Denver Nuggets przez jakiś czas będą musieli sobie radzić bez Jamala Murraya. Na razie nie wiadomo, jak długo potrwa przerwa obrońcy, ale trener Michael Malone potwierdził, że będzie to co najmniej kilka spotkań absencji. Pod jego nieobecność błysnąć ma szansę m.in. Julian Strawther, co udowodnił w poniedziałkowym starciu z Pelicans.
Uraz ścięgna udowego wykluczy z gry Jamala Murraya na co najmniej kilka spotkań. Informacje te potwierdził w poniedziałek Michael Malone. Szkoleniowiec Denver Nuggets wprost stwierdził, że kontuzja kluczowego gracza mistrzów to nie jest kwestia przerwy w jednym czy dwóch spotkaniach. — To potrwa dłużej, niż byśmy tego chcieli. Musimy jednak zachować większą perspektywę i upewnić się, że wróci do gry, gdy będzie w pełni zdrowy. Tego typu urazy mogą się ciągnąć i pogarszać, a tego nie chcemy — zaznaczył Malone.
Murray kontuzji doznał w drugiej kwarcie sobotniego meczu z Chicago Bulls. Zabrakło go już w poniedziałkowym starciu Nuggets z New Orleans Pelicans. Broniąca tytułu mistrzów drużyna z Kolorado zdołała wygrać, choć w pierwszej połowie miała nawet 20 punktów straty. Znakomite zawody jak zwykle rozegrał Nikola Jokić, który zanotował już triple-double numer 108 w swojej karierze, wyprzedzając na liście wszech czasów Jasona Kidda i LeBrona Jamesa. Serb do 35 punktów dołożył 14 zbiórek oraz 12 asyst.
Spory wkład w zwycięstwo miał też debiutant Julian Strawther, który zdobył rekordowe dla siebie 21 punktów (5-9 za trzy) w zaledwie 19 minut gry, z czego 12 oczek w samej czwartej kwarcie. Tym samym w jednym tylko meczu 21-latek zdobył więcej punktów niż w pięciu swoich poprzednich występach łącznie.
Strawther był niewątpliwie jedną z pozytywnych niespodzianek preseasonu, kiedy to w czterech przedsezonowych meczach dla Nuggets notował średnio 17.8 punktów w nieco ponad 23 minuty, trafiając 14 z 31 trójek (45 procent). Wybrany pod koniec pierwszej rundy tegorocznego draftu obrońca pokazał tym samym, że stać go na walkę o minuty w rotacji. W poniedziałek udowodnił, że rzeczywiście może już teraz dać Denver solidne wsparcie, co w obliczu absencji Murraya ma jeszcze większą wartość dla ekipy z Kolorado.
Po spotkaniu 21-latek przyznał, że najważniejsze jest, by cały czas być gotowym. — Wiadomo było, że otworzyły się minuty. Nie wiedzieliśmy tylko, kto je dostanie — oznajmił debiutant, który jak dotychczas w sześciu spotkaniach notuje średnio 6,8 punktu na mecz, a na parkiecie spędza nieco ponad 10 minut. Niewątpliwie ma spory potencjał, co zauważył m.in. sam Murray, który od początku obozu przygotowawczego wziął Strawthera — ale też pozostałych debiutantów Nuggets — pod swoje skrzydła.
Mistrzowie notują tymczasem znakomity początek rozgrywek. Mają już siedem zwycięstw na koncie (najwięcej w lidze) i tylko jedną porażkę, dzięki czemu na ten moment są numerem jeden w tabeli konferencji zachodniej nad Dallas Mavericks (6-1) i Golden State Warriors (6-2). Pozostają też niepokonani we własnej hali, gdzie wygrali jak dotychczas wszystkie pięć meczów.