Reprezentacja Stanów Zjednoczonych zakończyła okres sparingów przed Igrzyskami Olimpijskimi. W ostatnim meczu pokonała Nigerię 110:66 na parkiecie Toyota Center w Houston. Najwięcej punktów dla USA zanotował Carmelo Anthony, który wyrósł na ofensywnego lidera kadry.
– Chyba postawiłem poprzeczkę trochę za wysoko – żartował Carmelo Anthony, bowiem ostatnim razem, gdy Amerykanie grali z Nigerią, Melo zdobył 37 oczek. Poprzedniej nocy zanotował 19 punktów w 19 minut, ale w międzyczasie spudłował wszystkie sześć prób za trzy. Zainteresowanie kadrą w Houston spowodowało, że na meczu hala Houston Rockets wypełniona była po brzegi.
Amerykanie po raz kolejny wygrali przede wszystkim dzięki intensywności po bronionej stronie parkietu. Trener Mike Krzyżewski wyraźnie stara się uczynić z tego najmocniejszy punkt zespołu. Nigeria popełniła aż 20 strat i trafiła tylko 4 z 29 prób za trzy. Pudła i straty rywala napędzały szybki atak gospodarzy. Amerykanie skończyli mecz na 54% skuteczności z gry i wygrali 22-7 w punktach z kontrataku.
Oprócz Melo, dobrze spisał się także Klay Thompson. Strzelec zanotował 17 punktów trafiając 5 z 9 prób za trzy. Z 10 punktami i 9 zbiórkami mecz skończył DeAndre Jordan, natomiast Kyle Lowry rozdał 11 asyst, m.in. dwie na alley-oopa dla Jordana i DeMar DeRozana. Poza grą byli Paul George i Kyrie Irving. Pierwszy narzekał na ból pachwiny, natomiast Irving potrzebował odpocząć.
W pierwszej połowie meczu Amerykanie długo nie potrafili złapać odpowiedniego rytmu. Skupili się więc na atakowaniu obręczy. Po 20 minutach gry Amerykanie prowadzili 54:30. Dla Coacha K w ataku kluczowe jest dzielenie się piłką. Trener próbuje różnych graczy na różnych pozycjach, by znaleźć optymalne ustawienia. Przed kadrą wyjazd do Rio De Janeiro i przygotowania do meczu otwierającego z reprezentacją Chin.
Warto zaznaczyć, że były zawodnik Tauron Basket Ligi – Chamberlain Oguchi skończył mecz przeciwko USA z dorobkiem 21 punktów.
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET