuje serię czterech meczów w pięć dni i 18 meczów w miesiąc.
- Będzie łącznie 40 przypadków, w których zespół rozegra pięć meczów w siedem dni. W poprzednim sezonie było ich 90.
- Średnio 14,9 meczżów back-to-back. W poprzednich rozgrywkach 16,3.
- Do 17% spadnie konieczność wyjazdów na jeden mecz. Zazwyczaj liga stara się układać terminarz tak, by zespół ruszając w trasę grał serię meczów na wyjeździe. Czasami jednak zespoły jadą tylko na jedno starcie, po czym wracają na własny parkiet. Zatem z wszystkich meczów wyjazdowych – 17% będzie dotyczyło właśnie takiej sytuacji.
- W poprzednim sezonie odbyło się 549 meczów w weekendy, w kolejnych rozgrywkach będzie ich 568.
Lada dzień liga powinna opublikować cały terminarz na sezon 2017/2018. Drużyny mają jeszcze czas, by się odwołać, jeżeli coś im nie pasuje, ale można oczekiwać, że rozstawienie gier pozostanie takie samo, jak w pierwotnej wersji wysłanej do drużyn.
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET