Nagle olimpijska rzeczywistość stała się bardziej poważna. Mike Krzyżewski przestrzegał swoich graczy przed zbyt dużym poczuciem dominacji. Australia i Serbia przypomniały gwiazdom NBA, że muszą się mieć na baczności, jeśli nie chcą popełnić kosztownej wpadki. Każdy wynik oprócz zwycięstwa byłby dla nich klęską.
Amerykanie rzecz jasna nadal są faworytem. W końcu wygrali spotkania zarówno z Australią, jak i Serbią. Interesujące jest to, jak podejdą do pozostałej części turnieju w Rio. Żarty się skończyły, dosłownie. Przed nimi ostatni mecz w grupowy z Francją, a następnie faza eliminacyjna, gdzie jeden słabszy dzień zespołu Mike’a Krzyżewskiego może przerodzić się w historyczną porażkę. Carmelo Anthony doskonale wie, jakie to uczucie. Był częścią olimpijskiej drużyny z 2004.
Krzyżewski po dwóch trudnych przeprawach zmienił plan treningowy drużyny i zamiast klasycznych ćwiczeń na parkiecie, wybrał sesje filmowe, w trakcie których sztab szkoleniowy tłumaczył drużynie, gdzie popełnia błędy i jak ich może uniknąć. – Gramy tutaj krótsze mecze. Na żadnym etapie nie możesz odpuścić swojego krycia – tłumaczy defensywny koordynator drużyny – Tom Thibodeau. – Wydaję mi się, że właśnie ten błąd popełniliśmy. Grając w takich turniejach musisz być w stanie utrzymać koncentrację – dodał.
Thibs zauważył również, że zawodnicy przestają skupiać się na egzekwowaniu w ramach przygotowanych zagrywek i zaczynają grać zbyt dużo pojedynków jeden na jeden. – Nawet gdy coś idzie nie tak, musimy trzymać się naszej koncepcji. Niektórzy starali się pobudzić zespół biorąc na swoje barki całą grę – kontynuował. Z kolei DeMar DeRozan zwrócił uwagę na brak odpowiedniej komunikacji po bronionej stronie parkietu.
– Wszystko będzie w porządku, gdy będziemy bronić przez 40 minut – mówił DeAndre Jordan. Nikola Jokić stwierdził, że gwiazdy NBA to „po prostu zawodnicy”. – Jeśli myślisz kim są, to nie dasz rady. Australia pokazała nam, że można ich pokonać – mówił po meczu z USA zawodnik Denver Nuggets. To Stany Zjednoczone przyjechały do Brazylii jako zespół, który trzeba pokonać, by walczyć o złoto. Mieli poradzić sobie z całą intensywnością, ale okazuje się, że muszą starać się bardziej.
– Serbia zagrała świetną koszykówkę, ale to my musimy być silniejsi mentalnie – tłumaczył jeden z największych frustratów w drużynie Coacha K – DeMarcus Cousins. USA z Francją zagra dzisiaj o 19:15.
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET