Brak Rajona Rondo w rotacji Chicago Bulls mocno przełożył się na jakość gry jego drużyny. Chicago Bulls wygrali dwa pierwsze mecze w TD Garden i przegrali dwa kolejne w United Center. Seria układa się dziwnie i jak dotąd największy wpływ miała na nią absencja rozgrywającego drużyny Freda Hoiberga.
W dwóch pierwszych starciach, Rajon Rondo znakomicie kontrolował tempo gry swojej drużyny. Przyspieszał, podawał, ustawiał i egzekwował zagrywki, które zapewniały Chicago Bulls przewagę nad rozbitą defensywą Boston Celtics. Jednak w meczu numer dwa Rondo doznał kontuzji kciuka. Złamanie miało wykluczyć go z gry na kolejne dwa tygodnie, co teoretycznie oznaczało dla zawodnika koniec rywalizacji w serii z drużyną Brada Stevensa. Jednak zawodnik chce przyspieszyć swój powrót.
Według najświeższych doniesień – z kciukiem jest już na tyle dobrze, że Rondo spróbuje zagrać w meczu numer pięć. Nie wiadomo jednak, czy otrzyma zgodę od sztabu medycznego. Wiemy, że w serii pomiędzy ekipami rozegrane zostaną jeszcze co najmniej dwa mecze. Jeden w TD Garden, drugi w United Center. Bulls zdążyli się już przekonać, że obecność w rotacji Rondo będzie kluczowa dla ich szans w walce z rozpędzonym Isaiah Thomasem i jego kolegami.
W trakcie ostatnich treningów Bulls, Rondo normalnie rzucał i normalnie podawał. Dziennikarze zaczęli więc dopytywać trenera Hoiberga o dostępność jego kluczowego gracza serii. Trener początkowo wykluczył powrót Rajona na kolejny mecz, ale biorąc pod uwagę okoliczności oraz szybko postępującą rehabilitację rozgrywającego, zespół jeszcze przed rozpoczęciem piątego starcia może zmienić swoją decyzję. Rondo zapewne będzie na sztab medyczny i szkoleniowy naciskał, jeśli poczuje się na siłach, by pomóc swojej drużynie.
– Szczerze powiedziawszy, podczas tego treningu po raz pierwszy dotykał piłki od doznaniu urazu – mówił Hoiberg. – Zobaczymy, jak to się potoczy. Powoli robi małe kroki. Wczoraj był na siłowni i rozpoczął proces odbudowy formy. Jest wcześnie. Poza tym widziałem, że robi grymas za każdym razem, gdy łapie piłkę. Ale jeśli ktokolwiek miałby walczyć pomimo urazu, na pewno byłby to Rondo. Robi wszystko co w jego mocy, by móc wrócić na parkiet – dodał trener Chicago Bulls.
Piąty mecz serii pomiędzy drużynami z Bostonu i Chicago już kolejnej nocy o godzinie 2:30.
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET