Choć Los Angeles Clippers dobrze weszli w nowy sezon regularny, to dyrektor generalny klubu Trent Redden, wraz z właścicielem Steve’em Ballmerem, postanowili wykonać ryzykowny ruch, sprowadzając do Kalifornii Jamesa Hardena. Dziennikarz portalu The Athletic Law Murray poinformował, iż z jego informacji wynika, że pozyskanie byłego gracza Philadelphia 76ers wiąże się z planem na odsunięcie ze składu Russella Westbrooka. Przyjście Hardena już teraz wpłynęło na sytuację Westbrooka, który po kilku porażkach Clippers zaproponował, że będzie wchodził z ławki rezerwowych.
Pod koniec października zakończyła się, trwająca kilka miesięcy, saga transferowa z udziałem Jamesa Hardena. Gracz pokłócił się z władzami Philadelphia 76ers i zażądał transferu do Los Angeles Clippers. Jego życzenie w końcu zostało spełnione, ale po drodze zdążył zarzucić prezydentowi klubu Darylowi Moreyowi liczne kłamstwa. Początek w Clippers nie był dla Hardena obiecujący, ale w ostatnim meczu wyglądał już lepiej, zapewniając nawet drużynie wygraną w ostatnich sekundach spotkania z Houston Rockets.
Nowe informacje wskazują, że Harden został sprowadzony do Clippers, by zastąpić Westbrooka. — Rzeczywisty powód transferu Hardena jest taki, by ostatecznie zastąpić Westbrooka na parkiecie, gdy współpraca pomiędzy oboma zawodnikami nie będzie się układać. Choć trener Ty Lue stał po stronie Westbrooka, władze klubu ostatecznie wolały rozgrywającego, który lepiej dopasuje się do Kawhia Leonarda i Paula George’a pod względem warunków fizycznych i umiejętności rzutowych — napisał dziennikarz portalu The Athletic Law Murray.
Z zakulisowych informacji wynikało, że wymianę Hardena dopinali właściciele Clippers i Sixers, którzy ostatecznie ustalili cenę, za którą rozgrywający przeniósł się do Los Angeles. W klubie zdają sobie sprawę, że okienko na wygranie mistrzostwa NBA powoli się zamyka, a ich dwaj najwięksi gwiazdorzy — Leonard i George — będą z każdym kolejnym rokiem grać słabiej. Niepewności budzi także przede wszystkim ich zdrowie.
Clippers wierzą, że duża liczba gwiazd zapewni im wystarczającą ilość talentu do walki o najwyższe cele. Westbrook swoje najlepsze dni ma już dawno za sobą, podobnie jak Harden, który w poprzednim sezonie był jednak najlepiej asystującym zawodnikiem w NBA. Dla Hardena to prawdopodobnie ostatnia szansa, by udowodnić swoją wartość i przydatność w NBA. Wydaje się, że przynajmniej na ten moment Harden skutecznie wygryzł Westbrooka z pierwszej piątki.