W pierwszych meczach nocy kandydaci do MVP – Nikola Jokić oraz Shai Gilgeous-Alexander poprowadzili swoje zespoły do pewnych zwycięstw. W hitowym starciu na wschodzie Cavs ograli Celtics po indywidualnej wymianie argumentów między Donovanem Mitchellem i Jaysonem Tatumem. Bulls i Raptors potrzebowali dogrywki, w której lepsi okazali się koszykarze Billy’ego Donovana. Knicks pokonali Grizzlies po zwycięskim rzucie OG’ego Anunoby’ego, z kolei pozbawieni wsparcia Anthony’ego Edwardsa Wolves, nie dali rady Jazz, którym wygraną załatwił Walker Kessler. W ostatnim meczu dnia doszło do derbów LA, w których górą byli Luka Doncić z LeBronem Jamesem.
DETROIT PISTONS – DENVER NUGGETS 119:134
- Ofensywa Denver Nuggets była nie do zatrzymania. Nikola Jokić i spółka znakomicie weszli w mecz zdobywając w pierwszej kwarcie 39 punktów. W pierwszej połowie przyjezdni z Denver byli także świetnie dysponowani jeśli chodzi o rzuty z dystansu, trafiając 8 trójek na 53,3 proc. skuteczności. Mimo to Detroit Pistons dość długo stawiali opór, przegrywając po dwóch kwartach tylko pięcioma punktami (63-68).
- Przełamanie nastąpiło w trzeciej kwarcie, w której Nuggest całkowicie przejęli kontrolę nad spotkaniem. Podopieczni Michaela Malone’a wygrali tę kwartę 15 punktami, znów rzucając 39 puntków. Gospodarze po trzech kwartach byli więc w bardzo trudnym położeniu, przegrywając 20 punktami (87-107).
- W czwartej kwarcie Pistons nie byli już w stanie zagrozić Nuggets, którzy utrzymywali bezpieczną, dwucyfrową przewagę aż do końcowej syreny, kończąc tym samym zwycięską passę drużyny z Detroit, która wygrała 8 ostatnich meczów.
- Co ciekawe Nuggets wygrali mimo dużej liczby strat. Koszykarze z Denver aż 19 razy tracili piłkę, a Pistons tylko 10. Różnicę na korzyść Nuggets zrobiła jednak skuteczność rzutowa oraz świetna dyspozycja zza łuku. Goście mieli 56 proc. skuteczność z gry i trafili 17 trójek.
- Jokić zanotował triple-double, kończąc mecz z dorobkiem 23 punktów, 17 zbiórek i 15 asyst. Liderem punktowym Nuggets był natomiast Jamal Murray, który zdobył 31 punktów. Świetne spotkanie rozegrali też Michael Porter Jr (28 punktów, 9 zbiórek, 6/7 za trzy) oraz Christian Braun (23 punkty i 6 zbiórek).
- W Pistons sześciu graczy miało podwójną zdobycz punktową, ale żaden nie zdobył nawet 20 punktów. Malik Beasley zanotował 16 punktów, a Ausar Thompson miał 13 punktów, 5 asyst i 5 przechwytów.
Janusz Nowakowski
ATLANTA HAWKS – OKLAHOMA CITY THUNDER 119:135
- Wszystko poszło tej nocy zgodnie z planem Oklahoma City Thunder, choć nie obyło się bez drobnych problemów. Przyjezdni fantastycznie weszli w mecz, zdobywając aż 40 “oczek” w pierwszej odsłonie i odskakując tym samym na dwucyfrowy pułap. Atlanta Hawks odpowiedzieli jednak 41 punktami w drugiej kwarcie, choć na przerwę i tach schodzili ze stratą (64:71).
- Zwycięstwo OKC przypieczętował po przerwie duet Luguentz Dort — Shai Gilgeous-Alexander, który w trzeciej części gry zdobył razem 26 “oczek” (przy 20 całego zespołu Jastrzębi). Goście cieszyli się wówczas 24-punktową przewagą, której nie oddali do końcowej syreny.
- Shai dopisał do swojego dorobku kolejny występ na swoim poziomie (31 punktów, 5 asyst, 3 zbiórki, 2 przechwyty). Po 20 punktów dorzucili Jalen Williams oraz Luguentz Dort. Wchodzący z ławki Isaiah Hartenstein zaliczył natomiast double-double (13 punktów, 10 zbiórek, 6 asyst).
- Po stronie Hawks wyróżnili się głównie Onyeka Okongwu (23 punkty, 13 zbiórek), rezerwowy Caris LeVert (23 punkty) oraz Trae Young (19 punktów, 12 asyst, 3 przechwyty). Dla Atlanty jest to już piąta porażka w sześciu ostatnich występach, przez co prawdopodobnie na dobre stracili kontakt z czołową szóstą Konferencji Wschodniej.
Krzysztof Dziadek
BOSTON CELTICS – CLEVELAND CAVALIERS 116:123
- Trudno wyobrazić sobie lepszy początek spotkania. W pierwszej kwarcie pojedynku Boston Celtics z Jaysonem Tatumem i Jaylenem Brownem na czele byli wręcz nie do zatrzymania i po niespełna pięciu minutach gry prowadzili aż 25:3. Sytuację Cleveland Cavaliers uratował m.in. Ty Jerome, choć przyjezdnym cały czas musieli gonić (38:26).
- W drugiej odsłonie wyższy bieg wrzucili Donovan Mitchell i Darius Garland, jednak Cavs w dalszym ciągu nie byli w stanie zwolnić ofensywny Celtics, która odpowiadała na każde ich trafienie (74:64). Obraz gry zmienił się dopiero po przerwie. Podopieczni Joe Mazzulli nie byli już tak efektywni, przez co na początku czwartej odsłony stracili prowadzenie (101:104).
- Ostatecznie Boston zdobył zaledwie 18 punktów w czwartej kwarcie. Niemoc rywala wykorzystał Mitchell, który w kluczowym momencie rywalizacji — na około dwie minuty przed ostatnią syreną — zaliczył trzy trafienia z rzędu. Punkty z półdystansu dorzucił następnie Garland i wówczas losy meczu były już rozstrzygnięte.
- Fantastyczny powrót Cleveland napędzał przede wszystkim Donovan Mitchell, autor 41 punktów i pięciu asyst (5/12 za trzy). Darius Garland dorzucił 20 “oczek” i siedem asyst, z kolei double-double w postaci 17 punktów i 12 zbiórek popisał się Evan Mobley.
- Po stronie Celtics prym wiódł niesamowity Jayson Tatum, zdobywca aż 46 punktów, 16 zbiórek i dziewięciu asyst (19/37 z gry). Jaylen Brown dorzucił 37 “oczek” i pięć zbiórek. Ławka rezerwowych Bostonu zdobyła tej nocy zaledwie sześć punktów — wszystkie autorstwa Paytona Pritcharda.
Krzysztof Dziadek
BROOKLYN NETS – PORTLAND TRAIL BLAZERS 102:121
- W Nowym Jorku Portland Trail Blazers nie dali najmniejszych szans Brooklyn Nets, dominując od początku spotkania. Przyjezdni z Portland byli dobrze dysponowani w ataku, czego nie można było powiedzieć o gospodarzach, którzy w pierwszej połowie zdobyli tylko 47 punktów. Trail Blazers dość szybko objęli dwucyfrowe prowadzenie i schodzili do szatni z bezpieczną przewagą (64-47).
- Nets przebudzili się na początku drugiej połowy i to do nich należała trzecia kwarta. Nowojorczycy zdobyli w tej części meczu 35 punktów i odrobili dużą część strat, zmniejszając prowadzenie rywali do 9 punktów (91-82). Okazało się jednak, że była to jedyna dobra kwarta Nets w tym meczu.
- W czwartej kwarcie Trail Blazers bardzo szybko odzyskali dwucyfrowe prowadzenie, grając świetnie po obu stronach parkietu. Podopieczni Chauncey Billupsa w czwartej kwarcie pozwolili Nets no zdobycie tylko 20 punktów i odnieśli pewne zwycięstwo.
- Obie drużyny popełniły wiele strat (20 Portland i 21 Brooklyn), ale poza tym Trail Blazers dominowali w niemal każdym aspekcie gry. Goście mieli 11 asyst więcej i przede wszystkim rzucali na znacznie lepszej skuteczności (57,7 proc. z gry), oraz trafili 15 trójek.
- Kilku graczy Trail Blazers zagrało świetne zawody. Shadeon Sharpe zanotował 25 punktów i 5 asyst, Dalano Banton miał 23 punkty i 8 zbiórek, a Toumani Camara oprócz świetnej defensywy dołożył 19 punktów. Dla Nets po 16 punktów zanotowali Nic Claxton, Cam Thomas i Killian Hayes.
Janusz Nowakowski
MIAMI HEAT – INDIANA PACERS 125:120
- Davion Mitchell w samej końcówce trafił rzut, który zapewnił jego drużynie kluczową w tym meczu przewagę. Miami Heat w całym meczu rzucali na 57% skuteczności z gry, a mimo to o wygraną musieli walczyć do samego końca. Pacers trafili 12 z pierwszych 15 rzutów za trzy, ale później ich skuteczność spadła – do końca meczu trafili 9 z 24 prób z dystansu.
- Andrew Wiggins opuścił spotkanie z powodu skręconej prawej kostki, a Jaime Jaquez Jr, który zaczął w jego miejsce, opuścił parkiet na 10:34 przed końcem trzeciej kwarty. Jaquez trzymał się za kolano, ale Heat poinformowali, że skręcił prawą kostkę. Heat zaliczyli serię 13:0 trwającą prawie cztery minut. W ten sposób zamienili jednopunktową stratę w prowadzenie 104:92.
- Jednak to rzut Mitchella na 43 sekundy przed końcem przełamał remis i ostatecznie dał Heat prowadzenie, którego nie oddali. 29 punktów (11/25 z gry), trzy zbiórki i siedem asyst Tylera Herro. Kolejnych 20 punktów (8/10 z gry) i pięć asyst Duncana Robinsona. Dla Pacers 36 punktów (8/11 za trzy), sześć zbiórek i dwa przechwyty Pascala Siakama oraz 19 punktów, 10 asyst i cztery przechwyty Tyrese’a Haliburtona.
CHICAGO BULLS – TORONTO RAPTORS 125:115
- Gospodarze musieli rywala gonić, ale w końcu go złapali, doprowadzili do dogrywki i odnieśli zwycięstwo, a to przychodziło im w ostatnim czasie z dużym trudem. Toronto Raptors prowadzili 63:54 do przerwy, po rozpoczęciu drugiej kwarty serią 10:2. Goście następnie mieli przewagę 101:88 na dziewięć minut przed końcem, ale Chicago Bulls odpowiedzieli serią 12:0 w ciągu kolejnych czterech i pół minuty.
- Coby White wykonał kluczową akcję meczu na cztery sekundy przed końcem regulaminowego czasu gry, doprowadzając do remisu 110:110 i tym samym do dogrywki. W dodatkowej części spotkania Lonzo Ball trafił dwie trójki podczas serii 10:2, która dała Chicago prowadzenie na dobre. Bulls zdobyli 24 punkty po stratach rywali. Raptors przegrali trzy mecze z rzędu i dziewięć z ostatnich jedenastu.
- Najlepiej punktującym zawodnikiem gospodarzy był Coby White z dorobkiem 24 punktów, czterech zbiórek, trzech asyst i czterech przechwytów. Kolejne 19 punktów, 12 asyst, osiem zbiórek Josha Giddeya oraz 15 punktów, 13 zbiórek i pięć asyst Zacha Collinsa. Dla Raptors 24 punkty, osiem zbiórek, sześć asyst Scottiego Barnesa oraz 23 punkty, pięć zbiórek i pięć asyst Immanuela Quickleya.
MEMPHIS GRIZZLIES – NEW YORK KNICKS 113:114
- Bohaterem okazał sie OG Anunoby, który na pięć sekund przed końcem meczu trafił najważniejszy rzut. New York Knicks zanotowali krótki zryw w końcówce pierwszej połowy, doprowadzając do remisu 52:52, zanim Memphis Grizzlies objęli prowadzenie 59:56 po dwóch kwartach. New York szczególnie skorzystali na 10 stratach Memphis w pierwszej połowie, zdobywając z nich 15 punktów.
- Knicks udało się w czwartej kwarcie doprowadzić do remisu 108:108 na dwie minuty przed końcem. Jednak kluczowe rzuty za trzy Jalena Brunsona i Anunoby’ego przesądziły o wyniku. Kosz Anunoby’ego padł po serii zmian prowadzenia w ostatnich dwóch minutach spotkania. Memphis miało ostatnie posiadanie, ale lay-up Ja Moranta odbił się od obręczy, a dobitka Santiego Aldamy była nieskuteczna.
- Środkowy Knicks, Mitchell Robinson, wszedł na parkiet w pierwszej kwarcie debiutując w tym sezonie po operacji lewej kostki. 23 punkty, siedem zbiórek, sześć asyst i trzy przechwyty Brunsona oraz 19 punktów, trzy zbiórki i trzy asysty Anunoby’ego. Dla Grizzlies z kolei 25 punktów, cztery zbiórki i siedem asyst Moranta oraz 24 punkty, 12 zbiórek i cztery asysty autorstwa Desmonda Bane’a.
PHOENIX SUNS – NEW ORLEANS PELICANS 125:108
UTAH JAZZ – MINNESOTA TIMBERWOLVES 117:116
- Minnesota Timberwolves przystąpiła do tego meczu w okrojonym składzie, co dało Utah Jazz szansę na odniesienie dopiero 15. zwycięstwa w tym sezonie. Z tej szansy skorzystał Walker Kessler, który trafił w końcówce kluczowe punkty dla swojego zespołu. Przy okazji Jazz przerwali serię sześciu kolejnych porażek. Utah rozpoczęło trzecią kwartę serią 27:4, obejmując prowadzenie 83:71.
- John Collins zainicjował zryw wyprowadzając Jazz na prowadzenie. Drużyna zdobywała punkty w sześciu kolejnych posiadaniach. Timberwolves zmarnowali 11-punktową przewagę, jaką mieli w przerwie spotkania. Spudłowali 12 z 14 rzutów w trakcie pierwszych 6,5 minuty trzeciej kwarty. Mimo to odpowiedzieli serią 10:2 w końcówce czwartej kwarty i objęli prowadzenie 116:115 po trójce Donte DiVincenzo na 1:31 przed końcem.
- Walker Kessler popisał się wsadem na 9,7 sekundy przed końcem, zapewniając Jazz zwycięstwo. Było to jedyne trafienie Utah w ostatnich 4:23 meczu. Timberwolves grali bez swojego najlepszego strzelca – Anthony’ego Edwardsa, który odbywał jednomeczowe zawieszenie za nadmiar przewinień technicznych.
- Ich najlepiej punktującym zawodnikiem był Nazr Reid z dorobkiem 27 punktów (6/15 za trzy), 11 zbiórek, pięciu asyst i trzech przechwytów. Kolejne 20 punktów, 10 zbiórek, pięć asyst oraz dwa przechwyty Jadena McDanielsa. Z kolei dla Jazz 29 punktów (12/18 z gry) i 12 zbiórek Collinsa oraz z ławki 17 punktów, trzy zbiórki i dwie asysty Brice’a Sensabaugha.
LOS ANGELES LAKERS – LOS ANGELES CLIPPERS 106:102
- Derby Los Angeles zawsze wyzwalają dodatkowe emocje. Poprzedniej nocy LeBron James i Luka Doncić, który obchodził tego dnia urodziny, załatwili swojej drużynie piąte zwycięstwo z rzędu pokonując w Crypto.com Arena rywala zza miedzy. Doncic zdobył 10 punktów w czwartej kwarcie w meczu, w którym Los Angeles Lakers grali bez dwóch kontuzjowanych zawodników pierwszej piątki. Austin Reaves opuścił parkiet w pierwszej kwarcie z powodu bólu łydki, a Rui Hachimura nie zagrał po naciągnięciu lewego kolana.
- Mimo to gracze J.J.-a Redicka byli w stanie wygrać dzięki solidnej obronie i kreatywnej grze Doncicia. W efekcie odnieśli 11. zwycięstwo w ostatnich 13 meczach. Clippers przegrali cztery z pięciu spotkań od przerwy na All-Star. Po trzech słabszych kwartach, Doncic trafił dwie trójki z rzędu w połowie czwartej, powiększając przewagę Lakers do 10 punktów. W końcówce LAL prowadzili tylko czterema punktami, ale Doncic podał do Jamesa, który zdobył łatwe punkty na 2:14 przed końcem. Po dwóch niecelnych rzutach za trzy Jamesa Hardena, Doncic znalazł Jaxsona Hayesa pod koszem, który wsadem ustalił wynik na 106:98.
- Po stronie Los Angeles Clippers najlepiej punktował Ivica Zubac z dorobkiem 27 punktów (13/15 z gry) i 16 zbiórek. Kolejne 21 punktów, cztery zbiórki, trzy asysty oraz dwa przechwyty Kawhiego Leonarda. Harden dołożył 18 punktów, siedem zbiórek, dziewięć asyst i trzy przechwyty. Dla Lakers 31 punktów (9/22 z gry), pięć asyst i trzy przechwyty Doncicia oraz 28 punktów (12/21 z gry), 13 zbiórek i trzy asysty Jamesa.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
Wspieraj PROBASKET
