Jeżeli ktoś ma wspominać grę w bańce w Orlando w 2020 roku z uśmiechem na ustach, to z pewnością jest to TJ Warren. Przez ponad dziewięć miesięcy skrzydłowy nie był w stanie znaleźć zatrudnienia, ale teraz dostał szansę od Minnesota Timberwolves.
TJ Warren to prawdopodobnie największy wygrany bańki w Orlando. Kiedy czołowe zespoły obu konferencji przeniosły się na Florydę na teren obiektów Disneya, by w obliczu pandemii COVID-19 kontynuować rozgrywki zasadnicze, skrzydłowy Indiana Pacers prezentował prawdopodobnie najlepszy basket w swojej karierze.
Największą uwagę mediów i kibiców przyciągnął jego pierwszy występ, w którym zaaplikował Philadelphia 76ers aż 53 „oczka”, co do dziś pozostaje rekordem jego kariery. W sześciu spotkaniach formalnego sezonu zasadniczego w bańce Warren notował średnio 31 punktów, 6,3 zbiórki, 2 asysty, 1,3 przechwytu oraz 1,2 bloku na mecz, trafiając 57,8% rzutów z gry, w tym aż 53,4% zza łuku.
- Philadelphia 76ers: 53 punkty, 4 zbiórki, 2 bloki; 9/12 za trzy
- Washington Wizards: 34 punkty, 11 zbiórek, 4 bloki
- Orlando Magic: 32 punkty, 3 przechwyty (4/5 za trzy)
- Phoenix Suns: 16 punktów, 11 zbiórek
- Los Angeles Lakers: 39 punktów, 5 zbiórek (5/8 za trzy)
- Miami Heat: 12 punktów, 5 zbiórek
Jego Pacers szybko pożegnali się jednak z play-offami. W pierwszej rundzie ich rywalem byli Miami Heat, którzy potrzebowali zaledwie czterech meczów, by przejść do kolejnego etapu i trafić ostatecznie do wielkiego finału. Pomimo porażki Warren notował wówczas solidne 20 punktów, 6,3 zbiórki, 3 asysty i 2,3 przechwytu.
Ambitne plany TJ Warrena pokrzyżowała jednak kontuzja. Po zaledwie czterech występach w kolejnym sezonie skrzydłowy musiał poddać się operacji stopy i opuścił zarówno resztę rozgrywek 2020/21, jak i cały sezon 2021/22.
Warren nie odzyskał już swojej formy z Orlando, zaliczając po drodze nie do końca udane epizody w Brooklyn Nets i Phoenix Suns. Od dłuższego czasu 30-letni skrzydłowy nie mógł znaleźć ponownego zatrudnienia w NBA. Shams Charania poinformował jednak, że zawodnik otrzymał szansę od Minnesota Timberwolves, którzy zaproponowali mu 10-dniowy kontrakt.
Dla Warrena może być to jedno z największych wyzwań w jego karierze. Jeżeli pokaże się z dobrej strony i udowodni, że może okazać się cennym elementem układanki potentata do mistrzowskiego tytułu, to może pozwolić mu to na utrzymanie się w NBA przez co najmniej kilka lat. Jeżeli jednak jego wkład będzie marginalny, to kolejnej szansy może nawet nie otrzymać.
W niedzielny wieczór czasu polskiego Leśne Wilki zmierzą się we własnej hali z Los Angeles Clippers. Obecny bilans ekipy z Minneapolis (42-18) plasuje ich na szczycie Konferencji Zachodniej, choć tuż za ich plecami znajdują się Oklahoma City Thunder (41-18) i Denver Nuggets (41-19).