Golden State Warriors nadal są w kropce. Nie wykonali tego lata ani jednego ruchu. W jednym z ostatnich wywiadów problem z wymienieniem zawodników będących w składzie miał Jimmy Butler. Nic w sumie dziwnego. Na ten moment w kalifornijskiej drużynie jest tylko dziewięciu graczy na standardowych umowach. Ale według informacji, jakie przekazał Jake Fischer, władze Warriors są już dogadane z kilkoma zawodnikami.
Nadal nie jest rozwiązana sytuacja Jonathana Kumingi. 22-latek jest zastrzeżonym wolnym graczem i do tej pory nie dogadał się z Golden State Warriors w sprawie nowego kontraktu. Teraz kością niezgody ma być opcja w drugim roku proponowanej umowy na dwa lata o wartości 45 mln dol. Skrzydłowy taką umowę by przyjął, gdyby miał opcję gracza. Warriors są jednak nieugięci i forsują opcję zespołu. Wciąż mają być też otwarci na ewentualny transfer Kumingi do innej drużyny.
Jednym ze scenariuszy jest… pozyskanie Josha Giddeya – innego zastrzeżonego wolnego zawodnika – z Chicago Bulls w zamian za właśnie Kumingę.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Pewne jest jedno. Warriors nie są w stanie wykonać kolejnych ruchów kadrowych, dopóki sprawa Kumingi nie zostanie rozwiązana. Na ten moment mają w składzie na przyszły sezon zaledwie dziewięciu graczy na standardowych umowach. Jako jedyni tego lata wciąż nie zrobili jeszcze nic. Jak jednak sugeruje Jake Fischer, władze kalifornijskiej drużyny są już dogadane z kilkoma zawodnikami. Kontrakty podpisać mają Gary Payton II, De’Anthony Melton i Al Horford. Kiedy? Nie wiadomo.
W międzyczasie Warriors nadal szukają wzmocnień. Na ich radarze znaleźli się również m.in. Malcolm Brogdon oraz Seth Curry. Obaj byliby ciekawą opcją na obwodzie. Brogdon to przecież były najlepszy rezerwowy ligi. Nagrodę zdobył nie tak dawno temu – dwa lata temu, gdy był jeszcze graczem Boston Celtics. Z kolei Curry to jeden z najlepszych strzelców z dystansu. W karierze trafił ponad 43 proc. trójek i w Golden State wreszcie połączyłby siły ze swoim bratem Stephem.
Wspieraj PROBASKET
