Los Angeles Clippers przegrali pięć meczów z rzędu. Trener Tyronn Lue stara się znaleźć odpowiedź na problemy swojej drużyny. Przypomnijmy, że Clippers do sezonu przystąpili jako jeden z głównych kandydatów do walki o mistrzostwo. Tymczasem początek sezonu nie wygląda tak, jakby sobie tego w drużynie życzyli, a przecież liderzy są zdrowi.
W niedzielny wieczór Los Angeles Clippers przegrali z Memphis Grizzlies. Na 1:33 sekundy przed końcem James Harden trafił trójkę, która doprowadziła do remisu. W jednej z kolejnych akcji miał szansę dać Clippers prowadzenie, ale spudłował. Po meczu trener Tyronn Lue mówił, że Harden musi być zdecydowanie bardziej agresywny. Przed tym meczem Harden zaznaczył, że potrzebuje około dziesięciu meczów, by złapać odpowiedni rytm i odnaleźć się w rotacji nowego zespołu.
Na zawodnika spadło wiele krytyki, gdy podczas pierwszego spotkania z dziennikarzami po transferze z Philly powiedział nonszalancko, że on nie może dopasować się do systemu, ponieważ “to on jest systemem”. Te słowa zwróciły uwagę na potencjalny problem, który powoduje, że Hardenowi tak trudno znaleźć optymalne dla siebie środowisko. Trener Tyronn Lue robi co może i na tym etapie nie chce słuchać opinii, jakoby to obecność Hardena powodowała, że gra Clippers jest całkowicie rozstrojona.
– Po prostu gramy za wolno, za wolno – powtórzył szkoleniowiec Clippers. – Jeśli mamy zbiórkę po dobrej obronie, to musimy nacisnąć i zaatakować wcześnie i grać twardo po obu stronach parkietu – dodał szkoleniowiec. Wolna gra powoduje, że Clippers muszą znacznie ciężej pracować na każde punkty. Warto tutaj zaznaczyć, że właśnie w takiej grze znacznie lepiej czuje się Harden, który sam podkreślał, iż sprzyja mu atak pozycyjny. – Musimy się upewnić, że James Harden czuje się komfortowo – mówi trener Lue.
Z kolei według Paula George’a, w rotacji jest zbyt wielu graczy chcących mieć piłkę w ręce, co może być słuszną oceną sytuacji. – Czasami zatrzymujemy się i czekamy na to, aż otrzymamy piłkę, bo jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że my rozgrywamy. […] Musimy mieć gości, którzy są przed piłką w szybkim ataku i są gotowi rozciągnąć parkiet i przygotować się na podanie – dodał. Ostatni transfer zatrząsł całym systemem Clippers i niewykluczone, że spowodował, iż praca wykonana w okresie przygotowawczym przestała mieć jakiekolwiek znaczenie.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
Wspieraj PROBASKET
