Spotkania przygotowawcze rozgrywane są już nie tylko z uwagi na potrzebę przygotowania się do nadchodzących rozgrywek, ale i jako możliwość walki o ostatnie miejsca w rotacjach zespołów. Minionej nocy oglądaliśmy w akcji jedynie sześć ekip, ale i tak było na co popatrzeć. Dobrze wypadł LaMelo Ball, który razem z Milesem Bridgesem dali sympatykom Charlotte Hornets nadzieję na solidny sezon. W parkiecie pojawił się również trzon odmienionego nieco zespołu Dallas Mavericks z Cooperem Flaggiem. Błysnął też niespodziewanie kolejny debiutant OKC Thunder.
Indiana Pacers – Oklahoma City Thunder 116:101
- W poprzednim spotkanie sztab szkoleniowy Oklahoma City Thunder posłał do gry część ze swojego trzonu w osobach Shaia Gilgeous-Alexandra, Isaiaha Hartensteina, Alexa Caruso czy Luguentza Dorta. Minionej nocy znów oglądaliśmy jednak zawodników drugo czy trzecioplanowych, więc starcie z Indiana Pacers ani trochę nie przypominał finałowje serii sprzed kilku miesięcy.
- Wciąż była to jednak dobra okazja na zaprezentowanie swoich umiejętności, którą wykorzystał Chris Youngblood. Rzucający obrońca o bardzo charakterystycznym nazwisku nie został wybrany w drafcie, ale OKC dali mu szansę w Lidze Letniej i spotkaniach przedsezonowych. Efekt? Tej nocy zapisał na swoim koncie 25 punktów, pięć zbiórek i trzy asysty (4/9 za trzy).
- Uwagę warto zwrócić też na Brooksa Barnihizera, autora double-double w postaci 16 punktów i 11 zbiórek, choć na parkiecie spędził aż 38 minut. Nie był on w stanie ograniczyć popisów rywala w trzeciej kwarcie, którą Pacers wygrali 29:17, co przesądziło o ich końcowym zwycięstwie.
- Dobre wrażenie potrafili zrobić również gracze gospodarzy. Taelon Peter, czyli 54. wybór tegorocznego naboru, zaaplikował rywalom 18 „oczek”. Problemy ze skutecznością mieli natomiast zawodnicy o mocniejszej pozycji w rotacji, czyli Cameron Payne (0 punktów, 0/4 z gry) oraz Jarace Walker (10 punktów, 8 zbiórek, 7 asyst; 3/10 z gry).
Memphis Grizzlies – Atlanta Hawks 116:122
- Cały czas czekamy na efekty współpracy Trae Younga z Kristapsem Porzingisem, choć jak dotąd jednemu z nich zazwyczaj coś się po prostu nie układa. Minionej nocy to rozgrywający miał problemy z odnalezieniem strzeleckiego rytmu. Trafił on tylko 2/11 z gry, z czego aż 0/8 za trzy (11 punktów, 8 asyst).
- Swoje problemy mają też Memphis Grizzlies, którzy muszą liczyć się z dalszą nieobecnością Ja Moranta, a do tego porażka z Atlanta Hawks była już ich trzecią w trakcie tegorocznego okresu przygotowawczego.
- Na początku czwartej kwarty Jastrzębie prowadziły różnicą 14 punktów, ale pozwoliły rywalom na złapanie kontaktu. Akcja 2+1 Oliviera-Maxence Prospera doprowadziła do stanu 112:114. Na wysokości zadania stanęli jednak Jacob Toppin, Caleb Houstan oraz Keaton Wallace, którzy przypieczętowali zwycięstwo przyjezdnych serią trafień.
- Jalen Johnson zdobył 20 punktów i zebrał siedem piłek. Kristaps Porzingis zapisał na swoim koncie 13 „oczek” i również siedem zbiórek. Zaccharie Risacher, czyli 1. Pick draftu 2024, odnotował 16 punktów. Po stronie Grizzlies wyróżnili się m.in. Santi Aldama (10 punktów, 10 zbiórek, 4 asysty), Jaylen Wells (15 punktów) czy Cedric Coward (15 punktów).
Dallas Mavericks – Charlotte Hornets 116:120
- Dallas Mavericks rozpoczęli to spotkanie w zestawieniu, które najprawdopodobniej będziemy oglądać również od pierwszych minut w trakcie rozgrywek zasadniczych. Obok Coopera Flagga na parkiecie pojawili się Anthony Davis, Klay Thompson, D’Angelo Russell oraz Dereck Lively II. Oczekiwania były więc spore.
- Po drugiej stronie błyszczał jednak Miles Bridges, który wspierany przez LaMelo Balla i Collina Sextona napędzał Charlotte Hornets. Nie wystarczyło to, żeby odskoczyć z wynikiem i zdominować rywala, co działało jednak na korzyść widowiska. W trzeciej kwarcie przewaga Charlotte Hornets zaczęła jednak rosnąć (76:86).
- Na nieco ponad cztery minuty przed ostatnią syreną przyjezdni prowadzili 103:117 i wydawało się, że jest to przewaga nie do naruszenia. Mavs zamknęli jednak mecz serią 13:4 i zbliżyli się tym samym do rywala, ale nie wyszarpali już prowadzenia z ich rąk.
- LaMelo Ball zdobył 20 punktów i rozdał sześć asyst, a Miles Bridges popisał się double-double w postaci 20 punktów i 11 zbiórek. Podwójną zdobycz odnotował także wybrany w drugiej rundzie debiutant Ryan Kalkbrenner (14 punktów, 11 zbiórek).
- Cooper Flagg spędził na parkiecie 24 minuty i w tym czasie odnotował 11 punktów, cztery asysty, trzy przechwyty i trzy zbiórki. Anthony Davis dorzucił 12 „oczek” i zebrał cztery piłki. Klay Thompson zapisał na swoim koncie 14 punktów, trafiając 4/7 za trzy.
- Dla Flagga był to dopiero drugi mecz preseasonu, ale zarazem pierwszy zakończony porażką. Nie zapisuje się to oczywiście to oficjalnych statystyk, a na debiut zawodnika musimy zaczekać do 23 października, kiedy Mavs zmierzą się z San Antonio Spurs.