Do Weekendu Gwiazd już coraz bliżej, z każdym dniem przybywa dyskusji odnośnie tematów z nim związanych. Jak zawsze emocje będzie budzić skład zawodników na konkurs wsadów. Na widnokręgu pojawiają się właśnie pierwsi kandydaci.
Konkurs wsadów bezsprzecznie stracił renomę, którą cieszył się jeszcze kilkanaście lat temu. Odmowy największych gwiazd ligi, nieziszczone marzenia o udziale graczy pokroju LeBrona Jamesa zdeprecjonowały to wydarzenie. Powstała jednak nowa tendencja, która może na powrót zwrócić oczy świata na wyczynowe umieszczanie piłki w koszu. Do ligi przychodzą młodzi, nabuzowani energią gracze, którzy chętnie przemieniają ten sportowy głód na widowiskowe wsady. Ubiegłoroczna walka pomiędzy Aaronem Gordonem a Zachem LaVinem była idealnym zobrazowaniem tej sytuacji – okrzyknięto nawet ten konkurs najlepszym od czasu pamiętnego show Vince’a Cartera. Nadchodzący Weekend Gwiazd chyba ponownie będzie miejscem popisu młodych gniewnych.
Mocno namawiany do wzięcia udziału w konkursie jest bowiem Jaylen Brown z Boston Celtics. A wsparcie ma wśród znaczących postaci Celtów – za takim rozwiązaniem optuje Isaiah Thomas oraz Gerald Green, który jest byłym triumfatorem tego wydarzenia i to za czasów pierwszej gry dla C’s. Green zresztą bardzo wylewnie namawia pierwszoroczniaka. – Byłoby dobrze pokazać jego atletyczność światu. Dla gościa takiego jak on, wszystko, co może zwrócić na niego uwagę, jest dobre. W dodatku to jego debiutancki sezon; według mnie, w swoim debiutanckim sezonie musisz tam wyjść i po prostu się bawić, doświadczyć tego, a w późniejszych latach skupiać się już wyłącznie na tym, na czym trzeba się skupić – aby być coraz lepszym zawodnikiem.
30-letni weteran nie chce jednak pozostawić Browna samemu sobie. Zaoferował pomoc w kreatywnym podejściu do tematu, jest gotowy udzielić młodszemu koledze kilku rad i wskazówek, jak do swojego występu wpleść nie tylko styl, ale też rozrywkę. A pamiętajmy, że oferuje to facet, który w swoich występach zdmuchiwał świeczkę na tylnej części obręczy oraz imitował znany wsad Dee Browna, zasłaniając ręką oczy.
Co ma do powiedzenia główny zainteresowany? – Nie wiem. Nie myślałem o tym na poważnie. Thomas wywiera na mnie pewną presję, Green również chce, bym to zrobił. Mówi, że ma dla mnie kilka pomysłów. Mamy trochę czasu. Sądzę, że pomyślimy nad tym. Brown przyznał również, że Green pomimo wieku jest czołowym dunkerem C’s i z pewnością ma nadal to coś.
Jaylen Brown dostarczył już kilka mocnych highlightów podczas gry w najwyższej lidze. Entuzjazm kolegów może świadczyć o tym, że wiele swoich możliwości prezentuje także na treningach. Współpraca z Geraldem Greenem może być więc przepustką młodego gracza do szerszego zaznaczenia się w świadomości środowiska NBA. I dostarczeniem naprawdę niezłej rozrywki dla kibiców.
Na podstawie artykułu Chrisa Forsberga z ESPN.com.