Zapowiadamy sobotnie mecze w Polskiej Lidze Koszykówki.
MKS Dąbrowa Górnicza – TBV Start Lublin (Sobota, godzina 18:00)
Harmonogram rozgrywek ułożył się dla MKS-u bardzo korzystnie, gdyż gracze Drażena Anzulovicia rozegrają aż cztery pierwsze mecze sezonu na własnym parkiecie – jeden już za nimi, w którym bez najmniejszych problemów pokonali Asseco Gdynia. Drugi to natomiast zasługa Startu Lublin, który poprosił o zmianę gospodarza. Nie da się ukryć, że na ten moment arsenał dąbrowian wygląda bardzo dobrze a skład został właśnie uzupełniony o kolejnego Amerykanina w osobie Charliego Westbrooka. Ze słynnym Russellem nie ma on nic wspólnego ale to ciekawy gracz na pozycje 1/2. W meczu z Lublinem prawdopodobnie nie zagra, gdyż wszystko wskazuje na to, że na przeszkodzie staną formalności, jednak i bez niego gospodarze są faworytem.
Na tle mocno niepewnego Asseco brylowali Jeremiah Wilson i Kerron Johnson, ale dobre zawody rozegrali również Bartłomiej Wołoszyn czy Piotr Pamuła. I właśnie po raz kolejny zespołowa gra dąbrowian i zaangażowanie w grę wielu zawodników może przynieść im zwycięstwo. TBV Start powinien podnieść poprzeczkę nieco wyżej, gdyż ekipa Andreja Żakelja mimo porażki pokazała się z dobrej strony w starciu z Kingiem Szczecin. Lublinianie zdecydowanie lepiej wyglądali po atakowanej stronie parkietu, gdzie zdobyli aż 88 oczek a wśród nich prym wiódł Stefan Balmazović – jego efektowne double-double (25/12) sugeruje, że to właśnie on wyrasta na lidera. Patrząc na grę Startu można ogólnie stwierdzić, że w tej drużynie ma kto rzucać. Pytanie tylko czy również bronić, gdyż akurat gracze z Dąbrowy Górniczej w tym elemencie wyglądają imponująco – shoooterów Startu mogą kryć Bartek Wołoszyn czy Piotr Pamuła a mocną presję na rozgrywającym Doug’u Wigginsie może wywierać dynamiczny Kerron Johnson.
Jednak za najciekawszy matchup można uznać starcie podstawowych czwórek, czyli Wilson-Balmazović – obydwaj są bardzo wszechstronni i grożą rzutem. Fizyczną przewagę może mieć Amerykanin, jednak należy pamiętać, że Serb może grać również pozycję niżej i jeszcze częściej uciekać na obwód. Dodatkowym smaczkiem tego starcia może być powrót do Dąbrowy Górniczej Jakuba Dłoniaka, który w tym zespole nie odnalazł się zeszłym sezonie, co w dużej mierze spowodowane było kontuzją pleców. Kuba to charakterny gracz i z pewnością będzie chciał pokazać ile jest warty – pytanie tylko czy przygotował już formę na tyle mocno, by przypomnieć o swoich strzeleckich talentach już teraz.
W składzie Startu znaleźć można jeszcze dwóch innych byłych graczy MKS-u – Grzegorza Małeckiego i Mateusza Dziembę. Ten pierwszy z pewnością dołoży starań, by rozegrać dobre zawody, a drugi z wymienionych nadal leczy kontuzję. W Dąbrowie zanosi się na niezłe widowisko. Jeżeli Start zagra w ataku z taką energią jak w Szczecinie to zapowiada się ofensywna wymiana ciosów. Kluczem do wygranej będzie lepsza obrona, a tutaj mocny plus dla dąbrowian.
Typ Probasket: wygrana MKS Dąbrowa Górnicza
Anwil Włocławek – King Szczecin (Sobota, godzina 18:00)
Po niespodziewanie nieudanym wyjeździe do Starogardu Gdańskiego, podrażnione Rottweilery z pewnością dołożą wszelkich starań by powetować sobie na swoim parkiecie niepowodzenie. Łatwo i przyjemnie jednak być nie powinno, mimo, że King Szczecin nie wyglądał w I kolejce tak dobrze jak w poprzednim sezonie. Szczecinianom należy przyznać, że ich zespół nadal ma naprawdę wysoki ofensywny potencjał. Ich ostatni rywale z Lublina to już nie ta sama drużyna co sezon temu – zawodnicy Kinga musieli się mocno postarać, ale dzięki Pawłowi Kikowskiemu, Zachowi Robbinsowi i Russellowi Robinsonowi, którzy wiedli prym w swojej ekipie zgarnęli dwa punkty.
W zespole Marka Łukomskiego ma kto rzucać i wygląda na to, że atak będzie ich główną bronią w tym sezonie. Anwil natomiast ma zdecydowanie bardziej zbilansowany zespół, jednak mecz z Polpharmą pokazał, że potrzebują jeszcze trochę czasu na połączenie wszystkich elementów. Pierwsze spotkanie w sezonie u siebie to dobra okazja, by się rozpędzić. Tym samym wszystko wskazuje na to, że więcej skutecznych ciosów może zadać zespół gospodarzy, który dzięki mocnej ławce rezerwowych może utrzymać większą intensywność w grze.
W centrum uwagi niewątpliwie będzie Paweł Leończyk, który mimo ważnego kontraktu zdecydował się odejść przed sezonem ze szczecińskiej drużyny i odnaleźć swoje szczęście we Włocławku – w pierwszym meczu sezonu wyszedł z ławki i indywidualnie wniósł dużo (przede wszystkim zdobył 17 punktów). Teraz powinien pojawić się w pierwszej piątce i z pewnością będzie mocno zmotywowany, by rozegrać dobre zawody.
Typ Probasket: wygrana Anwilu Włocławek
MC