Po porażce, jaką Miami Heat odnieśli już w pierwszej rundzie fazy play-off przeciwko Boston Celtics, ich przyszłość wydaje się zastanawiająca. Podczas najbliższego offseasonu powinno się wyjaśnić w jakim kierunku zmierza ekipa z Florydy i – może wręcz przede wszystkim – czy Jimmy Butler zdecyduje się dalej podróżować tym pociągiem.


Choć istnieją zrozumiałe powody, dla których przyszłość Jimmy’ego Butlera w Miami Heat może stanąć pod znakiem zapytania, nie ma wątpliwości, że jego staż w drużynie jest dosyć imponujący. 34-latek pojawił się na Florydzie przed sezonem 2019-20. Już w swoich pierwszych rozgrywkach w nowym otoczeniu został wybrany do udziału w Meczu Gwiazd, zaś Żary w bańce w Orlando zdobyły mistrzostwo Konferencji Wschodniej. Choć w finałach NBA Butler z kolegami ulegli Los Angeles Lakers, mogło się wydawać, że przyszłość przed nimi.

Od tamtej pory podopieczni Erika Spoelstry jeszcze dwukrotnie awansowali do finałów konferencji, z czego jeden (sezon 2022/23 przeciwko Boston Celtics) wygrali. Niestety, wciąż nie potrafili postawić kropki nad i. Po ograniu Celtów nie dali rady decydującej przeszkodzie, którą okazali się Denver Nuggets. Zabrakło tego ostatniego kroku do tak wyczekiwanego tytułu mistrzowskiego.

Wiele wskazuje na to, że w Heat uznano iż niezbędne w dalszym rozwoju jest pozbycie się franchise playera w osobie Butlera. Poniekąd wynika to z jego wygórowanych aspiracji kontraktowych, które miał już zgłaszać (ponoć zażyczył sobie dwuletniej umowy wartej 113 milionów dolarów), a poniekąd z kontuzji, która wykluczyła go z play-offów.

Brian Windhorst z ESPN sugerował niedawno, że możliwy jest powrót Jimmy’ego do Philadelphia 76ers, gdzie występował już w sezonie 2018-19. Inne zdanie ma Barry Jackson z Miami Herald, wedle którego powrót 34-latka do Miasta Braterskiej Miłości jest mało prawdopodobny. I to nawet pomimo tego, że Sixers również mają czekać poważne zmiany spowodowane odpadnięciem już w pierwszej rundzie play-offów. Mówi się wręcz, że Daryl Morey będzie miał do dyspozycji drugą co do wielkości kwotę wolnych funduszy w budżecie biorąc pod uwagę całą ligę.

Pytanie tylko, czy Heat zdecydują się na wypuszczenie Butlera. Choć ten ma już 34-lata, wciąż potrafi grać na dobrym poziomie. W minionym sezonie osiągał średnio 20,8 punktu, 5,3 zbiórki, 4,3 asysty oraz 1,6 przechwytu na całkiem przyzwoitych skutecznościach (49,9% z gry oraz 41,4% za trzy). Sam zainteresowany ma jeszcze czas. Przed nim ostatni rok kontraktu zanim będzie musiał podjąć decyzję w sprawie swojej opcji zawodnika na sezon 2025-26.

– Czuję się tu jak u siebie w domu, stary. Naprawdę zależy mi na tym mieście oraz na mieszkających w nim ludziach. Miami mnie przygarnęło jak swojego. Chcieli, żebym zapewnił im coś, czego nie widzieli od czasów D-Wade’a i C-Bosha. Taki mam plan. Gdy tylko odzyskam sprawność w kolanie, wracam do gry na najwyższym poziomie i chcę, żeby wszyscy o tym wiedzieli – zapewniał Butler w jednym z wywiadów.

Tymczasem nieco zaskakująca może być postawa prezydenta Heat, Pata Rileya. Były znakomity zawodnik i szkoleniowiec w udzielonym niedawno wywiadzie zrugał swojego zawodnika za krnąbrne wypowiedzi, których ten udzielił twierdząc, że gdyby mógł zagrać w play-offach, Celtics czy New York Knicks „już by były w domach”. Zdaniem dziennikarza Zacha Lowe’a słowa Rileya „otworzyły wiele oczu”. Inna sprawa, że zapytany o to, czy będzie chciał się pozbyć 34-latka, działacz zdecydowanie zaprzeczył.

Reasumując, żeby przekonać się jaka przyszłość czeka Jimmy’ego Butlera w NBA będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. Tymczasem sam koszykarz rzucił trochę światła na to, jak może wyglądać jego przyszłość po zakończeniu kariery w najlepszej lidze świata.

– W sierpniu ubiegłego roku Butler powiedział mi, że trykot Heat będzie ostatnim jaki założy, o ile nie zdecyduje się zagrać w NBB (brazylijska liga koszykówki – przyp. red.). Niedawno zapytałem go, czy to wciąż jest jego cel – powiedział Rohan Nadkarni z GQ. Być może coś w tym jest. Zawodnik ekipy z Miami znany jest z tego, że często odwiedza Brazylię, głównie ze względu na przyjaźń, jaka go łączy ze słynnym piłkarzem z Kraju Kawy, Neymarem. Wydaje się nawet, że interesuje go konkretny klub.

– Jeśli chodzi o NBA? Tak, na pewno. Ale potem naprawdę chcę grać dla Flamengo. Nawet mówię wszystkim, że jestem w połowie Brazylijczykiem – odpowiedział w żartobliwy sposób Butler, gdy został zapytany o to czy Miami Heat to ostatnia drużyna w jego karierze.

Nowy podcast PROBASKET w czwartek 9 maja o godz. 21:00!

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    5 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments