Michael Jordan, legenda NBA i najlepszy koszykarz wszech czasów rzadko dzieli się prywatnymi refleksjami na temat swojej sportowej emerytury. W tym sezonie MJ będzie udzielał krótkich wywiadów, które będą emitowane w przerwach najważniejszych meczów transmitowanych w stacji NBC. W pierwszej odsłonie przyznał, że nie grał w koszykówkę od lat, ale chciałby wziąć magiczną pigułkę, aby móc znów zagrać w NBA i rywalizować z obecnymi zawodnikami.
Michael Jordan nie będzie typowym komentatorem meczowym ani pełnoetatowym analitykiem w studiu. Jego wkład to raczej tajemnicze, eksperckie, nagrywane wcześniej segmenty, które mają się pojawiać podczas przerw i programów okołomeczowych.
W pierwszym wywiadzie MJ opowiedział nie tylko o swojej wiecznej miłości do koszykówki, ale także zaskoczył wyznaniem dotyczącym jego priorytetów po karierze oraz tego, jak bardzo odciął się od koszykówki. Omawiając swoją rolę jako byłego sportowca, Jordan poruszył temat czasu spędzanego z rodziną, poczucia obowiązku wobec młodych talentów oraz intensywnej tęsknoty za rywalizacją, której nie jest w stanie nic zastąpić.
Czas i rodzina
Jordan od lat świadomie unika nadmiernego bywania w świetle reflektorów. Wyjaśnił, że jego nieobecność w mediach wynikała z koncentracji na nadrobieniu straconego czasu, który był pochłonięty przez intensywność profesjonalnej kariery. – Najcenniejszym aktywem, jaki posiadam jest czas – stwierdził Jordan. – To prawdopodobnie dlatego nie widzicie mnie wystarczająco często, ponieważ ten czas staram się spędzać z najbliższymi i robię rzeczy, które omijały mnie przez wiele lat – dodał.
Legendarny koszykarz podkreślił, że to właśnie czas dla najbliższych stał się jego obecnym priorytetem. – Kiedy jesteś u szczytu kariery, to nigdy tak naprawdę nie wiesz, ile czasu tak naprawdę nie masz dla rodziny. Teraz mam ten czas – przyznał MJ.
Wdzięczność i obowiązek
Mimo skupienia na życiu prywatnym Jordan przyznał, że czuje obowiązek dzielenia się swoją wiedzą i doświadczeniem z nowymi pokoleniami zawodników. Ta odpowiedzialność nie ma jednak podłoża finansowego. – Mam obowiązek wobec koszykówki, ale nie finansowy. Myślę, że moja rola jako byłego koszykarza polega bardziej na przekazywaniu swojej wiedzy, mówieniu o sukcesie i poświęceniu – wyjaśnił.
Jordan traktuje ten obowiązek jako część bycia profesjonalnym sportowcem. – Jako zawodowi sportowcy mamy obowiązek to przekazywać dalej – podkreślił i pomimo, że nie jest już czynnym zawodnikiem, jego pasja do koszykówki pozostaje niezmienna: W dalszym ciągu ją kocham. Kocham ją tak, że byś nie uwierzył!
Tęsknota za rywalizacją i magiczna pigułka
Choć MJ ceni sobie czas spędzany z rodziną, to nie ukrywa, że wciąż tęskni za najważniejszym elementem swojej kariery: bezwzględną rywalizacją na najwyższym poziomie. – Ten rodzaj rywalizacji, ta konkurencyjność, jest tym, czym żyję i za czym tęsknię. Tęsknię za tym aspektem grania w koszykówkę, za możliwością sprawdzenia się przeciwko temu, co ludzie uważają za świetną koszykówkę – stwierdził.
Jordan posunął się nawet do stwierdzenia, że gdyby mógł, to natychmiast wróciłby na parkiet, aby zmierzyć się z dzisiejszą NBA. – W całej szczerości, żałuję, że nie mogę wziąć magicznej pigułki, założyć spodenek i wyjść dziś na parkiet zagrać w koszykówkę, bo taki po prostu jestem – wyznał.
MJ pozostaje oczywiście realistą, doskonale zdając sobie sprawę z ryzyka związanego z grą w jego wieku. – Lepsze dla mnie jest siedzenie tutaj i rozmawianie z tobą, zamiast zerwać sobie Achillesa i wylądować na wózku inwalidzkim na jakiś czas – dodał.
Jordan nie grał od lat
Najbardziej zaskakującym momentem wywiadu był moment, kiedy Jordan wyznał, że pomimo swojej wielkiej miłości do gry, od dłuższego czasu w ogóle nie gra w koszykówkę. – Nie dotykałem piłki od lat – ujawnił.
Opowiedział również anegdotę z turnieju Ryder Cup (od redakcji: nie udało nam się ustalić, kiedy to było), kiedy wynajmował dom, a jego właściciel poprosił go o oddanie jednego rzutu wolnego w obecności wnuków. Ta pozornie prosta czynność wywołała u niego niespodziewany stres. – Kiedy stanąłem, żeby wykonać ten rzut wolny, to strasznie się zestresowałem. Od lat nie byłem tak zdenerwowany! – przyznał Jordan.
Wyjaśnił, że powodem ogromnego napięcia były wygórowane oczekiwania dzieci, wynikające z historii, które słyszały. – Te dzieciaki słyszały od swoich rodziców historie o tym, co robiłem 30 lat temu. Ich oczekiwania są takie, jak 30 lat wcześniej, a ja nie dotykałem piłki od lat i nie gram już w koszykówkę – tłumaczył MJ.
Na szczęście, rzut był celny, a Jordan odczuł z tego ogromną satysfakcję. – To sprawiło, że cały mój tydzień był lepszy – zakończył z uśmiechem.
Mimo że Michael Jordan odsunął się od koszykówki, stawiając na pierwszym miejscu rodzinę i zdrowie, to jego pragnienie dzielenia się wiedzą i refleksjami na temat sportu pozostaje silne. Dlatego w tym sezonie będziemy świadkami większej liczby takich krótkich wywiadów. Miejmy jednak nadzieję, że rola MJ będzie większa i jego zapowiadany powrót przed kamerę będzie też polegał na komentowaniu bieżących wydarzeń z NBA.
Zapowiedź sezonu NBA
10 najważniejszych tematów, które trzeba wiedzieć przed nowym sezonem NBA 2025/26. A także to jak zmienił się układ się w NBA i kto postawi się Thunder na Zachodzie oraz kto przejmie Wschód?
To nie było gorące lato, jeśli chodzi o transfery w NBA, ale i tak myślę, że na początek warto będzie przypomnieć sobie najważniejsze zmiany do jakich doszło w ostatnich miesiącach, co się wydarzyło, co będzie miało wpływ na nowy sezon?
- Kevin Durant został wytransferowany do Houston Rockets. W zamian Phoenix Suns otrzymali Jalena Greena, Dillona Brooksa i wybory w drafcie. To automatycznie stawia Rockets w gronie faworytów na Zachodzie, nawet bez Freda Van Vleeta, który opuści cały sezon z powodu kontuzji, ale o tym za chwilę.
- Do NBA trafił Cooper Flagg, który dopiero w grudniu skończy 19 lat. Wybrali go w drafcie z jedynką Dallas Mavericks, którzy mieli mniej niż 2% szansy na wylosowanie pierwszego miejsca 🙂 Flagg ma 206 cm wzrostu, ale na pewno jeszcze urośnie, jest białym skrzydłowym, który już jako 17-latek imponował na treningach reprezentacji Stanów Zjednoczonych i grał tam jak równy z równym z najlepszymi. O Flaggu opowiem przy okazji omówienia sytuacji Dallas, ale na pewno przykuje on naszą uwagę, bo mówi się, że to jeden z największych talentów XXI wieku obok LeBrona Jamesa i Victora Wembanyamy.
- Luka Doncić podpisał nową umowę z Los Angeles Lakers, a to oznacza, że Jeziorowcy przygotowują się do ery po LeBronie, ale o LeBronie opowiem przy okazji Lakers. Dopowiem tylko, że ważne wzmocnienie dla nich to Deandre Ayton i Marcus Smart.
- Inne najważniejsze transfery i wzmocnienia? Desmond Bane przeszedł z Memphis Grizzlies do Orlando Magic, Myles Turner dołączy do Milwaukee Bucks i temat Bucks i Giannisa będzie bardzo ciekawy.
- Giannis i jego przyszłość, bo czy zostanie w Milwaukee czy zaraz odejdzie? Warto śledzić, bo jego transfer może zmienić układ sił w NBA.
- Tyrese Haliburton i Jayson Tatum zerwali ścięgna Achillesa. To oznacza, że Indiana Pacers i Boston Celtics przechodzą w tryb przetrwania lub przebudowy. Szczególnie Boston ma takie podejście, bo wytransferowali Jrue Holiday do Portland i Kristapsa Porzingisa do Atlanty, co im dało wielomilionowe oszczędności.
- Warto zwrócić uwagę, że Mike Brown został nowym trenerem New York Knicks. Na Wschodzie otwiera się autostrada, którą Knicks spróbują wykorzystać.
- Przy okazji Los Angeles Clippers opowiem o aferze z udziałem władz Clippers i Kawhi Leonarda. W skrócie – Clippers są oskarżeni o to, że za pośrednictwem jakiejś firmy zapłacili Leonardowi pod stołem. NBA prowadzi śledztwo w tej sprawie. Na pewno trudno będzie to udowodnić, ale smród jest ogromny, bo NBA zbudowała swój wizerunek na zasadach i przestrzeganiu tych zasad, uczciwości i otwartości. Jest to więc duży cios dla NBA i jestem bardzo ciekaw jak ta sprawa się potoczy.
- Do gry wrócił Victor Wembanyama. Wygląda na to, że jest zdrowy, gra znakomicie i znowu urósł. Ten sezon powinien nam dać odpowiedź czy Wemby przejmie za chwilę ligę? To jest duży i ciekawy temat, który w tym odcinku poruszę.
- Ciekawą kwestią jest na pewno zmiana warty w NBA. W zasadzie pytanie brzmi czy ona już nastąpiła? Bo przecież to Thunder wygrali ligę, a Warriors i Lakers nie byli w gronie, która walczyła o mistrzostwo.
Czy to brzmi ciekawie? Na dalszą część zapraszam do podcastu PROBASKET!