Generalnemu menadżerowi Toronto Raptors – Masai Ujiriemu udało się utrzymać trzon swojego składu. Toronto Raptors do kolejnego sezonu przystąpią mniej więcej z takimi samymi szansami, co w poprzednim. Nie wiadomo jeszcze, co stanie się z Cleveland Cavaliers i Kyrie Irvingiem. Ujiri doskonale jednak wie, co będzie dla Raptors najważniejsze.
Od trzech sezonów Cleveland Cavaliers są na wschodzie absolutnie nie do przejścia. Połączenie LeBrona Jamesa z Kyrie Irvingiem i Kevinem Lovem przyniosło drużynie z Ohio wystarczająco dużą przewagę, by rozdawać karty po prawej stronie mapy. Zatem generalni menadżerowie pozostałych czternastu ekip wschodu znają swoje największe zagrożenie. Masai Ujiri z Toronto Raptors mówi o tym bardzo otwarcie. – Naszym zadaniem jest pokonanie LeBrona – stwierdził trafnie diagnozując obecną sytuację.
Ujiri potwierdził już, że jest bardzo dobry w tym, co robi. Mimo ofert z Cleveland i Nowego Jorku, postanowił zbudować mistrzowską kulturę w Toronto. Ekipa Dwane’a Caseya ponownie będzie dysponowała bardzo konkurencyjną drużyną, ale prawdopodobnie niewystarczająco mocną, by włączyć się do walki o mistrzostwo. Co natomiast z obaleniem dominującego LeBrona Jamesa? To dla generalnego menadżera Raps wydaje się być priorytetem. Pokonanie Cavaliers i LBJ-a, który w finałach grał siedem lat z rzędu, jest pierwszym krokiem do walki o mistrzostwo.
– Musimy znaleźć sposób na pokonanie LeBrona. Jeśli to nie jest Twoim zadaniem, możesz pograć sobie gdzie indziej. Jeśli naszym obowiązkiem nie będzie znalezienie drogi do pokonania tej drużyny, to równie dobrze zaraz na starcie możemy im oddać mistrzostwo. Rozumiem jak dobry jest i jak dobre są jego zespoły, ale kiedyś dobiegnie to końca – dodał Ujiri. Jeżeli LeBron straci Irvinga i nikt nie będzie w stanie zastąpić jakości wychowanka Duke, szanse Cavs drastycznie zmaleją. To może być szansa dla rywali 3-krotnego mistrza.
W kolejnym sezonie Raptors dostaną najprawdopodobniej następną szansę. Ujiri uznał, że utrzymanie trzonu będzie dla drużyny z Toronto najlepszą szansą na wykorzystanie ciągłych zmian w rozstawieniu sił na wschodzie. W Atlancie, Chicago i Indianie postanowili rozpocząć wszystko od początku. Raps pozostali w grupie z Washington Wizards, Boston Celtics i Cavaliers. – Gramy żeby wygrywać i nikt nie powinien mieć obaw przed oczekiwaniami – mówi dalej Ujiri. – Zapewniliśmy sobie okienko do rywalizacji na dwa, trzy lata – kończy.
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET
Wspieraj PROBASKET
