DeMarcus Cousins w swoim pierwszym meczu przeciwko byłej drużynie zanotował 37 punktów i poprowadził Pels do blow-outu na Kings. DeMar DeRoza z kolei pomógł Raptorsu porać się z Pacers przed własną publicznością. Zawodnik skończył zawody z dorobkiem 40 oczek. Kolejną porażkę zanotowali Nuggets. Ekipa Mike’a Malone’a nie sprostała ofensywnie Hornets. Cavs natomiast odkuli się po ostatnich przegranych wygrywając na własnym parkiecie z 76ers 122:105. Interesujące starcie miało miejsce w Bostonie, gdzie miejscowi Celtics w samej końcówce bronili się przed nacierającymi Magic. Z 35 punktami mecz skończył Isaiah Thomas. Dogrywki potrzebowały drużyny Pistons i Bucks. Po zaciętej walce, dodatkowe pięć minut wykorzystali gracze Jasona Kidda, ostatecznie odnosząc wygraną 108:105. Tymczasem Grizzlies przypieczętowali miejsce w play-offach zwycięstwem z Mavericks! Niespodziewanie Knicks ograli na wyjeździe Heat, mimo że grali bez Anthony’ego i Rose’a. Bardzo ciekawie zapowiadały się pojedynki Spurs z Thunder i Rockets z Warriors. James Harden i spółka nie byli w stanie zrewanżować się za ostatnią porażkę, bo spudłowali 11 z ostatnich 12 rzutów, z kolei Spurs zwyciężyli po znakomitej drugiej połowie. W międzyczasie Jazz pokonali u siebie Wizards 95:88. 4 punkty, 3 asysty, 11 zbiórek Marcina Gortata.
SAN ANTONIO SPURS – OKLAHOMA CITY THUNDER 100:95
Dwa dni po tym, jak San Antonio Spurs stracili 22-punktową przewagę nad Golden State Warriors przed własną publicznością, poprzedniej nocy odrobili 21 oczek w starciu z Oklahomą City Thunder. Na pięć minut przed końcem trzeciej kwarty podopieczni Billy’ego Donovana prowadzili 69:48 i kontrolowali przebieg spotkania. Nagle jednak gracze z Teksasu rozpoczęli szaloną pogoń. Pierwsze prowadzenie objęli dopiero w ostatniej minucie meczu! Gospodarze byli tak zdekoncentrowani, że nie potrafili rywala zatrzymać.
– Potrzebowaliśmy tej wygranej, żeby się odkuć. Zagraliśmy agresywnie – mówił po wszystkim weteran ligowych parkietów – Manu Ginobili. Wsad LaMarcusa Aldridge’a na 20 sekund przed końcem dał Spurs prowadzenie 96:95. Russell Westbrook w kolejnym posiadaniu wjechał pod obręcz, ale Aldridge zablokował jego próbę. Kawhi Leonard rozpoczął kontrę i skończył ją akcją 2+1, co oznaczało dla gospodarzy koniec rywalizacji. – Byłem pod wrażeniem zawziętości całej grupy. Mimo, że przegrywali 21 punktami pozostali zdyscyplinowani i im się udało – mówił Gregg Popovich.
Westbrook nie chciał z tej porażki robić wielkiego dramatu. Ostatecznie zanotował na swoje konto 39 triple-double w sezonie, więc jest dwa od wyrównania rekordu Oscara Robertsona. W całym meczu zdobył 32 punkty (8/22 FG, 2/7 3PT, 14/15 FT), 15 zbiórek, 12 asyst, ale miał także 8 strat. Kolejnych 16 oczek (7/17 FG, 2/7 3PT), 2 zbiórki, 3 asysty i przechwyt Victora Oladipo. Thunder zabrakło w tym starciu energii z ławki rezerwowych. Poza tym trafiali na 40% skuteczności z gry.
Spurs w drugiej połowie starali się zrobić wszystko, by spowolnić Westbrooka. Gdy presja defensywy wzrosła, Russ trafił tylko 3/12 z gry i cała gra Thunder się załamała. Najlepiej punktującym zawodnikiem gości był Kawhi Leonard zdobywając 28 punktów (10/22 FG, 2/9 3PT, 6/8 FT), 8 zbiórek, 2 asysty, 3 przechwyty i 2 bloki. 14 punktów (5/14 FG), 10 zbiórek, 2 asysty, przechwyt i 3 bloki LaMarcusa Aldridge’a. Z ławki 17 oczek zapewnił Pau Gasol. Spurs wracają do siebie na pojedynek z Utah Jazz. Thunder u siebie zagrają z Charlotte Hornets.
[ot-video][/ot-video]
HOUSTON ROCKETS – GOLDEN STATE WARRIORS 98:107
Podopieczni Steve’a Kerra grają w ostatnim czasie zjawiskową koszykówkę. W San Antonio mieli wielki come-back po słabym starcie, a poprzedniej nocy drugi raz z rzędu zatrzymali Houston Rockets i Jamesa Hardena. Nawet bez Kevina Duranta w składzie są w stanie rywalizować z najgroźniejszymi rywalami i to tylko potwierdza siłę, jaką dysponują w bieżących rozgrywkach. – Czułem, że ostatnie cztery mecze odbywały się już na takiej play-offowej intensywności i każdy z nich wygrywaliśmy w różny sposób – mówił po wygranej z Rox Stephen Curry.
Golden State Warriors w końcówce czwartej kwarty mieli kilka wielkich momentów, które pozwoliły im pozostać na prowadzeniu. Poza tym gospodarze spudłowali jedenaście z ostatnich dwunastu rzutów. Trudno w takich okolicznościach nawiązać z kimkolwiek rywalizację. Harden miał tej nocy problem ze skutecznością. W niektórych momentach podopieczni Mike’a D’Antoniego wyglądali tak, jakby po prostu byli zmęczeni i przed play-offami potrzebowali krótkiej przerwy. Mimo to w czwartą kwartę wchodzili z prowadzeniem 85:83.
Jednak w ostatnich dwunastu minutach GSW korzystając z całego swojego arsenału rozbili wyraźnie spowolnionego rywala, m.in. dzięki bardzo dobrej postawie Andre Iguodali. Trener Steve Kerr uważa, że Iggy powinien być kandydatem do najlepszego rezerwowego sezonu. Skończył mecz z 14 punktami (6/12 FG, 2/6 3PT), 5 zbiórkami, 5 asystami, 2 przechwytami 3 blokami. Najlepiej punktującym gospodarzy był Stephen Curry – 24 oczka (8/18 FG, 4/9 3PT, 4/5 FT), 7 zbiórek, 5 asyst, 2 przechwyty. Kolejnych 20 punktów z 20 rzutów Klaya Thompsona.
W drużynie z Teksasu nikt nie przekroczył granicy 20 punktów. James Harden skończył mając na koncie 17 oczek (4/18 FG, 2/9 3PT, 7/7 FT), 12 zbiórek, 8 asyst i blok. Po 15 punktów dołożyli Eric Gordon i Trevor Ariza. 14 piłek z tablicy zebrał Clint Capela. Na kolejny mecz gracze Mike’a D’Antoniego jadą do Arizony. Z kolei Warriors zostają u siebie i podejmą Washington Wizards, przeciwko którym Kevin Durant doznał kontuzji kolana.
[ot-video][/ot-video]
INDIANA PACERS – TORONTO RAPTORS 100:111
[ot-video][/ot-video]
DENVER NUGGETS – CHARLOTTE HORNETS 114:122
[ot-video][/ot-video]
PHILADELPHIA 76ERS – CLEVELAND CAVALIERS 105:122
[ot-video][/ot-video]
ORLANDO MAGIC – BOSTON CELTICS 116:117
[ot-video][/ot-video]
DETROIT PISTONS – MILWAUKEE BUCKS 105:108
[ot-video][/ot-video]
DALLAS MAVERICKS – MEMPHIS GRIZZLIES 90:99
[ot-video][/ot-video]
SACRAMENTO KINGS – NEW ORLEANS PELICANS 89:117
[ot-video][/ot-video]
NEW YORK KNICKS – MIAMI HEAT 98:94
[ot-video][/ot-video]
WASHINGTON WIZARDS – UTAH JAZZ 88:95
[ot-video][/ot-video]
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET