OKC Thunder skutecznie zrewanżowali się Los Angeles Lakers za wpadkę sprzed kilku dni. Pomogła jednak interwencja sędziego, który w kontrowersyjnych okolicznościach wyrzucił Lukę Doncicia z gry, po czym gospodarze przejęli inicjatywę i odskoczyli z wynikiem. Działo się również w Nowym Jorku, gdzie po dogrywce Boston Celtics pokonali miejscowych Knicks. Chwile grozy miały miejsce w Memphis. Fatalnie wyglądający upadek zaliczył Jaylen Wells, przez co musiał zostać znoszony z parkietu na noszach. Wstydliwą wpadkę w meczu z Warriors odnotowali Phoenix Suns i wygląda na to, że niemal na pewno zabraknie ich w tegorocznych play-offach.



Charlotte Hornets – Memphis Grizzlies 100:124

Statystyki na PROBASKET

  • Walczący o jak najlepszą pozycję w niecodziennym ścisku w tabeli Konferencji Zachodniej Memphis Grizzlies wykorzystali możliwość gry z dużo niżej notowanym rywalem. Charlotte Hornets już w pierwszej kwarcie dali się zdominować i pozwolili rywalom na dwucyfrowe prowadzenie (18:33). Wraz z upływem czasu ich sytuacja stawała się coraz gorsza i szybko stało się jasne, że tej nocy nie będą w stanie nawiązać walki z rywalem. 
  • Tuż przed przerwą, kiedy przyjezdni cieszyli się już komfortowym prowadzeniem, Jaylen Wells próbował zakończyć szybki kontratak wsadem. W wyniku starcia z KJ Simpsonem stracił jednak panowanie nad ciałem w powietrzu i runął na ziemię, uderzając okolicami karku w parkiet w niebezpieczny sposób. Wyglądało to fatalnie, a zawodnik został ściągnięty do szatni na noszach. Shams Charania z ESPN informuje, że po meczu był przytomny. 
  • Grizzlies do zwycięstwa poprowadzili przede wszystkim Ja Morant (28 punktów, 8 asyst, 5 zbiórek) oraz Zach Edey (17 punktów, 19 zbiórek, 3 przechwyty). — Widząc tę sytuację… widząc tam Jaylena – to trudny moment dla wszystkich. To niesamowicie twardy chłopak, miał świetny sezon. Myślami jesteśmy z nim. Na szczęście porusza wszystkimi kończynami, niestety ma złamany nadgarstek — mówił po meczu tymczasowy trener Memphis Tuomas Iisalo
  • Po drugiej stronie najwięcej punktów skompletował Miles Bridges (14 punktów, 6 zbiórek; 4/13 z gry), który i tak nie będzie mógł zaliczyć tej nocy do udanych. — Jedyne, co możemy zrobić, to modlić się za niego. Wells to świetny facet, rozmawiałem z nim kilka razy. Wiem, że KJ nie jest nieczystym zawodnikiem – to po prostu była niefortunna sytuacja — dodał lider Hornets. 

Cleveland Cavaliers – Chicago Bulls 135:113

Statystyki na PROBASKET

  • Cleveland Cavaliers pewnie pokonali Chicago Bulls 135:113, zapewniając sobie pierwsze miejsce w Konferencji Wschodniej i notując drugi najlepszy bilans w historii klubu (63-16). Darius Garland zdobył 28 punktów, a jego cztery trafienia za trzy w drugiej kwarcie zapoczątkowały serię 41:21, która ustawiła mecz. Evan Mobley dołożył do tego 21 punktów, 11 zbiórek i 7 asyst.
  • Z ławki skutecznie wsparli zespół Ty Jerome (18 punktów) oraz De’Andre Hunter (17 punktów). W barwach Cavs nie zagrał Donovan Mitchell, który odpoczywał po skręceniu kostki – sztab szkoleniowy zapewnia, że będzie gotowy na play-offy.
  • Chicago Bulls wystąpili bez pięciu najlepszych strzelców, w tym Coby’ego White’aNikoli Vucevicia i Josha Giddeya. Mimo osłabień wyróżnił się Patrick Williams, który zdobył rekordowe w sezonie 21 punktów, trafiając 5 z 6 rzutów za trzy. Matas Buzelis dołożył 19 punktów. Zespół z Chicago ma już zapewnione miejsce w play-in i walczy o dziewiątą lokatę z Miami Heat.

Autor: Piotr Zarychta

Indiana Pacers – Washington Wizards 104:98

Statystyki na PROBASKET

  • Indiana Pacers odnieśli piąte zwycięstwo z rzędu, pokonując Washington Wizards 104:98. Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był Pascal Siakam, który zdobył 24 punkty i dołożył 10 zbiórek. Tyrese Haliburton dorzucił 22 punkty, a Bennedict Mathurin wsparł zespół 17 punktami. Pacers dzięki temu zwycięstwu przybliżyli się do zajęcia czwartego miejsca w Konferencji Wschodniej i uzyskania przewagi własnego parkietu w pierwszej rundzie play-offów.
  • Mecz był wyrównany, a do przerwy wynik brzmiał 48:48, mimo zaledwie 13 punktów zdobytych przez Wizards w drugiej kwarcie. Kluczowy moment nastąpił na dwie minuty przed końcem spotkania, gdy Siakam trafił na 94:92. Potem celne trójki Aarona Nesmitha i Mylesa Turnera (na 100:94, 53 sekundy przed końcem) przesądziły o zwycięstwie gospodarzy.
  • Mimo porażki, na wyróżnienie w zespole Wizards zasłużyli Justin Champagnie (20 punktów, 13 zbiórek) oraz Alex Sarr, który zanotował double-double (20 punktów, 12 zbiórek) i 3 bloki. To jednak nie wystarczyło, by przerwać złą passę – Wizards przegrali trzeci raz z rzędu i po raz szósty w ostatnich siedmiu spotkaniach.

Autor: Piotr Zarychta

Orlando Magic – Atlanta Hawks 119:112

Statystyki na PROBASKET

  • Choć najciekawsza walka w ostatnich dniach sezonu zasadniczego ma miejsce na Zachodzie, to nie możemy zapominać o drugim wybrzeżu. Tam o korzystne rozstawienie w turnieju play-in walczyli tej nocy Orlando Magic i Atlanta Hawks. Emocji nie zabrakło i — co ciekawe — trzy z czterech kwart zakończyły się różnicą nie większą niż jeden punkt (30:31, 26:27, 27:28).
  • O końcowym rezultacie przesądziły wydarzenia z drugiej odsłony, którą gospodarze wygrali 10 oczkami. Podopieczni Jamahla Mosleya błysnęli wówczas skutecznością zza łuku (57,1%). To właśnie trafienie zza łuku pozwoliło im również odskoczyć na 14 punktów przy 2:06 na zegarze, co w dużej mierze przypieczętowało zwycięstwo ekipy z Florydy.
  • Magic do zwycięstwa poprowadził Paolo Banchero, autor 33 punktów i 10 zbiórek. Solidne zawody zaliczyli również Franz Wagner (22 oczka, 6 zbiórek, 6 asyst) i Wendell Carter Jr. (17 punktów, 9 zbiórek, 6 przechwytów). Zajmujący 7. pozycję Orlando mają obecnie dwa zwycięstwa przewagi nad Hawks. 
  • Pomimo porażki fantastyczne zawody rozegrali Onyeka Okongwu (30 punktów, 14 zbiórek, 4 asysty, 3 przechwyty) oraz Trae Young (28 punktów, 10 asyst; 10/20 z gry). — Trudno odrabia się przeciwko nim straty, bo są bardzo konsekwentni w ataku. Myślę, że w drugiej kwarcie mieliśmy kilka akcji, w których naprawdę dobrze broniliśmy, ale niestety traciliśmy piłkę — mówił po meczu trener Quin Snyder

Brooklyn Nets – New Orleans Pelicans 119:114

Statystyki na PROBASKET

  • Prawdopodobnie najmniej interesujący mecz tego wieczoru, choć stosunkowo ważny z perspektywy loterii draftu. Brooklyn Nets ograli nieco niżej notowanego rywala po świetnej trzeciej kwarcie (43:26), W pewnym momencie nowojorczycy prowadzili nawet różnicą 20 oczek i nie oddali już tej nocy prowadzenia, pomimo dobrej czwartej odsłony w wykonaniu New Orleans Pelicans.
  • Antonio Reeves oraz wchodzący z ławki rezerwowych Karlo Matkovic byli tej nocy najlepszymi punktującymi przyjezdnych z dorobkiem 17 punktów. Po stronie zwycięzców wyróżniał się przede wszystkim Trendon Watford (22 punkty, 5 asyst). Co ciekawe, wszystkich pięciu rezerwowych Nets zakończyło zawody z dwucyfrowym dorobkiem punktowym, w tym również Drew Timme, który otarł się o double-double (16 oczek, 9 zbiórek). 

New York Knicks – Boston Celtics 117:119 (po dogrywce)

Statystyki na PROBASKET

  • Zespół z Bostonu odniósł 49. zwycięstwo (trzecie z rzędu), ale do pokonania New York Knicks w słynnej Madison Square Garden potrzebna była dogrywka, do której doprowadził Jayson Tatum. Gwiazdor Celtics trafił trójkę na 4 sekundy przed końcem spotkania.
  • W doliczonym czasie gry lepiej poradzili sobie gracze przyjezdni. Punkty zdobywali Hauser, Tatum, Porzingis, a na linii rzutów wolnych nie zawodził Jrue Holiday (4/4). Celtics wygrali w dodatkowych pięciu minutach 12:10.
  • W ekipie z Bostonu wyróżniał się Kristaps Porzingis, autor 34 punktów, 4 zbiórek i 3 asyst. 221-centymetrowy środkowy z Łotwy zaimponował głównie skutecznością, trafiając 11 z 19 rzutów z gry (57,9%), w tym 8/13 za trzy (61,5%). Bardzo dobre spotkanie rozegrał również Jayson Tatum. Lider Celtów zaliczył 32 punkty (11/22 z gry), 7 zbiórek i 5 asyst.
  • 16 punktów, 4 zbiórki, 3 asysty i 2 przechwyty uzyskał Jrue Holiday. Bardzo wszechstronne spotkanie odnotował Derrick White. Obrońca Celtics dołożył 14 punktów, 8 zbiórek i 9 asyst. Celtics pozostaną na drugim miejscu w Konferencji Wschodniej. Podopieczni Joe Mazzulli mają jeszcze do rozegrania trzy spotkania.
  • W szeregach nowojorczyków brylował Karl-Anthony Towns, zdobywca double-double (34 punkty, 14 zbiórek). Warto dodać, że podwójną zdobycz zaliczyli jeszcze dwaj gracze Knicks: Jaylen Brunson (27 punktów, 10 asyst) i Josh Hart (10 punktów, 11 zbiórek, 7 asyst). 14 punktów, 4 zbiórki i 4 asysty dodał Mikal Bridges.
  • New York Knicks pozostają na trzecim miejscu na Wschodzie i tak samo jak Boston Celtics mają jeszcze do rozegrania trzy spotkania sezonu regularnego.

Autor: Mateusz Malinowski

Milwaukee Bucks – Minnesota Timberowolves 110:103

Statystyki na PROBASKET

  • Giannis Antetokounmpo zakończył nieprawdopodobną serię, w której notuje co najmniej 30 punktów, na siedmiu spotkaniach. Z Grekiem na parkiecie Milwaukee Bucks uzyskali wówczas bilans 4-3. Tym razem pokonali Leśnych Wilków z Minnesoty, a gwiazdor Kozłów zanotował 55. triple-double w karierze (23 punkty, 13 zbiórek, 10 asyst)
  • Drugim najlepszym graczem Bucks był Kevin Porter Jr., autor 21 punktów (6/9 z gry), 5 asyst i 5 przechwytów. Double-double dołożył Bobby Portis (18 punktów, 10 zbiórek). Po 10 oczek zgarnęli Brook Lopez i Kyle Kuzma. To było piąte z rzędu zwycięstwo Bucks, z bilansem 45-34 zajmują piąte miejsce w Konferencji Wschodniej.
  • Po stronie Minnesota Timberwolves należy wyróżnić dwóch graczy: Anthony’ego Edwardsa i Donte DiVincenzo. Ant-Man uzyskał 25 punktów, 7 zbiórek i 4 asysty. Skuteczność lidera Wilków pozostawiała jednak wiele do życzenia. 23-latek trafił 10 z 27 rzutów z gry (37%), w tym słabiutkie 2/11 za trzy (18%). Dużo lepiej w tym aspekcie sprawdził się DiVincenzo (24 punkty), który trafił 9 z 15 rzutów z gry (60%), w tym 6/10 zza łuku.
  • 17 punktów dodał Naz Reid, a 13 oczek i 5 zbiórek dołożył Jaden McDaniels. Wolves zajmując ósme miejsce (46-33) nadal walczą o wydostanie się ze strefy play-in. Do końca sezonu pozostały im trzy spotkania.

Oklahoma City Thunder – Los Angeles Lakers 136:120

Statystyki na PROBASKET

  • Początek spotkania stał pod znakiem fantastycznej skuteczności obu ekip. Los Angeles Lakers — podobnie jak w ostatnim pojedynku obu ekip — świetnie prezentowali się w rzutach zza łuku (9/13 w 1Q), jednak Oklahoma City Thunder odpłacili pięknym za nadobne (7/11). Duet Luka DoncićAustin Reaves zdobył wówczas 26 punktów, para Shai Gilgeous-Alexander Luguentz Dort odpowiedziała 27 i wówczas było już wiadome, że czeka nas kawał rywalizacji (43:43).
  • W drugiej odsłonie Jeziorowcy stracili nieco mocy, choć wciąż radzili sobie solidnie za trzy (6/13). Nie do zatrzymania byli jednak Jalen Williams czy Cason Wallace, którzy napędzali ofensywę OKC, błyszcząc jednocześnie skutecznością. Gospodarze wykorzystali 64% swoich okazji i schodzili na przerwę ze skromną zaliczką (80:72).
  • Wszystkie wysiłki Thunder sprzed przerwy runęły po powrocie na parkiet. Podopieczni Marka Daigneaulta wykorzystali w trzeciej kwarcie 5 z 26 rzutów z gry (19,2%) i zdobyli wówczas jedynie 17 punktów, z czego 11 padło łupem SGA. Lakers wykorzystali niemoc rywala i tym razem to oni objęli prowadzenie (90:96). 
  • Na początku czwartej kwarty Oklahoma City otrzymali prezent od zespołu sędziowskiego. Luka Doncić, który kilka minut wcześniej został ukarany faulem technicznym, krzyknął coś w kierunku kibica, za co jeden z arbitrów odgwizdał drugiego “technika”, kończąc tym samym noc Słoweńca. 
  • Po opuszczeniu parkietu przez Doncicia Lakers nie byli już takim samym zespołem. Od tamtego momentu Thunder przejęli inicjatywę i wygrali pozostałą część 29:12, na co zapracowali przede wszystkim wspominani już SGA, Williams oraz Wallace. 
  • — To były dziwne kilka minut po tym wszystkim. Zaczęło się od wyrzucenia z boiska [Doncicia] – nie wiem, czemu sędzia brał to tak osobiście. Przecież już dał Luce jedno przewinienie techniczne i Luka o tym wiedział. Luka po prostu przekomarzał się z kibicem, jak to ma w zwyczaju. […] A potem jeszcze technik dla Vando po bloku. To wszystko było po prostu cholernie dziwne — mówił po meczu LeBron James, autor 28 punktów i siedmiu zbiórek. 
  • W momencie wyrzucenia z gry Doncić miał na swoim koncie 23 punkty, pięć asyst i trzy zbiórki. Nieco lepiej w końcowym rozrachunku poradził sobie Austin Reaves, który skompletował 24 oczka, pięć zbiórek i pięć asyst. 
  • Świetne zawody rozegrał Shai Gilgeous-Alexander, autor 42 punktów, sześciu zbiórek i sześciu asyst (14/26 z gry, 9/11 z linii). Jalen Williams dorzucił kluczowe 26 oczek, z kolei Luguentz Dort zapisał na swoim koncie 17 punktów i dwa przechwyty. 

Phoenix Suns – Golden State Warriors 95:133

Statystyki na PROBASKET

  • Trudno powiedzieć, że Phoenix Suns “walczyli” tej nocy o korzystny wynik. Swoje momenty miał Devin Booker, najlepszy punktujący zespołu z dorobkiem 21 punktów, ale oprócz niego nie sposób wskazać dobre strony gry ekipy z Arizony. Już w pierwszej kwarcie Golden State Warriors zdołali zbudować sobie dwucyfrową przewagę. Odpowiedź gospodarzy w drugiej? Zawrotne 19 punktów, przez które ich strata wynosiła już 26 oczek (43:69). 
  • Po powrocie na parkiet Suns nie mieli już czego szukać. Tym razem poszli o krok dalej i zaaplikowali rywalom 18 oczek, po czym losy spotkania były już w dużej mierze rozstrzygnięte (61:95). Na trzy mecze przed zakończeniem rozgrywek zasadniczych Phoenix tracą trzy zwycięstwa do miejsca w turnieju play-in, więc o awans będzie im piekielnie trudno. 
  • Dobre zawody rozegrał Stephen Curry, który otarł się o double-double (25 punktów, 9 zbiórek, 6 asyst). Brandin Podziemski, który prezentuje w ostatnim czasie niezwykle solidną koszykówkę, dorzucił 22 punkty, pięć zbiórek i trzy asysty. Po drugiej stronie oprócz Bookera jedynymi zawodnikami, którzy zaliczyli dwucyfrowy dorobek punktowy, byli Ryan Dunn i rezerwowy Grayson Allen (po 12). 

Los Angeles Clippers – San Antonio Spurs 122:117

Statystyki na PROBASKET

  • San Antonio Spurs w dalszym ciągu muszą radzić sobie w mocno okrojonym zestawieniu — bez Victora Wembanyamy, De’Aarona Foxa czy Jeremy’ego Sochana — ale od pierwszych minut starcia z Los Angeles Clippers rywalizowali jak równy z równym. Ekipa z Miasta Aniołów walczy o jak najlepsze rozstawienie w bardzo ciasnej tabeli Konferencji Zachodniej, a mimo to do przerwy nie była w stanie przejąć inicjatywy, głównie z uwagi na świetnie radzących sobie Harrisona Barnesa, Chrisa Paula i Keldona Johnsona (54:52).
  • Po powrocie na parkiet gospodarze wrzucili jednak wyższy bieg i zaczęli od serii 11:0 autorstwa m.in. Normana Powella. Chwilę później przewaga LAC wzrosła nawet do 17 oczek, ale w porę odpowiedzieli Barnes, Devin Vassell czy Stephon Castle i wówczas różnica pomiędzy stronami znów oscylowała w granicach 10 punktów (91:78). 
  • Podobna sytuacja miała miejsce w ostatniej kwarcie. Najpierw Clippers odskoczyli nieco z wynikiem (117:103), by po chwili znów czuć na swoim karku oddech rywala. Zmniejszenie rozmiarów porażki przez Malakiego Branhama i Davida Duke’a Jr’a. to jednak wszystko, na co było tej nocy stać Ostrogi.
  • Grę gospodarzy napędzał tej nocy głównie tercet Norman Powell (25 punktów) – Ivica Zubac (24 punkty, 20 zbiórek, 5 asyst) – James Harden (21 punktów, 12 asyst, 9 zbiórek). Cenne 19 oczek z ławki dorzucił Bogdan Bogdanovic. Po drugiej stronie wyróżnił się przede wszystkim Harrison Barnes, autor 24 punktów, pięciu zbiórek i trzech przechwytów. 

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna

  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    34 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments