Rajon Rondo postawił już warunek. Rozgrywający przyznał, że jeśli jego sytuacja pozostanie bez zmian i trener Fred Hoiberg nadal będzie go trzymał poza rotacją Chicago Bulls, zawodnik poprosi o wytransferowanie jeszcze przed zamknięciem zimowego okienka. Czy w Chicago będą mieli wystarczająco dużo odwagi, by przyznać się do swojego pierwszego błędu?


Nowa jedynka Chicago Bulls miała wprowadzić stabilizację i równowagę do ofensywnych założeń Freda Hoiberga. Jednak od początku rozgrywek gra Rajona Rondo wyglądała tak niepokojąco, że kulminacją było wyjęcie zawodnika z rotacji na ostatni mecz drużyny przeciwko Milwaukee Bucks. Rajon Rondo twierdził, że pozostanie profesjonalistą i nadal będzie pracował, ale chciałby o swojej obecnej sytuacji porozmawiać z generalnym menadżerem ekipy – Garem Formanem.

Efektem tej rozmowy miała być konkretna decyzja Rondo – zostaje w Chicago i walczy o odzyskanie miejsca w składzie, czy prosi o transfer jeszcze przed zamknięciem zimowego okienka. Drugie rozwiązanie oznaczałoby, że Bulls w przeciągu kilku tygodni musieliby znaleźć dla gracza nową drużynę. To z pewnością nie byłoby łatwe biorąc pod uwagę trudny charakter Rondo i jego słabą grę na początku rozgrywek 2016/2017. Zawodnik w 29 meczach dla ekipy z Chicago notował średnio 7,2 punktu, 7,1 asysty i 1,3 przechwytu. To jego najgorsze statystyki od jego debiutu.

Jeśli Bulls ostatecznie nie uda się wytransferować zawodnika, zawsze mogą jego kontrakt wykupić. Niemniej to ostatni wariant, który są gotowi rozważyć. Miejsce w pierwszej piątce RR9 przejął tymczasowo Michael Carter-Williams, który wrócił już do zdrowia. Mimo wszystko MCW nie jest rozwiązaniem, z którym Hoiberg będzie czuł się komfortowo. Spotkanie Rajona z zarządem rzekomo przebiegło w atmosferze zdrowej dyskusji. Rondo miał postawić sprawę jasno – gram albo transfer.

Bulls latem poprzedniego roku podpisali Rondo na dwa lata za przeszło 27 milionów dolarów. 30-latek obiecuje, że dopóki pozostanie z drużyną, to będzie ją wspierał i pomagał. W poprzednich latach pojawiało się wiele oskarżeń kierowanych w jego stronę za rzekome psucie atmosfery w szatni. Dosłownie kilka tygodni temu Rajon pokłócił się z trenerem Jimem Boylanem, za co później przepraszał. Czy ta historia może się skończyć happy-endem? I co w tym wypadku oznacza happy-end?

NBA: Motiejunas w końcu zacznie grać?


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    24 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments