Coraz więcej mówi się na temat ewentualnego powrotu Raya Allena. Zawodnik ciągle przebywa na koszykarskiej emeryturze, ale w ostatniej rozmowie zdradził, że naprawdę rozważa wznowienie kariery. – Nie chodzi o to, czy jestem jeszcze w stanie grać. Chodzi o to, jak czuję się na drugi dzień po treningu. Ostatnio czułem się świetnie – mówi.
Ray Allen opuścił ligę po sezonie 2013/2014, czyli po porażce Miami Heat z San Antonio Spurs w finałach NBA. Dziś ma 41 lat i jego powrót dla wielu wydawał się wykluczony. Jeden z najlepszych strzelców w historii ligi de facto nigdy nie zakończył oficjalnie kariery. W ostatnich tygodniach pojawiły się doniesienia, że może spróbować naprawić ten błąd i raz jeszcze założyć trykot którejś z drużyn.
– Moja decyzja byłaby oparta na tym, co jest dla mnie dostępne – mówi. – Powiedziałem, że jestem zainteresowany, bo tak naprawdę nigdy nie skończyłem kariery. Oglądam ligę i patrzę co się dzieje. Przy okazji sprawdzam czy mógłbym gdzieś pasować – dodaje. Allen potwierdził tym samym swoją gotowość do powrotu, ale w jego słowach nie czuć poczucia desperacji. Wznowienie kariery traktuje jako ciekawe rozwiązanie.
O dostępność gracza pytali Los Angeles Clippers i San Antonio Spurs. Sam Allen miał kontaktować się z Boston Celics i Milwaukee Bucks. W kolejce zapewne ustawi się wiele więcej drużyn, które ugościłyby strzelca w rotacji. – Chciałbym wrócić w któreś z tych miejsc [Boston, Milwaukee], bo w obu miastach są dobre ekipy. Nie muszę koniecznie dołączać do drużyny walczącej o mistrzostwo. Chciałbym znaleźć się w sytuacji, w której mógłbym pomóc i trochę pograć – dodaje.
Przy okazji Allen zdradził, że od jakiegoś czasu do Nowego Jorku próbuje go ściągnąć reżyser Spike Lee, wieloletni fan New York Knicks i przyjaciel zawodnika. – Pisaliśmy ze sobą sms-y. Jeśli nie ustalę nic przed początkiem sezonu, to po prostu oficjalnie ogłoszę swoją emeryturę – mówi. Na razie gracz skupia się na prowadzeniu niedawno otwartej restauracji w Miami. Propozycje cały czas napływają, ale czy faktycznie RayRay da sobie jeszcze jedną szansę?
Wychowanek Connecticut w 1300 meczach jakie rozegrał w przekroju 18 lat gry, notował na swoje konto średnio 18,9 punktu, 3,4 asysty, 4,1 zbiórki, 1,1 przechwytu i trafiał na 45% skuteczności z gry oraz 40% skuteczności za trzy.
fot. Mark Runyon | http://basketballschedule.net/
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET