Mecz Trefla z Miastem Szkła, miał być dużą zagadką dla fanów zgromadzonych w Arenie Ursynów, ponieważ w tym sezonie oba zespoły spotkały się już na jednym parkiecie. W ramach 9 kolejki PLK na domowym meczu sopocianie podjęli przyjezdnych z Krosna i wyszli zwycięsko z pojedynku na własnym parkiecie pokonując beniaminka PLK 75:64. Tym razem to jednak beniaminek PLK może cieszyć się z triumfu – 78:72.
Miasto Szkła wyraźnie odrobiło lekcje ze spotkania na pomorzu. Zawodnicy z Krosna rozpoczęli bardzo dynamiczną grą. Pewnie nie będzie to dużym zaskoczeniem, że duży udział miał w tym lider beniaminka – Chris Czerapowicz, który popisywał się doskonałą skutecznością zwłaszcza jeśli chodzi o rzuty zza łuku. Sopocianie nie mogli znaleźć rytmu gry przez co szybko tracili wiele akcji. Pierwsza kwarta zakończyła się przewagą Krosna – 24:11.
Druga kwarta pozwoliła tylko nabrać wiatru w żagle podopiecznym trenera Michała Barana, którzy bardzo konsekwentnie powiększali swoje prowadzenie. Kiedy do gry Trefla włączył się Anthony Ireland, gra sopocian widocznie nabrała tempa. Jednak pomimo tego, że w drugiej kwarcie zdobyli oni aż 20 punktów, nie pozwoliło im to zakończyć pierwszej połowy zwycięsko, a wręcz przeciwnie tracili aż 14 punktów.
Krótka przerwa zadziałała na korzyść zawodników Zorana Marticia. Na drugą część spotkania wyszła zupełnie inna drużyna Trefla, niż ta którą można było obserwować w poprzedniej kwarcie. Sporo energii do zespołu wprowadzili młodzi gracze tacy jak Michał Kolenda, czy Jakub Karolak, którzy pomimo małej ilości minut wyraźnie napędzili grę. Trefl zaczął odrabiać straty i zminimalizował prowadzenie Krosna do 10 punktów. Miasto Szkła prezentowało dużo słabszą skuteczność niż w poprzedniej części, a tylko wcześniej wypracowane prowadzenie pozwoliło im utrzymać przewagę.
Ostatnia część spotkania zapowiadała się bardzo ciekawie. Trefl sukcesywnie zdobywał punkty, a wszystko za sprawą duetu: Dylewicz – Karolak, który świetnie radził sobie w ataku. Obrona Krosna wyraźnie osłabła dając podopiecznym Marticia większe szanse na zdobywanie punktów. 3 minut przed końcem wynik nadal wskazywał prowadzenie Szklarzy ( 69:66), jednak ich przewaga malała z każdą minutą, a zwycięstwo przestało być oczywiste. Ostatnie minuty, były walką o każdy punkt, pomimo dużej determinacji Trefla. to rzuty wolne koszykarzy z Krosna (6/6) zdobyte w ostatnich 20 sekundach, zapewniły im awans do półfinału.
TREFL SOPOT – MIASTO SZKŁA KROSNO (11:24,20:21,22:15,19:18)