W ostatnich miesiącach sytuacja Phoenix Suns jest wyjątkowo burzliwa, ale nawet w obliczu ogromnego zamieszania i plotek transferowych jedna rzecz pozostaje niezaprzeczalna — Devin Booker jest nie do ruszenia i to on ma w dalszym ciągu być twarzą organizacji. Wygląda na to, że już wkrótce obrońca otrzyma propozycję wyjątkowo lukratywnego przedłużenia umowy.
Doniesienia zza oceanu wskazują na to, że nadchodzące lato w Arizonie będzie wyjątkowo gorące. Wciąż nie wiemy, jak będzie prezentował się trzon Phoenix Suns w nadchodzących rozgrywkach, bo pod ogromnymi znakami zapytania stanęła przyszłość zarówno Kevina Duranta, jak i Bradleya Beala.
Jeden element pozostaje jednak niezmienny i niezaprzeczalny. Devin Booker nigdzie się nie wybiera, a przynajmniej nie do 2028 roku, do kiedy to obowiązuje jego obecna umowa. Wygląda jednak na to, że 28-letni obrońca może złożyć wkrótce podpis pod historycznie lukratywną prolongatą.
Według informacji Marca Steina ligowe środowisko zakłada, że Booker już wkrótce przedłuży umowę z Suns o kolejne lata. Jego zdaniem kierownictwo klubu może przedstawić mu dwuletnią ofertę wartą nawet 150 milionów dolarów, co daje średnią 75 milionów dolarów za rok gry. Zawodnik będzie mógł zgodzić się na taką propozycję już od 6 lipca.
Taka umowa oznaczałaby, że na chwilę obecną Booker byłby najlepiej zarabiającym zawodnikiem w latach 2028-2030. Obecnie największą kwotę w rozgrywkach 2028/29 zainkasuje Joel Embiid z Philadelphia 76ers (69,1 miliona dolarów), z kolei rok później Jayson Tatum z Boston Celtics (71,4 miliona). O ile kontrakt Bookera nie będzie skonstruowany w niecodzienny sposób, to przebije on oba te wyniki.
Booker byłby jedynym zawodnikiem Suns z obowiązującą umową na sezon 2028/29. Pomijając Duranta i Beala, których w klubie może nie być już za kilka tygodni, jest jeszcze Grayson Allen z opcją zawodnika na rozgrywki 2027/28 wartą 19,4 miliona, a także Royce O’Neale i jego 11,6 miliona, kiedy to będzie miał już 35 lat.
Booker ma za sobą udział w wielkim finale NBA w 2021 roku, kiedy to jego Suns musieli jednak uznać wyższość Milwaukee Bucks. Od tamtej pory Phoenix nie zdołali jednak awansować nawet do finałów Konferencji Zachodniej, a z roku na rok ich sytuacja stawała się coraz bardziej skomplikowana. Brak play-offów w tym sezonie był jednoznacznym sygnałem, że klub potrzebuje zmian, choć wygląda na to, że Booker nie będzie brany tutaj pod uwagę.
Wspieraj PROBASKET
