Ciekawy i interesujący pojedynek obejrzeli kibice w Detroit, gdzie tamtejsi Pistons wygrali 113:112 z Washington WIzards po dobitce Marcusa Morrisa równo z końcową syreną. Marcin Gortat zakończył spotkanie z dorobkiem dwunastu punktów i siedmiu zbiórek.
DETROIT PISTONS (21-24) – (23-20) WASHINGTON WIZARDS 113:112
STATYSTYKI
Marcus Morris oprócz zwycięskiej dobitki zdobył w tym spotkaniu 25 punktów, będąc najskuteczniejszym koszykarzem Pistons. Jest to trzecia kolejna wygrana zespołu z Detroit. Morris dobre wsparcie otrzymał od Reggiego Jacksona, który oprócz 19 punktów rozdał także osiem asyst.
Wśród przegranych najlepszym zawodnikiem był John Wall, autor 19 punktów, 10 asyst oraz siedmiu zbiórek. Tyle samo punktów zdobył Markieff Morris. Porażka z Pistons przerwała serię czterech zwycięstw z rzędu.
Wizards bardzo dobrze rozpoczęli to spotkanie, od prowadzenia 9:0. Jednak w kolejnych minutach Do głosu zaczęli dochodzić gospodarze, którzy najpierw odrobili straty, by za chwilę wyjść na prowadzenie i zakończyć pierwszą część meczu rezultatem 30:26 na ich korzyść.
Jeszcze na minutę przed końcem spotkania to Wizards byli bliżej zwycięstwa. Po rzutach wolnych Bradley’a Beala Czarodzieje prowadzili 112:111. Detroit jednak mieli sporo szans na przechylenie szali zwycięstwa na swoją korzyść. Ciągłe ponowienia akcji w końcu skuteczną dobitką zakończył Morris, który trafił po niecelnym rzucie Tobiasa Harrisa.
Po trzeciej kwarcie Pistons prowadzili już 98:82 i nic nie zapowiadało tak emocjonującej końcówki. Wizards mimo sporych strat nie poddali się i walczyli wychodząc w pewnym momencie nawet na sześciopunktowe prowadzenie po layupie Morrisa.
Marcin Gortat zagrał przeciętny mecz, kończąc go z 12 punktami i siedmioma zbiórkami na koncie. Trafił 4/7 z gry, jednak kiedy przebywał na parkiecie wówczas jego zespół był -11 w stosunku do Pistons.
[ot-video][/ot-video]