Na 99% Milos Teodosić nie wróci do drużyny ze stolicy Rosji. Dla rozgrywającego reprezentacji Serbii najbardziej interesującym kierunkiem pozostaje NBA. Ma 29 lat i jest w najlepszym momencie swojej kariery, ale który zespół odda mu rolę podstawowego rozgrywającego?
Jak dotąd Milos Teodosić nie otrzymał od drużyny NBA oferty, która pozwoliłaby mu opuścić tę strefę komfortu, którą stworzył sobie w Mokswie i w końcu spróbować swoich sił w najlepszej lidze świata. Jednak nadchodząca okienko ma być przełomowe w karierze rozgrywającego z Serbii. Od kilku tygodni mówi się o ewentualnych przenosinach Teo do Stanów Zjednoczonych. Zawodnik rzekomo domaga się 3-letniej oferty w okolicach 30 milionów dolarów oraz miejsca w pierwszej piątce.
Biorąc pod uwagę rosnące progi salary-cap i podatku od luksusu – jego wymagania finansowe nie musza być przeszkodą. Znacznie trudniej będzie Teodosiciowi znaleźć drużynę, która faktycznie zapewni mu możliwość kreowania gry w roli pierwszego play-makera. Brooklyn Nets ściągając do zespołu D’Angelo Russella odpadli z tego wyścigu. Swoje zainteresowanie wcześniej zgłosili Denver Nuggets. W kolejce mogą ustawić się także Los Angeles Clippers. Oczywiście jeżeli pierwszą jedynką LAC nie zostanie syn szkoleniowca.
– Niemal na pewno nie będę grał dalej dla CSKA Moskwa – powiedział Teodosić w rozmowie z serbską gazetą. – Nie wiem, gdzie będę kontynuował swoją karierę. Na razie nie mam żadnych informacji, jakimi mógłbym się z Wami podzielić. Ameryka na pewno jest kierunkiem, o którym myślę. Kiedy będę wiedział więcej, to o tym powiem – dodał. W ostatnim czasie Serbem zainteresowali się także Chicago Bulls. To oznaczałoby odesłanie na rynek Rajona Rondo.
W kontrakcie RR9 jest opcja zespołu za 13,4 miliona dolarów. Bulls jeszcze nie podjęli w sprawie Rajona konkretnej decyzji. Rzekomo CSKA Moskwa nadal ma dla Teo ofertę 12 milionów euro za 3 lata gry. Prawdopodobnie żaden klub w Europie nie jest w stanie zapłacić rozgrywającemu więcej, jak podaje eurohoops.net. W kolejce ustawili się także Utah Jazz. Tam z kolei czekają na rozwój sytuacji z Georgem Hillem, który trafi na rynek wolnych agentów. Podobno sam Gordon Hayward chciałby, by Hill pozostał w składzie Jazzmanów.
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET
Wspieraj PROBASKET
