Choć Detroit Pistons są w środku historycznej serii porażek, nic nie wskazuje na to, by chcieli już teraz handlować Bojanem Bogdanoviciem. Tak twierdzi dziennikarz portalu The Athletic James L. Edwards III. Z racji, że Pistons w tym sezonie nie będą już o nic grali, z pewnością będą dostawać sporo ofert za Chorwata, który w przyszłym roku skończy 35 lat i jeszcze w tym sezonie mógłby przydać się drużynom walczącym o mistrzostwo NBA.
Bojan Bogdanović byłby łakomym kąskiem dla wielu drużyn NBA, szczególnie tych, które chcą w tym sezonie realnie powalczyć o mistrzostwo NBA. Weteran umiejący rozciągnąć grę trafieniami z dystansu jest zawsze w cenie, zwłaszcza w play-offach. Niewiele wskazuje na to, by, przynajmniej na tę chwilę, Detroit Pistons chcieli oddać swojego zawodnika — wynika ze słów dziennikarza portalu The Athletic Jamesa L. Edwardsa III.
— Podstawowymi młodymi zawodnikami są Cade Cunningham, Jalen Duren, Ausar Thompson i Jaden Ivey. Przewiduje się, że następnego lata będą mieli znaczną ilość miejsca w limicie płac. Nie mają jednak niczego, czym mogliby handlować, a z tego, co słyszałem, to wszystko wskazuje na to, że nie mają planów wymiany Bogdanovicia. Chyba że otrzymają ofertę nie do odrzucenia — przekazał Edwards III.
Dziennikarz dodał, że Pistons chcą być dobrzy i nie chcą handlować wartościowymi graczami, nawet jeśli rola Bogdanovicia w przyszłym sezonie zostanie zredukowana do wchodzącego z ławki strzelca. Chorwat opuścił znaczną część trwającego sezonu ze względu na uraz łydki, którego nabawił się w trakcie obozu przygotowawczego. Od momentu powrotu wystąpił w 12 spotkaniach.
Doświadczony zawodnik rzucił w ostatnim starciu z Boston Celtics, które Pistons przegrali po dogrywce, 17 punktów, spędzając na parkiecie 44 minuty. Ogólnie w tych rozgrywkach osiąga średnio 19,7 punktu, 3,5 zbiórki i 2,8 asysty. Jeszcze w listopadzie pojawiały się doniesienia sugerujące, że Pistons spróbują wymienić Chorwata do którejś z czołowych drużyn. Wymieniało się wówczas min. Miami Heat, New York Knicks czy Los Angeles Lakers.
***