Kolejna seria meczów turnieju rozgrywanego w trakcie sezonu za nami. Pierwsze zwycięstwo z Jamesem Hardenem na pokładzie odnieśli Los Angeles Clippers, którzy pokonali Houston Rockets. Do gry po zawieszeniu nałożonym przez ligę wrócił Miles Bridges, jednak Hornets musieli uznać wyższość Bucks. San Antonio Spurs z Jeremym Sochanem w składzie przegrali po raz siódmy z rzędu, a Polak zdobył 8 punktów w 37 minut spędzonych na parkiecie.
Charlotte Hornets – Milwaukee Bucks 99:130
- Wydarzeniem spotkania powrót do gry po 583 dniach za Milesa Bridgesa, który za sprawą oskarżenia o przemoc domową został przez NBA zawieszony na 10 spotkań na starcie nowego sezonu. Skrzydłowy już w pierwszym meczu po powrocie stał się ważnym ogniwem swojej drużyny, jednak nie uchroniło to Hornets przed porażką z łapiącymi rytm Bucks.
- Goście rzucili dziś 22 trójki, z czego 5 trafień należało do Damiana Lillarda, który zapisał na swoim koncie 27 punktów, 5 asyst i 5 zbiórek. 20 oczek zdobył Malik Beasley a 16 wraz z 8 zbiórkami i 9 asystami zanotował Giannis Antetokounmpo. Po stronie drużyny z Charlotte najlepiej punktującym był LaMelo Ball, który zakończył zawody z 37 punktami na koncie.
Washington Wizards – New York Knicks 99:120
- Knicks kontrolowali wydarzenia na parkiecie od pierwszego do ostatniego gwizdka. Do wypracowanej na przestrzeni trzech kwart przewagi drużyna z Big Apple w czwartej odsłonie dołożyła jeszcze kilkanaście oczek za sprawą serii 25-2, która rozstrzygnęła losy spotkania.
- 32 punkty, 7 zbiórek i 7 asyst zanotował Jalen Brunson, 27 punktów z ławki rzucił Immanuel Quickley, a 22 oczka wraz z 7 zbiórkami i 8 asystami zapisał na swoim koncie Julius Randle. Dla Wizards odpowiednio 19 i 18 punktów zdobyli Kyle Kuzma i Deni Avdija. Jordan Poole zakończył zawody z 8 oczkami na skuteczności 2-11 i 0-6 zza łuku.
Atlanta Hawks – Philadelphia 76ers 116:126
- Po dwóch kolejnych porażkach 76ers wrócili na odpowiednie tory. Dla losów pojedynku decydująca okazała się wygrana przez gości 37-31 trzecia kwarta, w której Sixers najpierw odrobili straty do rywali, a następnie wyszli na minimalne prowadzenie. Czwarta kwarta to już zaznaczeni mocnej pozycji gości, którzy zdołali w niej wyjść nawet na 16-punktowe prowadzenie.
- Liderem zwycięzców Joel Embiid, który zanotował tej nocy 32 punkty na skuteczności 10-19, 7 zbiórek i 8 asyst. Wtórowali mu Tobias Harris – autor 29 punktów i 10 zbiórek – oraz Tyrese Maxey, który zdobył 19 oczek oraz rozdał 8 asyst.
- Dla Hawks 22 punkty i 13 asyst zapisał na koncie Trae Young, który jako jedyny w drużynie zanotował tak pozytywny wskaźnik +/-, na poziomie +12. 18 punktów zdobył Jalen Johnson, a po 17 Clint Capela i Saddiq Bey.
Cleveland Cavaliers – Detroit Pistons 108:100
- Dziesiąta porażka z rzędu Pistons, którzy głównie dzięki twardej grze na tablicach (51-39 wygrana zbiórka) przez dłuższy okres czasu utrzymywali się w grze. Dla Cavaliers to pierwsze zwycięstwo w in-season tournament (1-1), a dla Detroit trzecia przegrana (0-3).
- 28 punktów, najwięcej w trwającym sezonie, zdobył Darius Garland, a po 18 dołożyli Max Strus oraz Evan Mobley. Po stronie Pistons 20 oczek, 5 zbiórek i 8 asyst Cade’a Cunninghama.
Toronto Raptors – Boston Celtics 105:108
- Raptors byli dziś blisko sprawienia niespodzianki naprzeciw faworyzowanym rywalom. Celtics dali rywalom odrobić 16-punktową stratę w drugiej połowie i do ostatnich sekund musieli drżeć o wynik. Ostatecznie zadecydowała trójka Derricka White’a na 27 sekund przed końcową syreną.
- W role lidera Celtów wcielił się dziś Jaylen Brown, który zanotował 23 punkty, 3 zbiórki i 4 asysty. Jayson Tatum zdobył 17 punktów na skuteczności 8-22, a 14 punktów i 12 zbiórek zanotował Kristaps Porzingis. Po stronie Raptors po 23 punkty Pascala Siakama oraz Dennisa Schrodera.
San Antonio Spurs – Sacramento Kings 120:129
- Siódma porażka Spurs z rzędu i trzecia w in-season tournament. Kings rzucali dziś w nocy na 54-procentowej skuteczności, trafiając do tego 18 trójek. Największą różnicę zrobił jednak indywidualności na czele z De’Aaronem Foxem, który zanotował 43 punkty, 8 zbiórek i 7 asyst. 27 punktów, 14 zbiórek i 7 asyst zdobył Domantas Sabonis, a 20 oczek dodał Malik Monk.
- Jeremy Sochan spędził dziś na parkiecie aż 37 minut, notując w tym czasie 8 punktów na skuteczności 3-11 z gry i 1-3 zza łuku. Polak do dorobku dołożył 8 zbiórek, 6 asyst, 1 przechwyt i 1 stratę. 28 punktów dla Spurs zdobył Zach Collins, a 27 Victor Wembanyama.
- –Mieliśmy zdecydowanie mniej doświadczenia, ale moi zawodnicy wciąż się uczą i bardzo się w tym meczu starali. Zach był dziś znakomity. To bardzo frustrujące przegrywać, ale musimy pamiętać o szerokiej perspektywie – stwierdził po meczu Gregg Popovich. Trener przyznał, że spotkanie było sporym wyzwaniem dla jego zawodników, ale wszystko należy traktować jako naukę. – Najważniejsze jest, że walczymy i rywalizujemy jak równy z równym. Z czasem wyeliminują część błędów i to przyniesie efekty w postaci wygranych – dodał.
Chicago Bulls – Orlando Magic 97:103
- Magic w pierwszej połowie dali zdobyć rywalom tylko 33 punkty, po dwóch kwartach blisko 20-punktowe prowadzenie. Wraz z biegiem meczu goście stracili jednak całą swoją przewagę i do ostatnich sekund musieli drżeć o wynik. W ostatnich 20 sekundach meczu drużyna z Orlando zanotowała miniserię 7-0, czym ostatecznie rozstrzygnęła losy spotkania.
- 21 punktów zdobył Franz Wagner, 18 oczek wraz z 9 zbiórkami zanotował Jonathan Isaac, a 15 punktów zapisał na swoim koncie Gary Harris. Po stronie Bulls 34 punkty Zacha LaVine’a oraz 23 DeMara DeRozana.
New Orleans Pelicans – Denver Nuggets 115:110
- Pelicans zasłużenie sięgnęli dziś po zwycięstwo, trzymając faworyzowanych rywali na 15-punktowy dystans przez blisko trzy kwarty. Nuggets straty zdołali odrobić na początku czwartej kwarty, a na 4 minuty przed syreną tracili do rywali zaledwie punkt. 8 kolejnych punktów zdobytych przez Brandona Ingrama i Ziona Williamsona pozwoliło jednak NOLA na skontrolowanie wyniku i sięgnięcie po wygraną.
- Zion w całym meczu zanotował 26 punktów na skuteczności 10-17, 4 zbiórki i 6 asyst. 22 oczka zdobył Ingram, a 21 Jonas Valanciunas. Dla Denver triple-double zanotował Nikola Jokić, który uzbierał na koncie imponującą linijkę 26 punktów, 16 zbiórek, 18 asyst.
Utah Jazz – Phoenix Suns 128:131
- Na informację o kolejnych tygodniach bez Bradley’a Beala, którego stan zdrowia po przedłużających się problemach z plecami poddany zostanie za trzy tygodnie, Suns zareagowali w najlepszy możliwy sposób. Udane spotkanie w wykonaniu liderów gości podsumował trójką, która na 18 sekund do końca meczu dała zwycięstwo Słońcom Kevin Durant.
- W całym spotkaniu KD zanotował 38 punktów, 9 zbiórek i 9 asyst. Devin Booker uzbierał na koncie 24 oczka i 15 asyst, co stało się jego nowym rekordem kariery. Po stronie Jazz 37 punktów zdobył Jordan Clarkson, a 21 Lauri Markkanen.
Portland Trail Blazers – Los Angeles Lakers 95:107
- Dzięki wygranej Lakers pozostali jedynym niepokonanym w in-season tournament zespołem z konferencji zachodniej. W połowie drugiej kwarty Jeziorowcy prowadzili już 16 punktami, jednak kilka minut później gospodarze doprowadzili do remisu. Kolejne, tym razem decydujące, uderzenie LAL wyprowadzili na początku czwartej odsłony, gdy za sprawą 15-punktowej zaliczki rozstrzygnęli losy meczu.
- 35 punktów, 5 zbiórek i 9 asyst zanotował LeBron James, a Anthony Davis dołożył do dorobku drużyny 16 oczek i 14 zbiórek. Po stronie Trail Blazers 24 punkty zdobył Jerami Grant.
Los Angeles Clippers – Houston Rockets 106:100
- Clippers zdołali przełamać serię sześciu kolejnych porażek i wreszcie odnieść pierwsze zwycięstwo z Jamesem Hardenem w składzie. Broda w bezpośrednio sposób przyczynił się do wygranej swojej nowej ekipy, na 6 sekund przed syreną rzucając trójkę z faulem. 4-punktowa akcja dała LAC decydujące prowadzenie.
- W całym meczu Harden zdobył 24 punkty, zebrał 9 piłek i rozdał 7 asyst. 26 oczek zdobył Kawhi Leonard, a 23 Paul George. Dla Rockets 23 oczka i 8 zbiórek zanotował Alperen Sengun.