Kevin Durant pozostaje spokojny i utrzymuje, że między nim i Russellem Westbrookiem wszystko jest w porządku. Zawodnik Oklahomy City Thunder na deklaracje KD odpowiedział. – Jeszcze ze sobą nie rozmawialiśmy. To ciekawy przypadek. Panowie nie są w jednej drużynie i siłą rzeczy stali się rywalami. Mimo to cały koszykarski świat martwi się o ich stosunki między sobą.
– Gdy wyjdę na parkiet i kiwnę do Russella głową, na pewno coś będzie działo się dalej. Jeśli go uściskam, to na pewno coś się stanie. Bez względu na to, co zrobię – wszyscy będą o tym mówili – przyznał Kevin Durant odpowiadając na pytanie o nadinterpretowanie jego relacji z Russellem Westbrookiem. Nowa gwiazda Golden State Warriors stara się za wszelką cenę bronić swojej decyzji. Krytyka nie ustanie, gdy GSW zaczną wygrywać, ale Durant sprawia wrażenie uodpornionego.
– To moja decyzja i biorę za nią odpowiedzialność. Musiałem się kierować tym, co uznałem za najlepsze dla siebie – mówi dalej KD. Zawodnik jest zły za to, że otoczenie pisze własne historie i nikt nie słucha tego, co Durant ma wszystkim do powiedzenia. – Wiedziałem, że zaraz po tym jak podejmę decyzję, będę musiał przyjąć na siebie wiele ciosów. To denerwowało także ludzi z mojego toczenia. Nikt tak naprawdę nie dba o to czego ja chcę. Mówią tylko o tym, co potrafię robić na parkiecie – kontynuuje dalej Durant.
Zawodnik wychodzi z założenia, że generalnie między nim i Westem wszystko jest w porządku, ale nowy lider OKC zdaje się nie być podobnego zdania. – Nawet z nim nie rozmawiałem – odparł Westbrook, gdy przytoczono mu słowa byłego kolegi z drużyny. W Oklahomie starają się odciąć od narracji dotyczącej odejścia Duranta. – Russ był naszym liderem już w poprzednim sezonie – przyznał w trakcie dnia dla mediów Enes Kanter. Pod wrażeniem rozgrywającego jest także Victor Oladipo. – Dopiero teraz doświadczam tego, jak bardzo intensywna jest jego gra.
Cała liga czeka na pierwsze starcie pomiędzy drużynami Duranta i Westbrooka. Już teraz media przewidują różne scenariusze. Russell stara się nie dzielić swoimi emocjami, ale jego komentarze – często krótkie – są bardzo sugestywne. Westbrook nie ma najmniejszej ochoty, aby ciągle poruszać temat koszykarza, który nie jest członkiem jego zespołu. Skład Thunder jest zadowolony z tego, że to Russell będzie liderem w nadchodzącym sezonie. Zespół Billy’ego Donovana dopiero przekona się na co tak naprawdę go stać.
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET