W rozmowy z przedstawicielami Phoenix Suns zaangażowanych było tylko kilka wybranych zespołów, ale lista potencjalnych chętnych na usługi Kevina Duranta była naprawdę długa. Wśród zainteresowanych znaleźli się Cleveland Cavaliers, którzy — według doniesień — byli gotowi poświęcić jedną ze swoich gwiazd.
Opera mydlana z Kevinem Durantem w roli głównej ciągnęła się tygodniami, aż kierownictwo Phoenix Suns doszło do porozumienia z Houston Rockets. Ciekawą ofertę złożyli również Minnesota Timberwolves, gotowość do wymiany, ale na swoich zasadach, wyrazili też Miami Heat, a w tle nieustannie pojawiał się również temat San Antonio Spurs, którzy mieli być nawet preferowanym kierunkiem 36-latka.
Mało mówiło się jednak o potencjalnym zainteresowaniu Cleveland Cavaliers. Ekipa z Ohio zakończyła rozgrywki zasadnicze jako „jedynka” Konferencji Wschodniej z drugim najlepszym bilansem w całej lidze, ale w drugiej rundzie play-offów musiała uznać wyższość Indiana Pacers (1-4). Narracja była od tamtej pory jasna — po Cavs możemy spodziewać się zmian.
Przyszłość m.in. Jarretta Allena czy Dariusa Garlanda stanęły pod znakiem zapytania, bo jeżeli klub otrzymałby atrakcyjną ofertę, to najprawdopodobniej nie wahałby się z podjęciem decyzji. Okazuje się, że włodarze Cleveland sami również wychodzili z inicjatywą transferu swoich młodych gwiazd.
Według informacji Kevina O’Connora z Yahoo Sports kierownictwo Cavaliers złożyło Suns ofertę za Kevina Duranta, której głównym elementem miał być właśnie Garland. — Rozważając transfer KD, [Cavs] pokazali przynajmniej chęć myślenia na wielką skalę i sięgnięcia po gwiazdę, więc może rzeczywiście tak zrobią — podsumował dziennikarz.
Perspektywa gry w Cleveland nie fascynowała raczej Duranta, który w najbliższych latach będzie myślał już o zakończeniu kariery. Zachwyceni ofertą Cavs nie byli również włodarze Phoenix, którzy zdecydowali się ostatecznie na ofertę Rockets.
Dla Dariusa Garlanda nie oznacza to jednak bezpiecznego lata. Całkiem niedawno Brian Windhorst z ESPN sugerował, że choć Cavaliers nie są nastawieni na wymianę swojego rozgrywającego, to w przypadku odpowiedniej oferty — tak jak wspominaliśmy już wyżej — z pewnością rozważą możliwość jego transferu.
Sam Garland ma preferować pozostanie w Cleveland, gdzie w poprzednim sezonie był najlepiej opłacanym zawodnikiem. Rozgrywający zaliczył 75 występów, w których zdobywał średnio 20,6 punktu, 2,9 zbiórki, 6,7 asysty oraz 1,2 przechwytu na mecz, trafiając 47,2% wszystkich rzutów z gry, w tym 40,1% zza łuku.