11 porażek w ostatnich 15 spotkaniach mają na koncie Golden State Warriors. We wtorek nie dali rady w starciu z Phoenix Suns. Końcówkę meczu w roli rezerwowych oglądali Klay Thompson oraz Andrew Wiggins, których na ławkę odesłał Steve Kerr.
Trwa kłopotliwy czas dla Golden State Warriors. We wtorek Wojownicy przegrali na wyjeździe z Phoenix Suns, a Steve Kerr wykonał pierwsze desperackie ruchy. Andrew Wiggins oraz Kevon Looney nie rozpoczęli drugiej połowy od początku, a w końcówce spotkania na ławce rezerwowych dołączył do nich także Klay Thompson. To jednak nie pomogło GSW, którzy byli blisko Suns, ale ostatecznie musieli uznać wyższość rywala, przegrywając 116:119.
Dla Warriors to już 13. w tym sezonie porażka. Podopieczni trenera Kerra wygrali tylko cztery z ostatnich 15 meczów. Jednym z niewielu jasnych punktów jest solidna postawa Brandina Podziemskiego, który nie tylko zastąpił Wigginsa w pierwszej piątce na starcie drugiej połowy, ale też był na boisku w kluczowych momentach spotkaniach zamiast Thompsona.
— Gra lepiej niż ci zawodnicy — wytłumaczył po meczu Kerr.
Podziemski we wtorek zapisał na konto double-double w postaci 20 punktów (9-14 z gry) oraz 11 zbiórek, a do tego rozdał też pięć asyst. Z nim na parkiecie Warriors byli o 18 oczek lepsi od rywali, lecz w ostatecznym rozrachunku nie miało to znaczenia.
Starający się o polskie obywatelstwo debiutant rzeczywiście zagrał jednak dużo lepiej niż Wiggins (3 punkty, 1-7 z gry) czy Thompson (7 punktów, 2-10 z gry). Klay po spotkaniu przyznał zresztą, że choć „dziwnie” było zostać odesłanym na ławkę, to jednak jest to coś, na co zasłużył.
— Gram ostatnio jak gówno. Ufam jednak trenerowi. Zawsze będę mu ufał — dodał 33-latek, który od początku rozgrywek ma wielkie kłopoty ze skuteczną grą.
To jednak nie koniec tarapatów Warriors, bo we wtorek już po raz trzeci w tym sezonie sędziowie wyrzucili z boiska Draymonda Greena po tym, jak podkoszowy GSW uderzył w głowę Jusufa Nurkica. A choć Green tłumaczył po meczu, że nie zrobił tego specjalnie, to jednak pewne jest, że władze NBA przyjrzą się tej sytuacji ponownie i możliwe, że Draymond po raz kolejny w trwających rozgrywkach zostanie zawieszony za swoje brzydkie zagranie.
Na ten moment Warriors z bilansem 10-13 nie łapią się nawet do turnieju play-in, gdyż zajmują 11. miejsce w tabeli konferencji wschodniej. Ich gra wygląda momentami fatalnie, a jedyne, co wciąż jakoś utrzymuje ich na powierzchni, to świetna postawa Stepha Curry’ego. Sęk w tym, że to za mało. Może więc Wojownicy spróbują poszukać wzmocnień na rynku transferowym, a na razie Steve Kerr próbuje wstrząsnąć rotacją z nadzieją, że da to pozytywne efekty.