Najlepsza liga znowu rozpieszcza nas w niedzielny wieczór. O godzinie 21.30 rozpoczną się dwa mecze, Spurs- Knicks oraz Bulls-Timberwolves. Pierwsze z nich będzie transmitowane na Canale+ Sport 2, a drugie będzie dostępne dla posiadaczy League Passa.
San Antonio Spurs- New York Knicks, godz. 21.30 na Canal+ Sport 2
Ten mecz jest starciem dwóch, zupełnie odmiennych organizacji. Poukładanych i dobrze egzekwujących własne założenia Spurs oraz zdezorganizowanych, pełnych wewnętrznego chaosu Knicks. To kolejny sezon nieśmiertelnego Gregga Popovicha, w którym jego podopieczni zbierając ostre żniwa okupują górną część tabeli konferencji zachodniej. Okres przebudowy, o ile można to tak nazwać, trwał zaledwie jeden sezon. Sprawna i dobrze naoliwiona maszyna z San Antonio napędzana przez niezwykle efektywnego podczas obecnych rozgrywek Leonarda jest w stanie pokonać każdego, a otoczenie młodej gwiazdy grupą weteranów takich jak Gasol,Ginobili czy Parker wydaje się strzałem w dziesiątkę. Odwzorowaniem boiskowego IQ, jakie posiadają Ostrogi po obu stronach parkietu są przede wszystkim statystyki. Spurs mają najlepszy ranking defensywny w lidze, będąc także 5. ofensywą bieżącego sezonu. Jest to także zasługa wspomnianego doświadczenia i uniwersalności całego zespołu. Sam lider Ostróg, Kawhi Leonard znany ze swoich ponadprzeciętnych umiejętności na bronionej połówce z meczu na mecz odznacza się coraz większa regularnością i wszechstronnością w ataku. Świadczy o tym chociażby jego dyspozycja w styczniu (28.6 pkt na 52% z gry) oraz w lutym (25.5 na 49% z gry).
O Knicks w tym sezonie mówi się bardzo dużo. Szkoda tylko, że większość informacji w mediach skupia się na rzeczach niekorzystnych dla całego klubu jak chociażby incydent z Charlesem Oakleyem lub konflikt na linii Jakckson-Anthony. Koszykarze z Nowego Jorku od początku sezonu nie mogą znaleźć sposobu na poprawę gry w obronie. Sytuacja miała zmienić się po ściągnięciu do Big Apple Joakima Noaha oraz Courtneya Lee. Póki co Nowojorczycy zajmują 25. miejsce jeśli chodzi o ranking defensywny, a atak który miał być w tym sezonie ich główną bronią jest poza pierwszą dziesiątką(14) całej NBA. Ostatnie 15 spotkań zakończyło się niechlubnym rezultatem 4-11. Cały klub powoli traci cierpliwość. Nie pomogła ani ostatnia zmiana pierwszej piątki ( Rose-Jennings-Lee-Anthony-Porzingis) ani zmiany taktyczne. Nie wiadomo jak to wszystko się potoczy. Należy jednak pamiętać, że często drużyny które ,,nie powinny sprawiać zagrożenia” nagle dostają wiatru w żagle. Przy obecnym ,,trendzie” pogoni za playoffs zespołów z dolnej części tabeli spotkanie w Madison Square Garden może być bardzo ciekawe.
Chicago Bulls- Minnesota Timberwolves, godz. 21.30
Kiedy do Minneapolis przychodził Tom Thibodeau wielu kibiców zacierało ręce powoli myśląc o awansie do fazy playoff. Dewizą nowego szkoleniowca Wolves od zawsze była skuteczna defensywa, co przy ilości talentu nagromadzonego w klubie wróżyło tylko sukcesy. Ostatecznie nie widać żadnych szans na awans do playoffów, a obrona Leśnych Wilków uległa minimalnej poprawie, wciąż zajmując miejsce na szarym końcu ligi( 24. w lidze). Wszystko to wydaje się dziwne, gdy spojrzymy na eksplozję talentu trójki LaVine-Towns-Wiggins. Podczas obecnych rozgrywek cały tercet notował średnio ponad 61 punktów na mecz, a młody center Wolves swoimi fenomenalnymi osiągami zyskał renomę elity ligi wśród graczy podkoszowych.
Po drugiej stronie znajdują się Byki nowej generacji. Z zespołu, który jeszcze niedawno stawiał ostre warunki Big Three w finałach konferencji został tylko 1 zawodnik. Nowy szkoleniowiec, Fred Hoiberg miał uczynić z Bulls skuteczną ofensywną machinę, której liderzy nie będą przemęczani, a wspierani przez dobrze dobraną ławkę rezerwowych. Jak to wygląda w praktyce? Ściągnięty Rajon Rondo nie może znaleźć porozumienia ze szkoleniowcem, Byki lepiej grają w obronie niż w ataku chociaż wciąż nie są to satysfakcjonujące wyniki (12. obrona ligi, 18. atak), a niekwestionowany lider zespołu Jimmy Butler nie ma odpowiedniego wsparcia( poza Wadem). Chicago wciąż walczy o playoffy mimo 7. lokaty w konferencji wschodniej. Między zespołami z miejsc 7-12 są bardzo małe różnice, które sprawiają, że walka o miejsce w tej części sezonu będzie bardzo zażarta.
Najciekawszymi punktami meczu będą na pewno odwiedziny Thibodeau przez starych znajomych z Chicago oraz pojedynek Wiggins- Butler. Nie zdziwiłbym się też, gdyby absencję LaVine wykorzystał Wade będąc jokerem całego spotkania.