GTK Gliwice uporało się z KSK Notecią Inowrocław w meczu 13 kolejki I ligi. Podopieczni trenera Pawła Turkiewicza nie zdominowali niżej notowanego przeciwnika, ale zgarnęli cenne dwa punkty do ligowej tabeli.
Noteć staje się nieobliczalnym zespołem, który potrafi pokonać na wyjeździe Max Elektro Sokoła Łańcut, a za chwilę przegrywa trzy mecze z rzędu ze słabszymi rywalami. W sobotnim meczu faworytami byli na pewno gliwiczanie, którzy na własnym parkiecie są bardzo mocni. Po niezbyt udanym meczu sprzed tygodnia, Marcin Salamonik niemal w pojedynkę rozprawił się z inowrocławianami zapisując na swoim koncie 28 punktów i 8 zbiórek. Noteć postawiła jednak ciężkie warunki przeciwnikowi i na pół minuty przed końcem meczu przegrywała tylko 84:88. Końcowe momenty pojedynku lepiej rozegrali gospodarze i to oni triumfowali 92:84.
„Noteć postawiła nam trudne warunki, była w końcu jako jedyna w stanie pokonać Sokoła Łańcut, później przyszło u nich delikatne załamanie formy, ale na pewno nie wolno ich lekceważyć. Na szczęście nam udało się wygrać, bronimy swojego parkietu, staramy się żeby to była nasza twierdza i dopisujemy kolejne dwa punkty. W końcówce było kilka niepotrzebnych strat, parę niecelnych osobistych, co jest naszym mankamentem . 50% skuteczności z osobistych na własnym parkiecie na pewno nie przystoi. Może dodatkowa trema dochodzi na meczach, ale mam nadzieję, że to się w kolejnych meczach poprawi i dojdziemy do tych około 70% w sezonie” – mówił po meczu Aleksander Filipiak, zawodnik GTK Gliwice.
Rozgrywający ekipy gospodarzy jeszcze w minionych rozgrywkach wyróżniał się właśnie w barwach Noteci Inowrocław. W sobotę zdobył 9 punktów i zaliczył 5 przechwytów i 6 asyst, ale jak sam powiedział, nie mobilizował się na ten mecz tylko dlatego, że grał przeciwko swojej dawnej drużynie:
„Podszedłem do tego jak do kolejnego meczu, staram się nie nakręcać, bo kiedyś to zrobiłem i wyszło z odwrotnym skutkiem. Do każdego kolejnego meczu, czy to ze swoją byłą drużyną, czy z innym przeciwnikiem, podchodzę tak samo. Staram się skoncentrować i dać z siebie 110%.” – podsumował Aleksander Filipiak.
Teraz przed GTK Gliwice wyjazdowe starcie z SKK Siedlce. Gliwiczanie solidnie spisują się u siebie, ale na obcych parkietach nie wiedzie im się ostatnio najlepiej. Mecz w ramach 14 kolejki rozgrywek będzie dobrą okazją do zakończenia złej passy
„Jedziemy do Siedlec po dwa punkty i mam nadzieję, że tym razem uda nam się wygrać na wyjeździe. W poprzednich meczach z Legią, z Poznaniem czy z Lesznem – każdy z tych meczów był do wygrania, ale niestety czegoś nam zawsze brakowało. Chcemy przerwać złą passę na wyjazdach i dopisać sobie kolejne dwa punkty” – kończy zawodnik GTK Gliwice.
źródło: własne/GTK Gliwice
Obserwuj @eRKaczmarski
Obserwuj @PROBASKET