Pomimo udanego początku sezonu dla tak młodego zespołu, Los Angeles Lakers przeżywa ostatnio trudne momenty. Według słów legendy tej organizacji problem należy rozwiązać powoli i skupić się na rozwoju swoich najmłodszych podopiecznych.
Ekipa z Kalifornii wystartowała z bilansem 10-10, co z pewnością dało wiele powodów do nadziei. Jednakże ostatnie 27 spotkań to zdecydowany regres. To, że Lakersi wygrali tylko 6 z 28 ostatnich batalii wyraźnie ilustruje, że młodemu zespołowi jeszcze wiele brakuje, natomiast nie należy spisywać go na straty. Ostatnim dobrym zwycięstwem z Indianą Pacers na swoim parkiecie pokazali, że potrafią grać zespołowo. Oczywiście młodzicy tacy jak Ingram, Randle czy Clarkson bez pomocy weterana Lou Williamsa by się nie obyli, ale każdy z nich zagrał przyzwoicie. Powodów do radości w tym meczu nie mógł dać fakt, że w pierwszych minutach z boiska musiał zejść D’Angelo Russell, które lekko nadwyrężył więzadło poboczne piszczelowe. Lekarze twierdzą, że będzie on pauzował najprawdopodobniej tydzień lub dwa.
https://www.youtube.com/watch?v=ahb8GN1NPPo
Kobe Bryant wystąpił niedawno w nowym show Stephena A. Smitha w radiu ESPN. Na pytanie jak ocenia pracę swojego byłego kolegi z drużyny Luke’a Waltona w roli trenera Lakers odpowiedział: Uważam, że Luke dobrze wypełnia swoje obowiązki. A są one trudne, gdyż musi nauczyć swoich podopiecznych jak grać w strukturze. W ramach tej struktury jest mnóstwo opcji, które zawodnik musi być w stanie rozpoznać i wykorzystać. Od siebie dodał również: Z pewnością trudną rzeczą jest trenowanie młodych zawodników tak szybko. Uważam, że spokój jest tutaj kluczowym słowem.
Wypowiedź Bryanta z pewnością ukazuje, że wierzy on w sukces jego byłej drużyny. Obfitość talentu młodych zawodników Lakers nie ulega wątpliwości, a praca Waltona w przyszłości może dać owoce w postaci osiągnięć. Jak wiadomo, efekty przychodzą z czasem, a cierpliwość jest kluczem do szczęścia.
Wyniki NBA: 40 punktów Bledsoe, najgorsza porażka w historii Lakers