Shai Gilgeous-Alexander i Jalen Williams zdobyli po 36 punktów, a Oklahoma City Thunder wygrali bez większych problemów z New York Knicks. Za sprawą potrójnej zdobyczy Kevina Duranta Phoenix Suns pokonali Houston Rockets. Orlando Magic musieli uznać wyższość osłabionych brakiem Joela Embiida Philadelphia 76ers, a Cleveland Cavaliers po odrobieniu 20-punktwej straty okazali się lepsi od Dallas Mavericks.
Orlando Magic – Philadelphia 76ers 92:112
- Sixers nie mieli może dzisiaj w składzie Joela Embiida, który stracił drugi kolejny mecz za sprawą skręconej kostki. Zespół wykonał kawał dobrej roboty po bronionej stronie parkietu, zatrzymując rywali na 39-procentowej skuteczności z gry i wymuszając 16 strat Magic. Goście potwierdzili dobrą dyspozycję serią 14-3 w ostatnich 3 minutach meczu.
- Drużyna z Filadelfii wygrała dziewięć z ostatnich 11 spotkań. Kontuzjowanego MVP w pierwszej piątce zastąpił Paul Reed, który do 15 punktów dodał 10 zbiórek i 3 bloki. – Kluczem jest dla nas znalezienie innego stylu w grze, gdy Joel nie może nam pomóc na parkiecie – przyznał Nick Nurse. 23 punkty i 6 zbiórek zanotował Tyrese Maxey, a po 22 oczka uzbierali na koncie Tobias Harris oraz De’Anthony Melton.
- Grający dzień po dniu Magic zostali dziś zatrzymani na 92 punktach, co jest dla nich najniższą zdobyczą w tym sezonie. 24 punkty zdobył Franz Wagner, 20 oczek zanotował Jalen Suggs, a 19 punktów uzbierał na skuteczności 6-21 Paolo Banchero.
Washington Wizards – Toronto Raptors 102:132
- Raptors przerwali serię trzech kolejnych przegranych w dobrym stylu. Zespół z Kanady trafiał tej nocy na 57% z gry, rzucając przy tym 15 trójek. 30-punktowe zwycięstwo stało się najwyższym w tym sezonie dla gości oraz drugą najbardziej okazałą porażką dla Wizards.
- Eksperyment Darko Rajakovicia z zastąpieniem w pierwszej piątce Dennisa Schrodera Garym Trentem Jr-em poskutkował 43 asystami drużyny – jedną mniej rekordu klubu. 26 punktów zdobył O.G. Anunoby, 22 oczka, 11 asyst i 6 zbiórek zanotował Pascal Siakam, a o triple-double z 20 punktami, 12 zbiórkami i 8 asystami otarł się Scottie Barnes.
- Po stronie Wizards, którzy przegrali po raz 11. w 13 ostatnich meczach, żaden z zawodników nie osiągnął bariery 15 punktów. Po 14 oczek zdobyli Kyle Kuzma i Jordan Poole, a 13 punktów zanotował Corey Kispert.
Brooklyn Nets – Milwaukee Bucks 122:144
- Grający dzień po dniu Nets potraktowali to spotkanie niczym mecz przedsezonowy, dając odpocząć czterem ważnym zawodnikom. W meczu nie wystąpili Spencer Dinwiddie, Nic Claxton, Cam Johnson oraz Dorian Finney-Smith, a ich miejsce w zespole zajęli pierwszoroczniacy, którzy przez trzy kwarty stawiali opór jednej z najlepszych drużyn NBA.
- Po wygranej 44-30 czwartej odsłonie Bucks sięgnęli po ósme zwycięstwo w dziewięciu ostatnich meczach. 32 punkty na skuteczności 10-12 z gry, 10 zbiórek i 8 asyst uzbierał Giannis Antetokounmpo, a 27 oczek i 10 asyst zanotował Khris Middleton. Cam Payne dodał 18 punktów, a Malik Beasley 17.
- – Nie znam większość z nich, ale jestem pewien, że ich poznam, ponieważ dzisiaj sprawili, że ten mecz był dla nas bardzo ciężki – powiedział o młodych zmiennikach rywali Giannis. 21 punktów wraz z 10 zbiórkami zdobył Jalen Wilson, 17 oczek padło łupem Trendana Watforda, a po 14 punktów zanotowali Noah Clowney i Dennis Smith Jr.
Houston Rockets – Phoenix Suns 113:129
- Spotkanie kontrolowane przez drużynę z Phoenix, która już w końcówce drugiej kwarty wyszła na dwucyfrowe prowadzenie. W kolejnych odsłonach Suns powiększyli swoją przewagę do ponad 20 punktów.
- Słońca przełamały tym samym serię trzech kolejnych porażek. Osiemnaste triple-double w karierze zanotował tej nocy Kevin Durant, który do 27 punktów, dodał 10 zbiórek i 16 asyst. Również 27 oczek zdobył Eric Gordon, a 20 punktów i 7 asysty padło łupem Devina Bookera.
- W trzeciej kwarcie w drużynie z Houston skręcenia kostki nabawił się Jabari Smith Jr, który udał się do szatni i nie powrócił już na parkiet. 24 punkty zdobył Alperen Sengun, a 23 oczka zapisał na swoje konto Jalen Green.
Oklahoma City Thunder – New York Knicks 129:120
- Thunder zawdzięczają dzisiejsze zwycięstwo duetowi Shai Gilgeous-Alexander-Jalen Williams, którzy zdobyli po 36 punktów. Obaj zawodnicy rzucili w końcówce czwartej kwarty po ważnej trójce, dzięki czemu zespół z Oklahoma City zatrzymał łapiących wiatr w żagle gości.
- Dla gospodarzy był to już trzeci mecz back-to-back w tym sezonie. Knicks zmusili rywali do 18 strat, po których rzucili 21 punktów. Jalen Williams 17 ze swoich 36 punktów uzbierał w czwartej kwarcie. 22 punkty w całym meczu dodał Chet Holmgren.
- Po stronie drużyny z Nowego Jorku 25 oczek zanotował Julius Randle, a 24 punkty i 7 asyst zdobył Jalen Brunson.
Dallas Mavericks – Cleveland Cavaliers 110:113
- Dallas Mavericks weszli mocno w spotkanie, już po pierwszej kwarcie prowadząc 15 punktami. Na początku drugiej odsłony zespół gospodarzy powiększył swoją zaliczkę do 20 punktów, całkowicie kontrolując wydarzenia na parkiecie. Obraz meczu zmienił się dopiero w drugiej połowie, gdy po powrocie z szatni Cavaliers zaczęli odrabiać straty. Zmienił się na tyle, że goście za sprawą serii 15-0 w czwartej kwarcie na dopiero drugie w całym spotkaniu prowadzenie. Drużyna z Dallas w decydującej odsłonie przez pięć minut nie była w stanie zdobyć ani jednego punktu.
- Na 1:13 przed końcową syreną Mavericks przegrywali już 111-105, a Cavs skontrolowali wynik meczu w końcówce na linii rzutów wolnych. 29 punktów dla gości zdobył z ławki Caris LeVert. 24 oczka, 23 zbiórki i 6 asyst dodał Jarrett Allen, a 22 punkty zapisał na swoim koncie Isaac Okoro.
- Mavericks nie pomogło dziś nawet 39 punktów Luki Doncicia, który raził nieskutecznością w czwartej kwarcie. Zawodnik przekroczył barierę 30 punktów po raz 14. w 15 ostatnich meczach. 19 oczek zdobył Seth Curry, a 14 Tim Hardaway Jr. Poza grą wciąż pozostaje z powodu urazu stopy Kyrie Irving.
Wspieraj PROBASKET
