Świetną niespodziankę swoim kibicom sprawili Denver Nuggets, którzy pewnie wygrali z Golden State Warriors 132:110 trafiając przy tym 24 trójki. Sporo emocji było w Portland, gdzie tamtejsi Trail Blazers przegrali z Atlanta Hawks 109:104 dopiero po dogrywce. Spurs pokonując Indiana Pacers ustanowili nowy rekord NBA. Jest to ich dwudziesty z rzędu sezon, który zakończą z dodatnim bilansem. Kolejną miłą niespodziankę sprawili swoim kibicom, gracze Philadelphia 76ers, którzy wygrali z 105:99 z Charlotte Hornets. Memphis Grizzlies pokonali 112:103, outsidera ligi, Brooklyn Nets. Po trzynastu z rzędu zwycięstwach przyszedł czas na drugą z rzędu porażkę Miami Heat. Lepsi od Żarów okazali się Orlando Magic. Pewne zwycięstwo zaliczyli natomaist Washington Wizards, którzy wygrali z Oklahoma City Thunder 120:98. Równie pewnie swój mecz wygrali Milwaukee Bucks, wygrywając z Detroit Pistons. Swoje spotkania wygrały także ekipy Los Angeles Clippers, Boston Celtics oraz New Orleans Pelicans.
DENVER NUGGETS (25-30) – (46-9) GOLDEN STATE WARRIORS 132:110
Nikola Jokić uzbierał swoje drugie w karierze triple-double, a cały zespół Denver Nuggets wyrównał rekord NBA trafiając 24 rzuty z dystansu, ale co najważniejsze Bryłki zaskoczyły całe NBA wygrywając z Golden State Warriors.
Nuggets wyrównali osiągnięcie Houston Rockets, z meczu z New Orleans Pelicans z grudnia poprzedniego roku. Ostatecznie trafili 24 rzuty na 40 prób, co daje imponujące 60%. Dla porównania, zespół Warriors trafił ledwie 8/32 rzuty z dystansu, a Stephen Curry 1/11.
Jokić mecz zakończył spotkanie z triple-double na koncie łamiąc swoje dwa rekordy w zbiórkach (21) i asystach (12). Do tego dorobku dołożył 17 oczek. Pierwszoroczniak Juancho Hernangomez trafił sześć razy z dystansu kończąc spotkanie z 27 oczkami. Will Barton zdobył 24, Jameer Nelson 23.
Siedmiu graczy Nuggets trafiło w tym spotkaniu rzut za trzy. Punktowy lider zespołu, Jokić nie oddał ani jednej próby z dystansu.
Liderem Warriors był Kevin Durant, który zakończył mecz z 25 punktami.
Dla Wojowników była to dziewiąta porażka w sezonie, czyli tyle samo ile ponieśli w całym poprzednim sezonie. Była to jednocześnie najwyższa ich przegrana w tych rozgrywkach, przebijając blowut na początek sezonu z San Antonio Spurs (129:100).
Gospodarze swoją przewagę budowali już od pierwszej kwarty, którą wygrali 42:30. Po pierwszej połowie ich prowadzenie wzrosło dwudziestu pięciu punktów. Na czwartą część, kiedy goście przegrywali 85:107, trener Warriors Steve Kerr posadził na ławce rezerwowych swoich trzech podstawowych graczy, Curry’ego, Duranta oraz Greena. Rezerwowi gracze nie mając nic do stracenia zaczęli walczyć z Nuggets doprowadzając do stanu 100:109 dla gospodarzy. Jednak to było wszystko na co było stać w tym meczu byłych Mistrzów NBA.
[ot-video][/ot-video]
INDIANA PACERS (29-26) – (42-13) SAN ANTONIO SPURS 106:110
Kawhi Leonard poprowadził San Antonio Spurs do kolejnego zwycięstwa, zdobywając w tym spotkaniu 32 punkty. Dzięki czemu, zespół z Teksasu po raz dwudziesty z rzędu zakończy sezon z dodatnim bilansem.
– To była gra bardzo fizyczna oraz agresywna. Obie drużyny zagrały dobry mecz. Jestem oczywiście zadowolony, że to mój zespół wygrał, jednak patrząc obiektywnie, to obie strony mogły to spotkanie wygrać. – mówił po meczu, zadowolony trener Spurs, Gregg Popovich.
Zwycięskie sezonu Spurs rozpoczęły się wraz z przyjściem do zespołu Tima Duncana. Poprzedni rekord należał do Utah Jazz, którzy dodatni bilans mieli w latach 1985 – 2004.
Zwycięstwo Spurs nie było oczywiste. W czwartej kwarcie oddali nawet na chwilę prowadzenie w ręce Pacers, jednak w kolejnych minutach seria 13-4 rozwiała wątpliwości, kto zwycięży w tym pojedynku.
Leonard do 32 punktów dołożył sześć zbiórek oraz cztery przechwyty trafiając 13/23 rzuty w tym dwie trójki. To jest jego piąty z rzędu mecz z minimum trzydziestoma oczkami na koncie.
– Ja tylko staram się wygrywać – mówił skromnie po meczu Leonard.
Dla Pacers najskuteczniejszym graczem był Paul George. Lider Indiany zdobył w tym meczu 27 punktów. Dobre wsparcie otrzymał od Milesa Turnera, który dołożył 22 oczka.
– Spurs grali swoje. Zasłona i wejście z piłką. Mogliśmy to spotkanie wygrać, jednak w samej końcówce to oni grali w prawdziwą koszykówkę. – mówił po meczu Paul George.
[ot-video][/ot-video]
PORTLAND TRAIL BLAZERS – ATLANTA HAWKS 104:109
[ot-video][/ot-video]
CHARLOTTE HORNETS – PHILADELPHIA 76ERS 99:105
[ot-video][/ot-video]
BROOKLYN NETS – MEMPHIS GRIZZLIES 103:112
[ot-video][/ot-video]
MIAMI HEAT – ORLANDO MAGIC 107:116
[ot-video][/ot-video]
WASHINGTON WIZARDS – OKLAHOMA CITY THUNDER 120:98
[ot-video][/ot-video]
MILWAUKEE BUCKS – DETROIT PISTONS 102:89
[ot-video][/ot-video]
DALLAS MAVERICKS – BOSTON CELTICS 98:111
[ot-video][/ot-video]
UTAH JAZZ – LOS ANGELES CLIPPERS 72:88
[ot-video][/ot-video]
PHOENIX SUNS – NEW OLREANS PELICANS 108:110
[ot-video][/ot-video]