Pascal Siakam miał być jednym z najgorętszych nazwisk na rynku wolnych agentów tego lata, ale bardzo szybko zostanie z tego rynku zdjęty. Dzięki nowym regulacjom mógł zasiąść do rozmów ze swoim obecnym zespołem i już porozumiał się w sprawie nowego kontraktu.
Jak poinformował Adrian Wojnarowski skrzydłowy Indiana Pacers zamierza podpisać z zespołem nowy, czteroletni kontrakt warty 189,5 miliona dolarów. Jest to maksymalna kwota jaką Pascal Siakam mógł otrzymać i patrząc z perspektywy tego gdzie dotarli Pacers w tym roku nie ma się co takiemu obrotowi spraw dziwić.
Dzięki nowym regulacjom wszyscy gracze, którzy za chwilę zostaną wolnymi agentami, mogli usiąść do rozmów ze swoimi dotychczasowymi pracodawcami dzień po zakończeniu finałów NBA. W poniedziałkową noc Boston Celtics zostali mistrzami, a we wtorek doszło do rozmów między kierownictwem Pacers, a przedstawicielami Siakama. Do porozumienia doszło bardzo szybko.
Oficjalnie Siakam będzie mógł podpisać kontrakt dopiero 6 lipca ze względu na moratorium. Dzięki tej umowie Pacers będą teraz mieć Tyrese’a Haliburtona i Siakama pod kontraktem odpowiednio do 2028 i 2029 roku. Umowa Kameruńczyka będzie drugą pod względem wartości w historii Pacers, zaraz po pięcioletnim, maksymalnym przedłużeniu o wartości 245 milionów dolarów, które podpisał Haliburton w zeszłym roku.
O planach i decyzjach jakie ma przed sobą kierownictwo Indiana Pacers możecie posłuchać w jednym z nagranych przeze mnie materiałów wideo
Siakam notował średnio 21,3 punktu przy 55% skuteczności rzutów i 39% skuteczności rzutów za trzy punkty w 41 meczach sezonu zasadniczego po przybyciu do Indiany. Stał się trzecim zawodnikiem, który notował średnio 35 punktów i 10 zbiórek w każdym z swoich pierwszych dwóch meczów play-off, dołączając do Elgina Baylora (1961) i Wilta Chamberlaina (1967). Zdobył 367 punktów w play-offach 2024 roku, najwięcej dla zawodnika Pacers od czasów Paula George’a w 2014 roku.
PROBASKET na WhatsAppie
Czy wiesz, że PROBASKET ma kanał na WhatsAppie? Chcielibyśmy go rozwijać, ale nie uda nam się to bez Waszej pomocy!
Kanały na WhatsAppie to nowa forma komunikacji. Można powiedzieć, że jednokierunkowa, dlatego, że nie ma możliwości ich komentowania. Jedni powiedzą, że to bez sensu, a dla drugich może to się okazać bardzo ciekawe rozwiązanie, gdzie nie będą rozpraszać ich opinie innych osób.
Dla nas ważne jest też to, że chcielibyśmy przekroczyć granicę 1000 obserwujących. Wtedy WhatsApp sam zacznie nas promować w wyszukiwaniach. Więc jeśli tylko korzystasz z WhatsAppa i lubisz czytać PROBASKET, to prosimy o zaobserwowanie naszego kanału. Dziękujemy.