Minionej nocy na parkiety NBA wybiegło aż 18 zespołów, więc na brak wrażeń z pewnością nie mogliśmy narzekać. Emocji nie zabrakło w Detroit, gdzie Pistons przerwali fatalną serię dwunastu z rzędu porażek z Boston Celtics. Działo się też w Nowym Jorku, gdzie Knicks pokonali ostatecznie 76ers. Na Brooklynie o zwycięstwo do niemal samego końca musieli walczyć Oklahoma City Thunder. LA Clippers potrzebowali 30-punktowego błysku Jamesa Hardena, by wywieźć zwycięstwo z Chicago. Na zakończenie nocy San Antonio Spurs z Jeremym Sochanem w składzie musieli uznać wyższość Houston Rockets.



Detroit Pistons – Boston Celtics 117:97

Statystyki

  • Choć do składu Boston Celtics po jednym meczu odpoczynku powrócili Kristaps Porzingis i Jrue Holiday, to Detroit Pistons i tak zdołali tej nocy zaskoczyć rywala. Tłoki bowiem wczoraj Celtów, kończąc tym samym serię 12 kolejnych porażek z ekipą z TD Garden. Ich poprzednie zwycięstwo miało miejsce 16 lutego 2022 roku.
  • Pistons lepiej weszli w mecz, ale jeszcze przed przerwą podopieczni Joe Mazzulli zdołali całkowicie zniwelować wszelkie straty (55:55). W trzeciej odsłonie gospodarze wykorzystali kiepską skuteczność rywala (38,1% z gry, 27,3% za trzy) i raz jeszcze wypracowali sobie dwucyfrową zaliczkę (90:79). Dzieła zniszczenia dokończyli w czwartej odsłonie, w której Celtics zdobyli zaledwie 18 “oczek”. 
  • Kluczem do zwycięstwa Pistons była postawa wchodzącego z ławki rezerwowych Malika Beasley’ego, autor 26 punktów i pięciu zbiórek (6/11 za trzy). Po double-double dorzucili Cade Cunningham (21 punktów, 11 asyst) oraz Jalen Duren (13 punktów, 11 zbiórek). Bliski podwójnej zdobyczy był z kolei Tobias Harris (16 punktów, 9 zbiórek).
  • Po stronie Celtics dwoił się i troił Jayson Tatum (27 punktów, 6 zbiórek, 3 asysty). Po 18 “oczek” zapisali na swoich kontach Derrick White oraz błyskotliwy zmiennik Payton Pritchard. Dla Bostonu jest to dopiero druga porażka w 12 ostatnich występach. 

Indiana Pacers – Toronto Raptors 111:91

Statystyki

  • Tradycji stało się kolejny raz zadość i kolejny raz jest to moim udziałem przy pisaniu relacji z meczu Indiana PacersTyrese Haliburton rzucił ponad 20 punktów i Pacers kolejny raz wygrali mecz, tym razem pokonując Toronto Raptors.
  • Rozgrywający był nie do zatrzymania, rzucił 33 punkty, trafiając 12 z 15 rzutów z gry, w tym 7 z 9 trójek. Do tego rozdał jeszcze 11 asyst. Pacers muszą wygrywać, bo rozpędzeni Detroit Pistons mocno depczą im po piętach i zbliżają się w walce o czwarte miejsce w Konferencji Wschodniej.
  • Nie licząc Haliburtona był to mecz bez większych historii. Gospodarze regularnie kwarta po kwarcie budowali i powiększali swoją przewagę. Trafili w całym meczu 15 trójek przy zaledwie sześciu Raptors. Gościom nie pomogła oczywiście nieobecność Scottiego Barnesa, który dostał wolne ze względu na uraz biodra.
  • Najwięcej punktów dla gości – 18 zdobył Immanuel Quickley, który rozdał też sześć asyst. Po 16 punktów dorzucili R.J. Barrett i debiutant Jonathan Mogbo.

Autor: Piotr Zarychta


New York Knicks – Philadelphia 76ers 110:105

Statystyki

  • To dziewiąta porażka z rzędu Philadelpha 76ers. Zespół przedłuża swoją agonię w bieżących rozgrywkach, ale wydaje się, że wywieszenie białej flagi jest tylko kwestią czasu. Z kolei dla New York Knicks to 11 zwycięstwo w ostatnich 15 meczach. Sixers grali bez Joela Embiida, w którego przypadku drużyna cały czas zastanawia się nad tym, jakie podjąć kroki. Wysoki zespołu nie potrafi uporać się z problematycznymi kolanami.
  • Mikal Bridges przejął kontrolę od samego początku, trafiając 8/10 z gry i zdobywając 19 punktów w pierwszej kwarcie. Sixers, którzy mieli na koncie zaledwie 45 punktów do przerwy, odpowiedzieli prowadzeni przez Tyrese’a Maxeya. Knicks prowadzili 14 punktami pod koniec trzeciej kwarty, ale Philadelphia odrobiła straty i wyszła na prowadzenie 102:98 na 3:45 przed końcem regulaminowego czasu gry. Wtedy jednak Jalen Brunson odpowiedział serią 9:0. Dał Nowemu Jorkowi prowadzenie, którego już Knicks nie oddali.
  • Tyrese Maxey był najlepiej punktującym graczem Sixers z dorobkiem 30 punktów (12/32 z gry), czterech zbiórek i pięciu asyst. Spudłował jednak wszystkie 10 rzutów z dystansu. 27 punktów, pięć zbiórek i trzy przechwyty Kelly’ego Oubre oraz 25 punktów, osiem zbiórek, siedem asyst i trzy przechwyty Paula George’a. Dla gospodarzy z kolei 34 punkty (8/17 z gry, 15/16 za jeden), trzy zbiórki i siedem asyst Brunsona oraz 28 punktów, trzy asysty i dwa przechwyty Bridgesa.

Autor: Michał Kazjerek


Washington Wizards – Portland Trail Blazers 121:129

Statystyki

  • W drugiej połowie stycznia Portland Trail Blazers złapali wiatru w żagle, po czym znów zaliczyli serię nieprzyjemnych porażek. Trzy kolejne starcia ze względnie nisko notowanymi rywalami pozwoliły im jednak wrócić na zwycięską ścieżkę. Minionej nocy podopieczni Chauncey’ego Billupsa wygrali już trzeci mecz z rzędu. 
  • Zwycięstwo trzeba było jednak wypracować. Washington Wizards ani na moment nie zdejmowali nogi z gazu, przez co Blazers do samego końca musieli mieć się na baczności. Na 1:14 przed ostatnią syreną trójka Marcusa Smarta zbliżyła gospodarzy na cztery “oczka” (117:121). Przyjezdni w porę zdołali jednak — za sprawą skutecznie egzekwowanych rzutów wolnych — odskoczyć z wynikiem na różnicę kilku posiadań i dowieźć prowadzenie do końca. 
  • Fantastyczne zawody rozegrał zmiennik Shadeon Sharpe, autor 36 punktów, a także ośmiu zbiórek i pięciu asyst. Dla 21-latka jest to nowy rekord kariery. — Był niesamowity na wszystkich poziomach — mówił po meczu o swoim podopiecznym Chauncey Billups. Na drodze do zwycięstwa wspierali go m.in.  Anfernee Simons i Scoot Henderson (po 16 pkt). 
  • Po stronie Wizards wyróżnili się przede wszystkim Jordan Poole (24 punkty), Richaun Holmes (20 punktów, 5 zbiórek) oraz Corey Kispert (20 punktów). — Ofensywne zbiórki i straty. W ten sposób tracisz posiadania. To w sumie niesamowite, że udało nam się w ogóle przez tak długo utrzymać w grze — komentował przyczyny porażki Brian Keefe, trener Wizards.

Brooklyn Nets – Oklahoma City Thunder 121:129

Statystyki

  • Oklahoma City Thunder postawili kolejny krok w kierunku przypieczętowania pierwszej pozycji w tabeli Konferencji Zachodniej. Minionej nocy ograli Brooklyn Nets, choć o zwycięstwo musieli walczyć aż do ostatniej kwarty. To bowiem nowojorczycy lepiej prezentowali się do przerwy, wygrywając pierwszą kwartę 40:29, a następnie podwyższając swoją przewagę głównie za sprawą Day’Rona Sharpe’a oraz Keona Johnsona (76:61).
  • Po powrocie na parkiet gospodarze mieli poważne problemy z finalizowaniem akcji, trafiając jedynie 26,3% z gry i 26,7% zza łuku w trzeciej kwarcie. Napędzani ofensywnie przez, co ciekawe, Isaiaha Hartensteina Thunder zdołali zbliżyć się z wynikiem, ale dopiero w ostatniej części przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę.
  • Solidne zawody rozegrał Shai Gilgeous-Alexander, autor 27 punktów, sześciu zbiórek i pięciu asyst. Wchodzący z ławki Aaron Wiggins zaliczył błyskotliwe 24 “oczka”, z kolei efektownym double-double w postaci 22 punktów i 17 zbiórek zaliczył Chet Holmgren. Również 22 punkty zapisał na swoim koncie Jalen Williams.
  • Po stronie Nets na wyróżnienie zapracowali przede wszystkim Day’Ron Sharpe (25 punktów, 15 zbiórek, 5 asyst, 3 bloki; 8/10 z gry), Killian Hayes (19 punktów, 7 asyst) oraz Ziaire Williams (18 punktów, 10 asyst). Nowojorczycy przegrali trzy z czterech ostatnich meczów, ale w dalszym ciągu zajmują 11. miejsce w tabeli Wschodu z szansą na występ w turnieju play-in. 

Miami Heat – Atlanta Hawks 131:109

Statystyki

  • Pojedynek zespołów walczących o miejsce w Play-in i rozstawienie przed tymi rozgrywkami zapowiadał się dość interesująco, ale niestety na zapowiadaniu się zakończyło. Jeszcze przez pierwszą połowę był to wyrównany mecz, ale po przerwie na parkiet jakby wybiegli tylko Miami Heat, którzy trzecią kwartę wygrali 42:28, a w czwartej pozwolili Atlanta Hawks na zdobycie zaledwie 16 punktów i odnieśli 27. zwycięstwo, zrównując się liczbą wygranych z drużyną ze stanu Georgia.
  • Heat grali bardzo zespołowo, notując 39 asyst przy 45 celnych rzutach z gry. Do tego fantastycznie rzucali za trzy punkty, trafiając aż 23 takie rzuty, o zaledwie 1 od rekordu klubu. Zdobycie powyżej 120 punktów jest kluczowe przeciwko Hawks.
  • Jak dotąd w sezonie goście notują bilans 6-22 w spotkaniach gdy tracą 120 lub więcej punktów. W pozostałych ich bilans wynosi 21-10, widać zatem gdzie leży klucz do pokonania zespołu Quina Snydera.
  • Tyler Herro i Duncan Robinson rzucili po 24 punkty, Bam Adebayo i Davion Mitchell po 20, przy czym ten ostatni trafił 5 trójek przy 5 oddanych rzutach zza łuku. Powyżej 10 punktów rzucili jeszcze Andrew Wiggins (15), Haywood Highsmith (14) i Kel’el Ware (12).
  • Dla Hawks najwięcej punktów rzucił Dyson Daniels, który skończył mecz z 18 punktami i 5 asystami. Trae Young nie mógł znaleźć drogi do kosza i skończył z 17 punktami, trafiając zaledwie 4 z 12 rzutów z gry. Rozdał też 8 asyst, co przy jego średniej z całego sezonu jest dość przeciętnym wynikiem.

Autor: Piotr Zarychta


Chicago Bulls – Los Angeles Clippers 117:122

Statystyki

  • Los Angeles Clippers mieli trochę problemów z ograniem niżej notowanego rywala, choć przez całą noc trafiali ponad 51% swoich rzutów z gry i zza łuku. Przez całą noc pozwolili oni jednak Chicago Bulls na 19 punktów drugiej szansy (przy 7 swoich) i 22 punktów po kontratakach (przy 6 swoich), co pomogło gospodarzom w utrzymaniu się w grze przez niemal całą noc. 
  • W czwartej kwarcie było jeszcze gorąco. Na 1:03 przed ostatnią syreną Coby White zmniejszył stratę Byków do zaledwie trzech “oczek” (114:117). Ten sam zawodnik miał jeszcze okazję, by po chwili doprowadzić do remisu, ale spudłował trójkę. Zza łuku odpowiedział jednak James Harden i przypieczętował tym samym zwycięstwo przyjezdnych z Miasta Aniołów.
  • To właśnie Harden poprowadził tej nocy Clippers to zwycięstwa. Lider przyjezdnych zapisał na swoim koncie 30 punktów oraz sześć asyst. Wchodzący z ławki Amir Coffey dorzucił 20 “oczek”, z kolei Kawhi Leonard odnotował 17 punktów, osiem zbiórek, cztery asysty i cztery przechwyty. 
  • Po stronie Byków prym wiedli przede wszystkim Zach Collins (21 punktów, 17 zbiórek, 7 asyst) oraz Josh Giddey (21 punktów, 12 asyst, 8 zbiórek). Solidnie zaprezentowali się też Coby White (19 pkt) i Lonzo Ball (15 pkt). Bulls — głównie za sprawą potknięć rywali — cały czas utrzymują 10. lokatę, która premiowana jest grą w turnieju play-in.

Utah Jazz – Sacramento Kings 101:118

Statystyki

  • Keegan Murray rozegrał jeden z najlepszych meczów w sezonie i poprowadził Sacramento Kings do relatywnie łatwego zwycięstwa z Utah Jazz, czyli jedną z najgorszych ekip w lidze. Dla ekipy Quina Snydera to czwarta porażka w ostatnich pięciu meczach. Murray trafił pięć rzutów za trzy, LaVine cztery, a Keon Ellis, wracając na parkiet, dorzucił trzy trójki, dzięki czemu Kings trafili 15 z 36 prób zza łuku.
  • Sacramento było równie skuteczne w pomalowanym, zdobywając 50 punktów i trafiając 52,9% rzutów z gry. Jazz zagrali bezi swoich najlepszych strzelców, w tym Lauriego Markkanena (plecy), Johna Collinsa (plecy) i Collina Sextona (kostka). Rzut DeMara DeRozana na 9:48 przed końcem spotkania zwieńczył serię 14:3, wyprowadzając wynik na 91:72 i definitywnie rozstrzygając losy meczu.
  • Murray zanotował na swoje konto 26 punktów (5/10 za trzy), sześć zbiórek i dwie asysty. 22 punkty, osiem zbiórek i trzy asysty dołożył Zach LaVine, który powoli oswaja się z nową rzeczywistością. Dla Jazz z kolei 25 punktów, 14 zbiórek, pięć asyst i dwa przechwyty Walkera Kesslera oraz 16 punktów, pięć zbiórek i cztery asysty KJ-a Martina.

Autor: Michał Kazjerek


Houston Rockets – San Antonio Spurs 118:106

Statystyki

  • Jeremy Sochan przebywał na parkiecie tylko przez 12 minut. W pierwszej połowie spotkania reprezentant Polski został uderzony w głowę i ze względów ostrożnościowych nie wrócił na parkiet po przerwie. W końcowym rozrachunku zdobył on siedem punktów i pięć zbiórek, trafiając trzy z pięciu rzutów z gry. 
  • San Antonio Spurs od samego początku mieli sporo problemów ze znalezieniem optymalnego rytmu gry. Podopieczni Mitcha Johnsona dochodzili do pozycji strzeleckich, ale mieli problem z finalizowaniem swoich ataków, przez co Houston Rockets momentalnie zbudowali sobie komfortową przewagę (24:7). 
  • Ofensywną niemoc Ostróg przerwał Jeremy Sochan, który chwilę wcześniej zameldował się na parkiecie. W defensywie Polak odpowiadał przede wszystkim za jednego z liderów gospodarzy Alperena Senguna, choć kilka razy musiał zmierzyć się również z Jalenem Greenem
  • Sochan był również autorem kolejnego trafienia, a pod koniec pierwszej kwarty zakończył jedną z akcji wsadem, ale to jednak Spurs nieustannie musieli gonić wynik (34:20). W kolejnej odsłonie przewaga gospodarzy stale utrzymywała się na podobnym pułapie. Ofensywa Ostróg ponownie nie była w stanie się przełamać i przez ponad sześć minut zaliczyli tylko jedno trafienie z gry (52:32). Na przerwę gracze San Antonio schodzili ostatecznie ze stratą 18 oczek.
  • Po powrocie na parkiet obraz gry nie uległ zmianie. Rockets w dalszym ciągu byli stroną przeważającą i stopniowo powiększali swoją przewagę, która w pewnym momencie wzrosła nawet do 28 oczek (99:71). W ostatniej kwarcie gospodarze zdobyli tylko 17 punktów, co pozwoliło Spurs zmniejszyć rozmiary porażki. 
  • Najlepiej punktującymi zawodnikami Spurs byli tej nocy zmiennicy. Wchodzący z ławki rezerwowych Keldon Johnson oraz Stephon Castle zdobyli po 22 oczka. Co ciekawe, żaden ze starterów San Antonio nie zakończył tego meczu z dwucyfrowym dorobkiem punktowym. Po stronie Rockets błysnął drugoroczniak Amen Thompson, autor 25 punktów. Dobrze wypadł też Jalen Green (21 punktów, 7 zbiórek).

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna
  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    17 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments